Rainer Stadler, CEO Ringier oraz członek rady nadzorczej joint venture z Axel Springer we wschodniej Europie (Ringier Axel Springer Media AG), dementuje informacje o sprzedaży udziałów w polskich mediach.
– Znamy te pogłoski. Uważamy, że są częścią politycznej gry. Są pozbawione wszelkich podstaw, pochodzą po części z najwyższych kręgów rządu lub ludzi z bliskiego otoczenia rządu. Wykluczam kategorycznie – i to również dotyczy grupy Axel Springer – że mielibyśmy wycofywać z Polski nasze gazety, czasopisma, czy portale internetowe: ani pojedynczo, ani wszystkie na raz. Co więcej, mamy plany, by w dalszym ciągu rozwijać się na polskim rynku – wyjaśnia Rainer Stadler.
CEO Ringier dodaje, że jego zdaniem, plotki są częścią zamierzonej działalności politycznej. Jego firma nie może zrobić nic więcej niż tylko je dementować i wyjaśniać, że spółka jest niezależnym inwestorem, nastawionym na długoterminowe projekty. – Przy tym jesteśmy również gotowi na to, aby przez parę lat ponosić ekonomiczne konsekwencje takiego działania. W historii przetrwaliśmy wiele takich ataków. Jesteśmy wytrwali – dodaje Stadler.
Udziałowcy RASP poważnie podchodzą do nowelizacji ustawy medialnej. Zwracają jednak uwagę, że dyskusja wokół niej toczy się od dłuższego czasu. Zgodnie z planami zagraniczni udziałowcy mediów w Polsce mogliby posiadać najwyżej 30 proc. akcji. Dziś objawia się to tym, że „firmy przyjazne rządowi, głównie spółki skarbu państwa, nie umieszczają swoich ogłoszeń w naszych mediach”. Straty – zdaniem Stadlera – można liczyć w milionach Euro.
Rainer Stadler odniósł się też do słów Marka Dekana, które padły w wewnętrznym newsletterze. Szef Ringiera zwraca uwagę, że z listu „wyczytano, iż prowadzimy kampanie przeciwko rządowi”. – To nieprawda. Newsletter świadomie został źle i tendencyjnie zinterpretowany – mówi.