Ciężko pracują. Licho zarabiają. Narażają życie i zdrowie, żebyśmy byli bezpieczni. Ale tym razem popełnili fatalny błąd. A ci, którzy nimi kierują, zamiast zwyczajnie przeprosić i zapewnić, że sytuacja się nie powtórzy, brną w bezsensowne tłumaczenia.
Zdjęcia ze stadionu Ruchu nie pozostawiają wątpliwości. W kamizelkach z napisem „FOTO” do akcji przeciw kibolom ruszają policjanci. Za moment zatrzymują i wyprowadzają z murawy stadionowych bandytów. Przy pasie widać kabury z bronią.
Ukrywanie policjantów pod szyldem mediów to nie tylko głupota. To brak wyobraźni. Od piątku żaden fotoreporter czy dziennikarz nie będzie miał już (złudnego zresztą chwilami) poczucia, że jest tylko od relacjonowania tego, co się dzieje. Będzie miał za to uzasadnione powody, by się bać, iż zostanie uznany za policjanta „pod przykrywką”. I potraktowany w środku zadymy jak jej uczestnik. Z wszelkimi tego konsekwencjami, pobiciem i śmiercią włącznie. Prawdziwi policjanci pokazali, że w czasie takich akcji mają broń. My, dziennikarze, mamy tylko, wypracowany latami, status obserwatora. I nadzieję, że będzie on respektowany.
Policjanci udający fotoreporterów, właśnie nam go zabrali.
Nietrudno sobie wyobrazić inną sytuację. Oto w czasie wojny, nawet takiej, w której agresor jest oczywisty, pod szyldem Czerwonego Krzyża ukrywają się żołnierze. I pod pozorem niesionej pomocy, nagle, z lekarskich toreb, wyciągają karabiny zamiast bandaży. Nikt już nigdy nie uwierzy, że ludzie z krzyżem czy półksiężycem na białym tle to lekarze. Każdy będzie miał za to prawo podejrzewać, że za chwilę zostanie przez nich zastrzelony. Przesada w porównaniu? Absolutnie! Sytuacja jest bliźniacza. Tłumaczenie, że na kamizelkach FOTO nie było nazwy konkretnej redakcji, jest zwyczajnie głupie. Nie zasługuje nawet na polemikę. Opowiadanie bzdur, że ubrani w nie funkcjonariusze nagrywają czy fotografują bandziorów, to beznadziejna próba szukania usprawiedliwienia.
Apeluję do ludzi dowodzących polska policją. Przeproście i zapewnijcie, że to się nie powtórzy. Zwyczajnie przyznajcie się do błędu. Nikt Wam nie odbiera zasług w walce z chuligaństwem. W wojnie z gówniarzami, rozrabiającymi i terroryzującymi ludzi na stadionach, jesteśmy po tej samej stronie. Ale my mamy tylko obiektywy i pióra. Wy broń. My pokazujemy i piętnujemy. Wy zatrzymujecie i oddajecie pod sąd. To fundamentalna różnica. Zrozumcie ją wreszcie.