Na początku maja Dominika Wielowieyska ujawniła w „Gazecie Wyborczej”, że Jacek Kurski przyznał z Funduszu Popierania Twórczości premie pieniężne grupie dziennikarzy TVP zajmujących się informacjami i publicystyką, m.in. reporterom „Wiadomości”. Z kolei Leszek Kraskowski, właściciel agencji Keja PR, zamieścił na Twitterze skan notatki Kurskiego w tej sprawie. Z dokumentu wynika, że nagrody w łącznej kwocie 225 tys. zł otrzymało 19 dziennikarzy.
Szef MKiDN przekazał pytania Jackowi Kurskiemu, który w odpowiedzi opublikowanej w zeszłym tygodniu odmówił podania, którzy konkretnie pracownicy TVP otrzymali jak wysokie premie. Argumentował to przepisami dotyczącymi ochrony danych osobowych.
Kierownictwo TVP nie sporządziło też pisemnego uzasadnienia premii przyznanych z Funduszu Popierania Twórczości, ponieważ zgodnie z przepisami obowiązującymi w spółce od 1995 roku nie ma takiego obowiązku.
– Wszelkie decyzje odnośnie wypłat ruchomych składników wynagrodzenia, którymi w sposób uznaniowy dysponuje Zarząd lub Prezes Zarządu TVP S.A., to jest: funduszu popierania twórczości telewizyjnej, nagród Prezesa, premii prowizyjnych, premii motywacyjnych, itp. podejmowane były w 2016 r. w sposób uwzględniający konieczność dokonywania oszczędności – zapewnił Jacek Kurski.
– Dzięki racjonalizacji decyzji i wydatków, Spółka w 2016 r. radykalnie obniżyła koszty do poziomu 62,2% analogicznych kosztów z tych samych tytułów zrealizowanych w roku 2015. Celem ograniczenia wyżej określonych kosztów ruchomych uznaniowych składników wynagrodzeń w 2016 r. była troska o interesy ekonomiczne Spółki – dodał prezes TVP.
Władze Telewizji Polskiej w sprawozdaniu przesłanym radzie nadzorczej poinformowały, że w ub.r. firma zanotowała 180 mln zł straty, jednocześnie zwiększyła się liczba jej pracowników. Natomiast w raporcie dla KRRiT nadawca podał, że w ub.r. miał 872 mln zł wpływów z reklam (o 5,4 proc. mniej niż rok wcześniej) i 365,5 mln zł z abonamentu radiowo-telewizyjnego (o 9,6 proc. mniej niż w 2015 roku).