W minioną sobotę o. Tadeusz Rydzyk współprowadził „Rozmowy niedokończone”, których gościem był prof. Janusz Kawecki, od września ub.r. członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a wcześniej przez wiele lat współpracownik Radia Maryja i „Naszego Dziennika”.
O. Rydzyk narzekał, jego rozgłośnia ma słaby zasięg techniczny i nawet w okolicach Warszawy można mieć problemy z jej odbiorem. Zdaniem o. Rydzyka stacja powinna otrzymać kolejne częstotliwości, o co zabiega zresztą od dawna.
– To już tyle lat, zaczynaliśmy w 1991 roku, i dalej nie mamy. Przy tych możliwościach dzisiaj trzeba naprawdę wszystko zrobić – stwierdził. – Przepraszam, że tak powiem panie profesorze, bardzo pana szanuję, ale nie dam wam spokoju. I temu przewodniczącemu też. Ten przewodniczący też mógłby. Porządny, przyzwoity człowiek – mam nadzieję – zapowiedział. – Ale przewodniczący Krajowej Rady na opłatek do Episkopatu pierwszy się pchał. Może nie pchał się, ale był, żeby uwiarygodnić się – zaznaczył. – Ja nie przyszedłem tam, żeby być spokojny – odpowiedział mu prof. Janusz Kawecki.
Redemptorysta i członek KRRiT rozmawiali też o karach, które na Radia Maryja i Telewizję Trwam nałożył poprzedni skład Krajowej Rady. W październiku 2014 roku na TV Trwam nałożono 50 tys. kary za przychylne wypowiadanie się o spaleniu tęczy na warszawskim placu Zbawiciela podczas relacji z Marszu Niepodległości 11 listopada 2013 roku.
Fundacja Lux Veritatis, nadawca TV Trwam, odwołała się od tej decyzji, a kiedy ją utrzymano, skierowała sprawę do sądu. – Nie jestem prawnikiem, ale próbuję w to prawo wejść, żeby interpretować pewne działania. Z departamentem prawnym poróżniłem się w pewnych ocenach. Pokazałem przykłady, że inna musiała być opinia departamentu prawnego, jeśli powstała taka decyzja w odniesieniu do Lux Veritatis. Wtedy okazało się, że opinia departamentu prawnego była inna niż w decyzji przewodniczącego Krajowej Rady, który obciążył Lux Veritatis tą karą – opisał prof. Kawecki. – Poprosiłem wówczas tę opinię, Stwierdzono w niej, że prowadzący relację nie przekonywali odbiorców o słuszności spalenia tęczy ani nie zachęcali do podobnych czynów. Przyjęto jedynie, że ich wypowiedzi „mogłyby wywołać u odbiorców takie przekonanie”. I za to karać? – zapytał.
– To jest naciągane. I oni jeszcze tam pracują? Oni robili to na zlecenie – ocenił się o. Rydzyk. – Myślę, że były tam jakieś oddziaływania – skomentował prof. Kawecki. – Na każdym kroku nas karali. Wszystko szło do tego, żeby odebrać nam koncesję – stwierdził redemptorysta.
Prof. Kawecki przypomniał, że KRRiT nałożyła też karę dotyczącą prowadzonej przez niego w Radiu Maryja audycji „Głos z Krakowa”. Za ukrytą reklamę w jednym z wydań w październiku 2013 roku stacja musiała zapłacić 13 tys. zł.
Członek KRRiT zwrócił uwagę, że takie kary są szczególnie dolegliwe dla Radia Maryja, które jako nadawca społeczny nie emituje reklam. – W odniesieniu do każdego innego nadawcy, który nadając reklamy płaci z tych reklam. Natomiast Radio Maryja nie ma reklam, a Telewizja Trwam jeśli ma, to bardzo mało, szczątkowo. Ma środki głównie z ofiar i zabierane będą pieniądze z ofiar od ludzi – opisał.
Reklamy są za to w Telewizji Trwam, ale o. Tadeusz Rydzyk jest uważa, że za mało wykupują ich firmy państwowe. – Mimo że jest ta dobra zmiana w Polsce, my ze spółek Skarbu Państwa mamy mniej niż kot napłakał. Ale TVN dostaje i inni – stwierdził. – Czym to tłumaczą? Oglądalnością – zasugerował prof. Kawecki.
Przypomnijmy, że Telewizja Trwam jako jedyna stacja z naziemnej telewizji cyfrowej nie jest objęta pomiarem telemetrycznym realizowanym przez Nielsen Audience Measurement. – Tu nie potrzeba wielkich badań, tylko zwykły rozsądek. Proszę popatrzeć, ile ludzi słucha Radia Maryja i ogląda Telewizję Trwam. My też to badamy. Europejski Instytut Studiów i Analiz zbadał nam to. Badania wypadły bardzo dobrze – przekonywał o. Rydzyk.
Dodajmy, że według badania Nielsen Audience Measurement zrealizowanego dla KRRiT w drugim półroczu 2015 roku TV Trwam miała 0,81 proc. udziału w całym rynku oglądalności, a 1,36 proc. w rynku oglądalności naziemnej telewizji cyfrowej.
Jak już opisywaliśmy, w ub.r. większość największych firm Skarbu Państwa mocno obniżyła wydatki reklamowe w TVN i Polsacie, a zwiększyła – w kanałach TVP. Grupa Lotos, która w ogóle zrezygnowała z promowania się w stacjach TVN, uzasadniła nam, że nie było tam interesujących dla niej treści.
– Oni mówili, że reklama musi iść przez domy mediowe. A domy mediowe są z tego samego układu. Czyje są domy mediowe? – zapytał o. Tadeusz Rydzyk, zastanawiając się nad małą liczbą reklam w TV Trwam. – Również teraz niestety ci wyznaczani do prowadzenie tych spółek tak robią, że dalej karmią tych, którzy uderzają w Polskę. Te wszystkie media piszczą, że nie mają, a to jest nieprawda – stwierdził.
Redemptorysta zaznaczył, że Telewizja Trwam może odrzucić spoty, które uzna za nieodpowiednie. – Reklama to ma być informacja o różnych dobrych sprawach. Wszystkich reklam byśmy nie przyjęli – powiedział.