Szef Gremi Media o wyroku ws. „W Sieci”: to sprawa czysto biznesowa, nie ma znaczenia, z kim walczymy o swoje prawa

Dariusz Bąk

Prezes Gremi Media Dariusz Bąk zapewnił, że spór sądowy o bezprawne wykorzystanie marki „W sieci opinii” przez Fratrię, wydawcę tygodnika „W Sieci”, jest traktowany przez firmę w kategoriach czystko biznesowych. Polemizuje w ten sposób z członkiem zarządu Fratrii Michałem Karnowskim, który w sprawie dopatrzył się tła politycznego.

W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Fratria, wprowadzając pod koniec 2012 roku pismo „W Sieci” (początkowo miesięcznik, szybko przekształcony w tygodnik), naruszyła prawa Gremi Media (wówczas Presspubliki) do marki „W sieci opinii”, ówczesnego działu serwisu internetowego „Rzeczpospolitej”. Sąd zakazał Fratrii używania od początku sierpnia marki „W Sieci”, a także nakazał przeproszenie „Gremi Media” na łamach „Gazety Wyborczej” oraz zapłatę 24 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka.

To kolejna odsłona sporu trwającego od początku 2013 roku. Wcześniej w apelacji dwukrotnie oddalano powództwo Gremi Media, ale firma składała skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego, a ten kierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wiosną 2013 roku w ramach zabezpieczenia powództwa Fratria nie mogła przez kilka miesięcy korzystać z marki „W Sieci”, dlatego tygodnik ukazywał się wtedy jako „Sieci”.

Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii ds. wydawniczych, powiedział w piątek portalowi Wirtualnemedia.pl, że tym razem firma będzie starała się uniknąć przymusowego skrócenia nazwy pisma. – Tym razem będziemy walczyli o utrzymanie „W” w winiecie, chociaż tytuł „Sieci” też mamy zarejestrowany. Pierwszą ścieżką, którą chcemy wykorzystać, jest złożenie skargi kasacyjnej po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku. Wtedy można złożyć wniosek o zawieszenie wykonania wyroku – poinformował.

Jednocześnie Karnowski ocenił, że niekorzystna dla jego firmy decyzja sądu jest związana z obecną sytuacją polityczną. „W Sieci” i wPolityce.pl są dość przychylne obecnemu obozowi rządzącemu, który przeprowadza m.in. reformę sądownictwa, krytykowaną przez sporą część tego środowiska. – Trudno ten nagły zwrot akcji (po wcześniejszych wyrokach oddalających powództwo Gremi Media – przyp.red._ odczytywać inaczej, jak odwet świata sędziowskiego za uczciwe i bezkompromisowe opisywanie patologii w środowisku prawniczym – stwierdził w komentarzu na wPolityce.pl

Zdaniem członka zarządu Fratrii to, że Gremi Media tak mocno walczy w tym procesie o swoje prawa, wynika z niechęci Grzegorza Hajdarowicza (prezesa i głównego akcjonariusza grupy KCI, właścicieli Gremi Media) do „W Sieci”. Pismo zostało bowiem przekształcone w tygodnik niedługo po tym, jak w geście solidarności ze zwolnionym z „Uważam Rze” (wydawanym przez Gremi Media) redaktorem naczelnym Pawłem Lisickim z tygodnika odeszła zdecydowana większość dziennikarzy (część dołączyła na stałe do „W Sieci”, inni założyli „Do Rzeczy”).

Dariusz Bąk, prezes Gremi Media, w tekście zamieszczonym w piątek po południu w serwisie internetowym „Rzeczpospolitej” zdecydowanie zaprzeczył, jakoby spór sądowy z Fratrią miał jakieś pozamerytoryczne przyczyny. – Traktujemy sprawę tylko i wyłącznie w kategoriach biznesowych. Podobne spory, o ochronę znaków towarowych, które przecież w mediach są istotnymi aktywami, dzieją się na całym świecie. Nie są one czymś nadzwyczajnym – podkreślił.

– Dlatego, gdy spółka uznała, że zostały naruszone jej interesy, postanowiła ich bronić i wykorzystać możliwości jakie daje prawo w tym zakresie. I nie ma tu najmniejszego znaczenia kto stoi po drugiej stronie sporu. Toczylibyśmy takowy z każdym, kto naszym zdaniem w sposób nieuprawniony wykorzystuje majątek Spółki, którym jest znak towarowy – zapewnił Bąk.

Dodał, że jego firma szanuje prawo Fratrii do złożenia wniosku kasacyjnego, zamierza również zastosować się do każdego wyroku sądowego w tej sprawie, niezależnie czy będzie dla niej korzystny.

W artykule przypomniano wcześniejsze spory polskich wydawców dotyczące praw do marek. Od 2001 roku spierały się o to wydawcy bezpłatnych dzienników „Metro” i „Metropol”. W 2011 roku po pozwie wydającej „Wprost” spółki PMPG Polskie Media sąd zakazał ukazywania się „Wprost przeciwnie” (pismo przez kilka tygodni było publikowane z nazwą „Wręcz przeciwnie”). Natomiast od 2012 roku toczy się spór między wydawcą „Wprost” a wydawcą „Newsweeka” i Tomaszem Lisem dotyczący rzekomego skopiowania przez pierwszy tygodnik w akcji „Polska OK!” koncepcji kampanii „Fajna Polska” realizowanej przez drugie pismo.