We wtorek rano Piotr Gliński gościł w audycji „Salon polityczny Trójki” Zapytany, co sądzi o sytuacji wokół festiwalu w Opolu, stwierdził, że mamy do czynienia z sytuacją, gdy polityka w przejawach radykalnych weszła do kultury. – Telewizja nie zrobiła nic złego. Zresztą to byłoby nienormalne organizować koncert Maryli Rodowicz i ograniczać wybór artystów, z którymi miałaby zagrać – powiedział.
Wicepremier mówił również o tym, że zamieszanie wokół Opola wygląda na zorganizowaną akcję polityczną, w której opozycja niszczy polską demokrację. – Przeraża siła negatywnych emocji. Polskiej opozycji zależy na tym, by upolitycznić ten spór. To destrukcyjne dla funkcjonowania demokracji. Jeżeli robi się bojkoty w sprawach, które polityki nie dotyczą, to jest bardzo niedobre – ocenił. – Ktoś chciał zniszczyć festiwal w Opolu, żeby podnieść temperaturę sporu politycznego – dodał.
Gliński zaapelował także do artystów, którzy w weekend wycofali się z udziału w festiwalu, żeby „nie dawali się wkręcać w tego typu działania”. – Za nimi stoi polityka – ocenił Piotr Gliński.
Podkreślił przy tym, że jego zdaniem opozycji zależy na tym, żeby upolitycznić spór i wprowadzić negatywne emocje do wszystkich dziedzin życia społecznego. – Nie powinniśmy się dawać zastraszyć politycznym prowokacjom. Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest organizacja festiwalu w innym miejscu – podsumował.