Do incydentu doszło podczas niedzielnej demonstracji środowisk opozycyjnych przed Sejmem przeciw reformom systemu sądowniczego, z których część właśnie uchwalono (m.in. nowelizację ustawy o KRS), a inne zapowiedziano (zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym).
– Adam Michnik, obrońca UB, kłamca z Czerskiej- zapytany przeze mnie o swojego brata mordercę zaczął bluzgać. Czysty język nienawiści – ocenił Kossakowski odpowiedź Michnika na jego pytanie.
O wulgarnej odpowiedzi Adama Michnika na pytanie Ziemowita Kossakowskiego szybko poinformowano w TVP Info. Jak skomentowali to dziennikarze na Twitterze? – Ziemowit Kossakowski to mentalnie polityk PiS (aspirujący), ale takie zachowania jak Adama Michnika są nie do zaakceptowania – stwierdził Kamil Sikora z Wirtualnej Polski. – Szczerze mówiąc, zachowanie Kossakowskiego równie głupie jak reakcja Michnika. Wart pac paca w tym przypadku – ocenił Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”. – Nie podoba mi się zachowanie A. Michnika. Ale grzanie przez TVP tej wypowiedzi to odwracanie kota do góry ogonem – napisał Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”. – Pytanie było kompletnie bez sensu. Dlaczego ktokolwiek miałby przepraszać za brata, ojca czy ciocię? – zapytał Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”.
Adam Michnik, obrońca UB, kłamca z Czerskiej- zapytany przeze mnie o swojego brata mordercę zaczął bluzgać. Czysty język nienawiści pic.twitter.com/d1tHvpzjLx
— Ziemowit Kossakowski (@ZKossakowski) 16 lipca 2017
Adam Michnik kolejny raz nerwowo zareagował w sytuacji publicznej na pytanie o jego brata Stefana. Kilka miesięcy temu podczas spotkania Komitetu Obrony Demokracji grupa osób, która zamierzała prawdopodobnie zakłócić jego przebieg, wyszła przed czasem z sali. Jeden z mężczyzn rzucił do Michnika: „Do widzenia, panie Adamie. Pozdrowi pan brata”, na co naczelny „GW” odparł: „Wie pan co, jest pan po prostu głupim chamem”.
Ziemowit Kossakowski współpracuje z TVP Info od połowy ub.r. Wcześniej prowadził własny kanał youtube’owy, na którym m.in. relacjonował wydarzenia polityczne. W lutym ub.r. podczas marszu KOD-u kamera Kossakowskiego została odepchnięta, gdy zadawał pytanie przewodniczącemu PO Grzegorzowi Schetynie. Prokuratura podjęła w tej sprawie śledztwo dotyczące podejrzenia utrudniania pracy dziennikarskiej.