– Książka opisuje powiązania Antoniego Macierewicza z rosyjską mafią i rosyjskimi służbami. Przygotowywałem tę publikację przez 18 miesięcy. Zawarłem w niej nowe informacje – dotąd niepublikowane i ukryte lub rozproszone i przemilczane. Zamieściłem w niej kilkaset przypisów i innych odniesień do źródeł. Jest też pięć ilustracji o dość szczególnym charakterze… – opisał „Macierewicza i jego tajemnice” Tomasz Piątek w zeszłym tygodniu na Facebooku.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Arbitor. Jej uroczysta premiera odbyła się w poniedziałek w Warszawie, w najbliższych dniach książka ma pojawić się w największych sieciach księgarni.
We wtorek wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk poinformował, że Antoni Macierewicz złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. – Ta książka złożona jest z samych kłamstw i pomówień – uzasadnił. – Mamy nadzieję, że prokuratura i sąd zakończą ten spektakl, który trwa i który polega na nieustannych atakach na ministra obrony narodowej – dodał.
Dworczyk zwrócił uwagę, że publikacja ukazuje się tuż przed wizytą Donalda Trumpa w naszym kraju, podczas której będą omawiane kluczowe kwestie dla bezpieczeństwa Polski. Przypomniał też, że Antoni Macierewicz działał przez wiele lat w opozycji antykomunistycznej. Według wiceszefa MON zarzucanie mu, że współpracuje obecnie ze służbami rosyjskimi lub środowiskami postkomunistycznymi, to „wyjątkowy cynizm”.
Wydawnictwo Arbitor jest przekonane, że książka Tomasza Piątka jest rzetelnie napisana. – Bardzo dobrze się stanie, jeśli Antoni Macierewicz spełni swoją groźbę. Jego rosyjskie powiązania są tak liczne, tak dobrze udokumentowane i tak niepokojące, że sprawę trzeba ostatecznie rozstrzygnąć. Zrobić to może tylko sąd – napisała firma na swoim fanpage’u facebookowym. – Niestety, ministerstwo obrony już pół roku temu zapowiedziało, że Macierewicz wystąpi do sądu przeciw „Gazecie Wyborczej” ze względu na publikacje Tomasza Piątka. Do tej pory pan minister tego nie zrobił – dodała.
Pewny swego jest również Tomasz Piątek. – Dopiszę tylko, że pan minister tym razem schował się za swoim zastępcą Michałem Dworczykiem, który publicznie minął się z prawdą. „Ta książka złożona jest z samych kłamstw i pomówień” – powiedział Dworczyk. Książka stanowi zestawienie faktów oraz ich pogłębioną analizę. Zawiera kilkaset przypisów i innych odniesień do źródeł. Czy w tej sytuacji nie powinienem pozwać Dworczyka? – zapytał.
W czerwcu ub.r. Piątek opisał w „Gazecie Wyborczej” dawne relacje Antoniego Macierewicza z Robertem Luśnią, agentem służby bezpieczeństwa w okresie PRL. Ówczesny rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz szybko zaprzeczył tym informacjom, wytykając też dziennikarzowi, że przez lata był uzależniony od narkotyków.