Krzysztof Luft: użytkownicy naziemnej telewizji pozostaną „nieuchwytni”, to nierówność wobec prawa

Krzysztof Luft

– Gdyby 1,5 roku temu nowy rząd wprowadził składkę audiowizualną to nie zastanawialibyśmy się teraz, dlaczego nowelizacja ustawy abonamentowej pomija odbiorców naziemnej telewizji czy odbiorców usług OTT – ocenia dla Wirtualnemedia.pl Krzysztof Luft, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Projekt nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych przygotowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Głównym założeniem jest to, że w procesie rejestrowania odbiorników telewizyjnych będą brali dostawcy płatnej tv, głównie sieci kablowe i platformy cyfrowe.

W jaki sposób? Zaraz po wejściu nowelizacji w życie operatorzy mają przekazać wszystkim swoim klientom usługi telewizyjnej komunikat, że ich dane (imię i nazwisko, adres zamieszkania i korzystania z usługi, PESEL lub inny numer potwierdzający tożsamość, data zawarcia umowy) zostaną przekazane Poczcie Polskiej, która odpowiada za pobór abonamentu RTV. Jednocześnie zawiadomią ich, że korzystanie z płatnej tv jest związane z posiadaniem telewizora, za co należy płacić abonament. Każdy klient będzie mógł zarejestrować odbiornik i zacząć płacić tę daninę. Poczta Polska zweryfikuje, którzy klienci płatnej tv nie zarejestrowali telewizorów lub nie regulują abonamentu i jeśli nie są zwolnieni z tego obowiązku, będzie wysyłała upomnienia i podejmowała postępowania egzekucyjne.

Potem operatorzy mają przesyłać Poczcie Polskiej informacje o wszystkich nowych klientach usługi telewizyjnej oraz cyklicznie przesyłać całe bazy swoich użytkowników. Poczta ma dzięki temu weryfikować, czy konkretna osoba, która wyrejestrowała odbiornik, ma dalej podpisaną umowę na płatną tv.

Dostawcy będą wynagradzani, ale też grożą im kary

Operatorzy za prace wynikające z nowelizacji mają otrzymywać zwrot kosztów plus 6-10 proc. jako zysk. Ostateczną wysokość wynagrodzenia ustali Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Z drugiej strony jeśli dostawca nie przekaże Poczcie Polskiej pełnej bazy swoich klientów, KRRiT może nałożyć na niego karę wynoszącą maksymalnie 5 proc. jego wpływów z poprzedniego roku (lub maksymalnie 500 tys. zł, jeśli firma nie działała przez cały rok). Jeżeli natomiast nie przekaże informacji o nowym kliencie lub jego zgłoszenia o posiadaniu telewizora, każdorazowo zapłaci 500 zł kary.

Nowelizacja dotyczy kilku mln użytkowników, ma dać 600 mln zł

Największym dostawcą płatnej telewizji w Polsce jest Cyfrowy Polsat, z 4,78 mln jednostkowych usług tego typu w modelu w modelu abonamentowym oraz 48,2 tys. w modelu prepaidowym sprzedanych na koniec marca br.

Platforma nc+ ma 2,1 mln abonentów, sieć UPC Polska – 1,21 mln użytkowników usługi telewizyjnej, a Multimedia Polska – 774,4 tys. klientów usług telekomunikacyjnych. Z kolei Vectra na koniec ub.r. miała 877,5 tys. abonentów telewizyjnych.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego spodziewa się, że po wejściu w życie nowelizacji abonament RTV zacznie płacić ok. 2,8 mln klientów płatnej telewizji, co po uwzględnieniu abolicji (powodującej – w pierwotnym wariancie – utratę ok. 110 mln zł potencjalnych wpływów) przyniesie dodatkowo 620 mln zł rocznie. W ub.r. wpływy z abonamentu radiowo telewizyjnego wyniosły 749,9 mln zł, a zapłaciło go 1,12 mln spośród 3,2 mln zobowiązanych do tego gospodarstw domowych.

