Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowe Rady Radiofonii i Telewizji, zaapelował do odbiorców, żeby nie wierzyli politykom, którzy tak jak ostatnio Grzegorz Schetyna, nawołują do niepłacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Skrytykował też relacje TVN24 i „Wydarzeń” Polsatu z sejmowego protestu PO i Nowoczesnej na przełomie roku. – Były bardzo agresywne, jednostronne. Powiem wprost: antyrządowe – stwierdził.
Na początku lipca przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna zapowiedział, że osoby, które obecnie zostaną ukarane za niepłacenie abonamentu radiowo-telewizyjnego, po przejęciu władzy przez jego partię otrzymają rekompensatę. Jednocześnie ostro skrytykował Telewizję Polską.
Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowe Rady Radiofonii i Telewizji, we wtorek rano na antenie Polskiego Radia 24negatywnie ocenił tę zapowiedź Schetyny. Szef KRRiT przypomniał, że w 2007 i na początku 2008 roku podobne deklaracje składał Donald Tusk, nazywając abonament rtv archaicznym haraczem.
– Wtedy ludzie, którzy przestali płacić abonament, dzisiaj są kompletnie na lodzie. Ja w Krajowej Radzie mam 250 tys. wniosków o umorzenie zaległości, długów. Znaczna część z tych wniosków zawiera ten argument: uwierzyłem/uwierzyłam premierowi i nie płaciłem abonamentu – stwierdził Witold Kołodziejski. Zwrócił uwagę, że egzekwować te zaległości zaczęto na szeroką skalę jeszcze za rządów koalicji PO-PSL.
– Po pierwsze, apeluję do polityków, żeby nie nawoływali do łamania prawa. Po drugie – do ludzi, żeby nie wierzyli takim politykom, bo naprawdę zostaniecie państwo wystrychnięci, tak jak znaczna część z nas została wystrychnięta w poprzednich latach – powiedział szef KRRiT.
Na początku czerwca Sejm przyjął po pierwszym czytaniu projekt nowelizacji ustawy abonamentowej zakładający, że sieci kablowe i platformy cyfrowe będą przekazywać Poczcie Polskiej dane klientów usługi telewizyjnej, żeby skutecznie pobierać od nich abonament rtv. Nowelizacja zakładała umorzenie zaległości osobom, które po jej wprowadzeniu zapłacą abonament za minimum pół roku.
Proponowane przepisy na razie utknęły w sejmowej komisji kultury i środków przekazu, według „Gazety Wyborczej” wstrzymano procedowanie ich, ponieważ obóz rządzący obawia się, że ich wejście w życie wywołałoby duże niezadowolenie społeczne.
W miniony weekend Platforma Obywatelska chciała zmienić swojego przedstawiciela w „Woronicza 17” w TVP Info: zamiast goszczącego zazwyczaj w programie Marcina Kierwińskiego zaproponowała Michała Szczerbę. Na to nie zgodziła się redakcja, Szczerba nie został wpuszczony do studia i w programie nie wystąpił reprezentant PO. Politycy partii uznali to za przejaw cenzury. Natomiast Rada Etyki Mediów oceniła, że redakcja naruszyła w ten sposób zasadę etyczną w mediach nakazującą pierwszeństwo dobra widzów.
Zupełnie inne zdanie w tej sprawie ma Witold Kołodziejski. – Redakcja zaprasza, zapraszany przychodzi albo nie przychodzi – zasady są proste – stwierdził. Jego zdaniem zamieszanie zostało sztucznie wykreowane przez PO. – Traktuję to jako dosyć naiwną grę polityczną ze strony klubu Platformy Obywatelskiej. To są jakieś metody, żeby zaistnieć, zrobić trochę szumu wokół własnej sprawy. Lepiej robić wokół własnego programu i innych propozycji – ocenił szef KRRiT.
Kołodziejski poinformował, że Krajowa Rada przeprowadziła analizę relacji najważniejszych stacji telewizyjnych z blokowania przez posłów PO i Nowoczesnej mównicy w sali plenarnej Sejmu od połowy grudnia ub.r. do pierwszej połowy stycznia br. Z analizy wynika, że materiały w TVN24 i „Wydarzeniach” Polsatu były mocno krytyczne wobec obozu rządzącego.
– Były bardzo agresywne, jednostronne. Powiem wprost: antyrządowe. Oczywiście nikt nie nakazuje tym stacjom, żeby były prorządowe, ale były zdefiniowane politycznie, to wyglądało dosyć wyraźnie – stwierdził szef KRRiT.
Nie oznacza to jednak, że dalsze nadawanie przez stacje krytykujące rząd może być zagrożone. – Ale nadają, nikt ich nie zamknął – dodał Kołodziejski.
Parę dni temu posłanka PiS Krystyna Pawłowicz oceniła, że relacje w niektórych mediach z reform systemu sądowniczego wprowadzanych obecnie z inicjatywy partii rządzącej naruszają Ustawę o radiofonii i telewizji. – KRAJOWA RADO RADIOFONII i TELEWIZJI – DO ROBOTY!!! Proszę wykonywać swe konstytucyjne i ustawowe zadania, stosować przyznane Radzie środki prawne!!! – zaapelowała posłanka.