Według sygnatariuszy listu zmiany, które zaszły w mediach publicznych od początku ub.r., doprowadziły do zwiększenia poziomu pluralizmu na rynku mediów. – Od kilkunastu miesięcy polska opinia publiczna doświadcza czym jest prawdziwa wolność słowa. W zasięgu pilota każdego widza, na skali jego radia, w kiosku z prasą, można znaleźć pełną paletę poglądów i ocen rzeczywistości. Nikt nie jest wykluczony z debaty, nikt nie jest stygmatyzowany jako niegodny zabrania głosu, jak bywało przez większość okresu trwania III RP – opisują. – Jest jasne, że wielu środowiskom, wcześniej dysponującym faktycznym monopolem, to nie w smak. Funkcjonowanie w warunkach prawdziwej konkurencji, z regułami takimi samymi dla wszystkich, jest dużo trudniejsze – dodają.
W liście wyrażono skrytykowano „powtarzające się ataki na dziennikarzy niezależnych, w tym zwłaszcza pracujących w TVP”. Wyrażono sprzeciw wobec takich zachowań.
– Powtarzają się napaści słowne, których coraz częściej dopuszczają się głównie politycy Platformy Obywatelskiej, zdarzają się ataki fizyczne przeprowadzane przez zwolenników tej samej partii. Próbuje się organizować bojkoty mediów publicznych, jednocześnie bez słowa komentarza pozostawiając agresywne i brutalne działania niektórych mediów komercyjnych, dysponujących dobrami rzadkimi jakimi są koncesje pozwalające na naziemne nadawanie sygnału. Warto przypomnieć, że koncesje te zobowiązują nadawców do zapewnienia rzetelności i pluralizmu w opisie rzeczywistości – opisano.
Przypomnijmy, że w zeszłą sobotę poseł PO Michał Szczerba w „Gościu Wiadomości” skrytykował prowadzącego Krzysztofa Ziemca, zarzucając mu, że jest na usługach „PiS-owskiej, propagandowej telewizji”.
W ostatnich tygodniach posłowie PO odmawiali na korytarzach sejmowych wypowiedzi reporterowi TVP Info Filipowi Styczyńskiemu. Sławomir Nitras powiedział mu, że „zachowuje się jak ostatni gówniarz” i nie powinien dostać akredytacji sejmowej, a kilku innych polityków sugerowało dziennikarzowi, że jest działaczem PiS.
Sygnatariusze listu – zamieszczonego we wtorek na wPolityce.pl – wyrażają „zdecydowany sprzeciw wobec nagonki na dziennikarzy wypełniających misję niezależnego, wolnego dziennikarstwa”. – Apelujemy do polityków Platformy Obywatelskiej by zajęli się poszukaniem odpowiedzi na pytania dotyczące ich programu i działalności, w tym tej ujawnionej na kompromitujących taśmach, a nie atakowali tych, którzy im te pytania zadają. Dla Platformy to droga donikąd, dla polskiej demokracji praktyka niszcząca – podkreślają.
Pod listem w środę rano widniały nazwiska 20 osób. Są to przede wszystkim publicyści blisko związanego z wPolityce.pl tygodnika „W Sieci”: Wojciech Biedroń, Krystyna Grzybowska, Jerzy Jachowicz, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Lech Makowiecki, Marzena Nykiel, Ryszard Makowski, Maciej Pawlicki, Marek Pyza i Bronisław Wildstein. List popierają też inni dziennikarze: Lidia Dudkiewicz (redaktor naczelna „Niedzieli”), Piotr Gursztyn (dyrektor biura programowego TVP), Jaromir Kwiatkowski z wPolityce.pl oraz Krzysztof Skowroński (szef Radia Wnet i prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich). Ponadto poparcie dla listu wyrazili Prof. Wiesław Binienda, medioznawczyni dr Hanna Karp, prof. Aleksander Nalaskowski, mec. Maria Szonert-Binienda i Małgorzata Żary.
Politycy PO mocno krytykowani w TVP, rezygnują z udziału w niektórych programach
Od ponad roku politycy PO, a także inne osoby ze środowisk opozycyjnych, są w programach informacyjnych i publicystycznych Telewizji Polskiej regularnie przedstawiane w negatywnym tonie. W maju br. w „Woronicza 17” pokazano wulgarny wpis twitterowy dotyczący Hanny Gronkiewicz-Waltz, odpowiedzialna za to osoba została zawieszona. W marcu Małgorzata Kidawa-Błońska w „Kwadransie politycznym” od prowadzącego Marka Pyzy usłyszała sugestię, że Ewa Kopacz nie powinna uczestniczyć w pokazowym zasadzeniu drzew przez polityków tej partii, bo kojarzy się to z jej nieprawdziwą wypowiedzią, jakoby na miejscu katastrofy smoleńskiej śledczy przekopali ziemię na głębokość metra. Tomasz Siemoniak był w „Wiadomościach” podpisywany jako cień ministra obrony narodowej, a Grzegorz Schetyna – jako cień premiera (obaj są członkami powołanego przez PO gabinetu cieni).
Politycy PO w ostatnim okresie poważnie rozważali bojkot Telewizji Polskiej, starali się przekonać do tego inne ugrupowania opozycyjne. Na razie rezygnują z udziału w niektórych programach, tak było w przypadku piątkowego i niedzielnego wydania „Gościa Wiadomości”.