Senat wysłuchał informacji z działalności RMN i sprawozdania KRRiT

Krzysztof Czabański

Senat we wtorek, 18 lipca, wysłuchał informacji o działalności Rady Mediów Narodowych i sprawozdania KRRiT za 2016 r. Szefowie obu instytucji podkreślali znaczenie abonamentu dla finansowania mediów publicznych. Odrzucenia informacji domagają się senatorowie PO.

Szef Rady Mediów Narodowych – Krzysztof Czabański – przyznał, że „dosyć krytycznie podchodzi do pewnych działań” telewizji publicznej. „Widzę pozytywy, duże pozytywy, ale widzę też pewne przekraczanie granic, których osobiście wolałbym nie przekraczać. Dotyczy to choćby osławionej sprawy disco polo” – zaznaczył. Jak mówił, jego osobistym zdaniem media publiczne powinny działać w taki sposób, „żeby dawać szczebel wyżej, żeby podciągać widza, słuchacza, odbiorcę” w sferze kultury.

Senat łącznie rozpatrywał informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2016 r. i sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2016 r. Głosowanie nad informacją i sprawozdaniem odbędzie się w środę (19 lipca br).

Czabański podkreślił, że Rada działa od sierpnia 2016 r. Dodał, że intencją ustawy było to, żeby media publiczne, które do tej pory działały „w pewnym rozproszeniu” zaczęły działać wspólnie. Podkreślił, że dotyczy to tak radiofonii, telewizji, jak i Polskiej Agencji Prasowej.

Przewodniczący RMN powiedział, że „trwają zaczęte w ub.r. prace na stworzeniem portalu mediów narodowych – wspólnego portalu Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, spółek regionalnych Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej”.

Jak dodał, również bardzo istotne jest to, żeby te media podejmowały działania w sferze kultury. „To jest najważniejsza sprawa dla mediów publicznych; sprawy polityczne są tylko taką warstwą naskórkową, ważne jest to, żeby one były inspiratorem, mecenasem oraz forum dla przedstawiania współczesnej kultury polskiej” – podkreślił Czabański.

Poinformował, że jest przygotowywane „wspólne przedsięwzięcie” w postaci nagród mediów publicznych, mediów narodowych dla twórców kultury i w dziedzinie literatury, filmu i poważnej polskiej muzyki współczesnej. „Takie nagrody będą ogłoszone jesienią tego roku – wspólne nagrody mediów narodowych dla współczesnych polskich twórców” – zapowiedział Czabański.

Odpowiadając na pytanie senatora Platformy Obywatelskiej Waldemara Sługockiego o ocenę telewizji publicznej, Czabański powiedział, że „dosyć krytycznie podchodzi do pewnych działań”. „Widzę pozytywy, duże pozytywy, ale widzę też pewne przekraczanie granic, które ja osobiście wolałbym nie przekraczać. Dotyczy to choćby osławionej sprawy disco polo. Oczywiście miłośnicy disco polo płacą abonament, więc też mają prawo jako odbiorcy do tego, żeby pewne elementy tej kultury bardzo popularnej też były w mediach publicznych” – podkreślił.

Czabański ocenił, że system finansowania mediów publicznych z abonamentu został zdemontowany, dodał, że największy spadek wpływów z abonamentu była za rządów Donalda Tuska i rządów PO w mediach publicznych.

Pytany o spadek oglądalności TVP, szef RMN odparł, że telewizja podważa informacje o spadku oglądalności. Dodał, że będą przeprowadzane badania na o wiele większej próbie przez instytucje badawcze bardziej oddającej strukturę polskiego społeczeństwa. Na przełomie roku będziemy takimi wynikami dysponować, wtedy się okaże jak jest naprawdę z oglądalnością – podkreślił. To badanie ma dotyczyć także Polskiego Radia.

Bogdan Klich (PO) ocenił, że w mediach „załamało się wiele z tych standardów”, które wprowadzane były po 1989 r.. Ocenił, że obiektywizm w telewizji publicznej „posypał się jak domek z kart”. Wtórowali mu inni senatorowie PO m.in. Jerzy Fedorowicz. Mieczysław Augustyn (PO) ocenił, że Czabański „jest w jakiejś mierze instytucjonalnie twarzą tzw. mediów narodowych, których poziom się obniżył, których obiektywizm spadł”.

W ocenie Czabańskiego „sytuacja, jaka była przez wiele lat w mediach, że wszystkie telewizje miały tę samą narrację polityczną i ten sam przekaz – TVN, Polsat i TVP – była sytuacją niezdrową”. „W tej chwili nie ma tej jednolitości przekazu i samo w sobie uważam, ze jest to dobre, niezależnie od wielu błędów, które mogą być popełniane i po stronie mediów komercyjnych i po stronie mediów publicznych” – mówił.

Jak dodał, jego generalna ocena nie wyklucza tego, że „różne zachowania, czy różne programy możemy i powinniśmy oceniać nader krytycznie i z pewnymi zjawiskami walczyć czy im przeciwdziałać”.

Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2016 r. przedstawił przewodniczący Witold Kołodziejski. Podkreślił, że udział w rynku telewizji publicznej jest nadal największy z udziału w rynku wszystkich komercyjnych grup telewizyjnych i wynosi prawie 30 proc.

Dodał, że rynek telewizyjny przenosi się do internetu, gdzie ruch generowany jest również przez nadawców telewizyjnych. „To nadawcy pozostają tymi największymi dostarczycielami treści” – mówił Kołodziejski.

Podkreślił, że reklama jest ograniczona w mediach publicznych, co przekłada się na ich dochody. Potwierdził, że nastąpił wyraźny spadek wpływów abonamentowych w 2008 r. Jak mówił, w 2007 r. kwota wpływu z abonamenty wynosiła 890 mln zł, a w 2008 r. wynosiła 730 mln zł. W kolejnych latach ten spadek jeszcze się pogłębiał – wskazał szef KRRiT.

„W tej chwili mamy pewien wzrost opłat i obserwujemy wzrost zarejestrowanych odbiorników, co jest dosyć optymistycznym wskaźnikiem, ale oczywiście nie rozwiązuje problemu finansowania mediów publicznych” – powiedział Kołodziejski.

Poinformował, że w 2016 r. Telewizja Polska na programy misyjne wydała 1 mld 697 mln zł, a abonament pokrył z tego zaledwie 21,5 proc. wszystkich wydatków. Dodał, że lepsza sytuacja była w radiu, gdzie ter programy wydano 284 mln zł, a abonament pokrył 65,5 proc. wydatków. w rozgłośniach regionalnych to było 236 mln zł i 72 proc. to były pieniądze pochodzące z abonamentu – mówił szef KRRiT.

Podkreślił, że w 2016 r. zaczął działać nowy skład KRRiT.