_______________________________________________

Krzysztof Luft: użytkownicy naziemnej telewizji pozostaną „nieuchwytni”, to nierówność wobec prawa

_______________________________________________

Przy wprowadzaniu zmian w poborze abonamentu radiowo-telewizyjnego konieczny jest pewien poziom akceptacji społecznej. Dzisiaj, niestety, wiarygodność mediów publicznych – a zwłaszcza TVP – osiągnęła tak niski poziom, że o taką akceptację będzie trudno.

Ocena proponowanych zmian ma bowiem bezpośredni związek z oceną stanu zwłaszcza Telewizji Polskiej i kompletnym upadkiem jej wiarygodności. O prowadzeniu wulgarnej propagandy w programach informacyjnych i publicystyce mówił ostatnio nawet odznaczony niedawno przez Prezydenta orderem Orła Białego Bronisław Wildstein, autorytet prawicowych mediów. A już kilka miesięcy temu sam Minister Kultury Piotr Gliński nie pozostawił suchej nitki na „Wiadomościach”, oskarżając je o manipulacje, brak profesjonalizmu i działanie propagandowe słowami „koszmar” i „dom wariatów”. Skrajne upolitycznienie dotknęło też kultury w TVP, co w ostatnich dniach doprowadziło do odwołania Festiwalu w Opolu.

Wprowadzenie nowego systemu poboru daniny publicznej na telewizję i radio publiczne powinno się wiązać z zaoferowaniem lepszego, produktu, lepszego programu. 1,5 roku temu PiS mógłby takie deklaracje składać – dziś przekonywanie przez nich, że zaproponują widzom „lepszą telewizję” byłoby śmieszne.

Ponadto wprowadzanie nowych zasad zapewniających wyższe finansowanie TVP powinno się wiązać z „odchudzeniem” programu od przekazów reklamowych. Można dyskutować, czy reklamy powinny być całkiem zlikwidowane czy ograniczone i w jakim stopniu. Ale dla odbiorcy, od którego oczekuje się wpłacania daniny na media, różnica musi być wyczuwalna.

Poza tym dogłębnej analizy wymagają problemy zgłaszane przez operatorów. Wątpliwości budzi zobowiązanie operatorów do przekazywania danych osobowych swoich klientów. Prawdopodobnie w umowach nie było zapisów przewidujących przekazywaniu danych osobowych innym podmiotom. Wreszcie ustawa wprowadza nierówność wobec prawa, ponieważ obejmuje tylko odbiorców korzystających z płatnej dostawy sygnału telewizyjnego. Odbiorcy sygnału naziemnej telewizji nie są objęci tą regulacją i pozostają nadal „nieuchwytni” dla Poczty Polskiej zbierającej abonament.

Sygnalizowane jest niebezpieczeństwo odpływu abonentów, wywołanych rezygnacjami z usług płatnej telewizji. Postęp technologiczny jest szybki, ale nie chcę spekulować, czy zaproponowane zmiany przyczynią się do migracji klientów telewizji kablowej i satelitarnej do platform internetowych, nie objętych ustawą.

Dzisiaj już wiemy, że pochodzący sprzed kilkudziesięciu lat obowiązek rejestrowania odbiorników jest kompletnym anachronizmem. Najlepszym rozwiązaniem byłaby powszechna opłata audiowizualna, która jest stosowana w wielu krajach europejskich. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w poprzednim składzie pozostawiła na koniec kadencji propozycję takiego rozwiązania. Nie wiem, dlaczego obecny rząd ten model odrzucił na rzecz jakiegoś księżycowego pomysłu opłaty z energią elektryczną – chyba dlatego, że został opracowany przez nas. Gdyby 1,5 roku temu nowy rząd wprowadził składkę audiowizualną to nie zastanawialibyśmy się teraz, dlaczego nowelizacja ustawy abonamentowej pomija odbiorców naziemnej telewizji czy odbiorców usług OTT.

Krzysztof Luft – członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w latach 2010-2016. W przeszłości m.in. dziennikarz i prezenter Telewizji Polskiej oraz rzecznik prasowy rządu Jerzego Buzka (1999–2001).