Zadyma w Chorzowie po meczu Ruch – Górnik Łęczna. Fani Niebieskich doprowadzili w drugiej połowie do przerwania meczu. Do zadymy i starć między policją a kibolami doszło również po końcowym gwizdku. Interweniowała policja konna. Niestety policjanci zastosowali też nieodpowiedzialny fortel. Część funkcjonariuszy przebrała się za fotoreporterów. Dziennikarze na Śląsku protestują.
To był ważny mecz. Ale przebiegał w fatalnym stylu. Pierwsze poważne incydenty zaczęły się po przerwie, kiedy fani Ruchu zaczęli rzucać na murawę race, a później palili też na trybunach flagi. W sumie na boisku wylądowało kilkadziesiąt rac, a porządkowi nie nadążali usuwać ich z płyty. Mecz był dwa razy przerywany przez sędziego Jarosława Przybyła, a piłkarze z obawy o swoje bezpieczeństwo zeszli do szatni. Przerwa trwała ponad 20 minut. Ostatecznie spotkanie dokończono, ale na chorzowian na pewno posypią się srogie kary. Niestety po końcowym gwizdu, na stadionie znowu zrobiło się niespokojnie.
Wtedy zadymę skutecznie zakończyli policjanci. Zwłaszcza, kiedy na murawę wjechali na koniach. Policyjne psy też robiły wrażenie. Ale, co ciekawe, zobaczcie Państwo na zdjęciach, można odnieść wrażenie, że policji czynnie pomagali fotoreporterzy! Potężni faceci w kamizelkach z napisem FOTO wyprowadzają z boiska awanturujących się kibiców. Nie mieli oni jednak nic wspólnego z mediami.
Okazuje się, że funkcjonariusze działali pod tzw. przykrywką. Założyli kamizelki przeznaczone dla fotoreporterów. Skutek został osiągnięty. Ale… na następnych meczach fotoreporterzy mogą mieć, kolokwialnie sprawę nazywając, przechlapane.
Jak powiedział nam asp. Sebastian Imiołczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie, policjanci w kamizelkach FOTO to funkcjonariusze z zespołu monitorującego, czyli specjalna grupa zajmująca się problemem pseudokibiców. Według rzecznika, sytuacja jest jasna i przejrzysta, ponieważ to jeden z wariantów zabezpieczenia, który stosuje się w trakcie meczów o podwyższonym ryzyku.
Policjanci w kamizelkach weszli za bramkę w momencie, kiedy pojawiły się pierwsze race. Mogą przebywać w miejscach ustalonych z organizatorami, czyli w okolicach pola bramkowego. W momencie zakłócenia ładu i porządku ich zadaniem jest zatrzymanie pierwszych kibiców, którzy wtargnęli na murawę.
W sumie podczas wczorajszego meczu zatrzymano sześć osób, które wtargnęły na murawę. Jutro w południe zostaną doprowadzone do sądu.
Nieodpowiedzialny fortel zastosowany przez policjantów zrodził protest środowisk dziennikarskich na Śląsku. Wspólny apel wystosowali redaktorzy naczelni Dziennika Zachodniego, katowickiej Gazety Wyborczej oraz portalu Silesion.pl
W niedzielę specjalne oświadczenie wydało Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej oddział w Katowicach. Oto jego treść:
„Katowicki oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej pragnie wyrazić swój stanowczy sprzeciw wobec podszywania się policjantów bądź funkcjonariuszy innych służb pod przedstawicieli mediów. Dążenie do zachowania porządku publicznego nie usprawiedliwia narażania na niebezpieczeństwo fotoreporterów, operatorów kamer i innych pracowników mediów teraz i w przyszłości. Zawód dziennikarza jest profesją szczególnego zaufania publicznego. Zaufania, które poprzez akcję policji podczas piątkowego meczu na stadionie Ruchu Chorzów zostało – nie z winy mediów – poważnie nadszarpnięte, co może mieć wpływ na negatywny wizerunek dziennikarzy.
Reporterzy relacjonując wydarzenia bardzo często znajdują się w trudnej sytuacji, pomiędzy różnymi, nierzadko wrogo do siebie nastawionymi stronami konfliktów. Nie jesteśmy uzbrojeni, nie posiadamy pałek, gazu łzawiącego i paralizatorów. Jesteśmy bezbronni, ponieważ nie szkolono nas do używania środków przymusu bezpośredniego, lecz bezstronnego relacjonowania faktów. Kamizelki z napisem „Press”, lub „Foto” stanowią naszą jedyną ochronę, ponieważ podobnie jak czerwony krzyż na białym tle oznaczają bezstronność.
Liczymy, że policja oraz inne służby będą respektowały tę bezstronność i umożliwią nam bezpieczne wykonywanie naszych obowiązków służbowych w przyszłości.”