Konflikt między gdańskim oddziałem TVP 3 a prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim trwa od dawna. Karnowski otwarcie nazywa telewizję publiczną „TVPiS” i „telewizją reżimową”. W poniedziałek 8 maja program informacyjny TVP 3 Gdańsk „Panorama” wyemitował materiał o sporze między Stowarzyszeniem „Mieszkańcy dla Sopotu” a władzami miasta dotyczącym budowy parkingu. Wypowiedź reprezentującej magistrat Anny Dyksińskiej z biura promocji miasta skrócono do kilkusekundowego zająknięcia się.
W materiale żaden inny rozmówca nie przedstawił stanowiska władz miasta. Po wyemitowaniu tego materiału dziennikarka TVP 3 Gdańsk Hanna Kordalska-Rosiek zaprotestowała w piśmie skierowanym m.in. do prezesa TVP Jacka Kurskiego.
W odpowiedzi m.in. na ten materiał prezydent Sopotu Jacek Karnowski w środę 10 maja w południe opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym stwierdził, że „w związku z manipulacjami Telewizji Publicznej, łamaniem prawa prasowego oraz działaniem niezgodnym z etyką dziennikarską” pracownicy sopockiego magistratu „w najbliższym czasie będą udzielać wypowiedzi na rzecz TVP wyłącznie w programach emitowanych na żywo. We wszystkich pozostałych przypadkach odpowiedzi udzielane będą wyłącznie na piśmie”.
Tego samego dnia wieczorem w „Panoramie” TVP 3 Gdańsk prowadzący Sławomir Siezieniewski odczytał oświadczenie dyrektor TVP 3 Gdańsk Joanny Strzemiecznej-Rozen i kierownika wydziału audycji informacyjnych Krzysztofa M. Załuskiego. Stwierdzili oni, że prezydent Sopotu od lat stosuje „naciski wobec przedstawicieli niezależnych mediów” i wezwali „dziennikarzy trójmiejskich mediów do bojkotu informacyjnego Jacka Karnowskiego do czasu, aż przeprosi dziennikarzy telewizji publicznej za swoje skandaliczne zachowanie i zacznie traktować pracowników mediów publicznych z szacunkiem”.
– Redakcja portalu Trojmiasto.pl nie zastosuje się do apelu kierownictwa TVP Gdańsk o bojkot informacyjny prezydenta Jacka Karnowskiego – zapowiada Michał Stąporek, zastępca redaktora naczelnego Trojmiasto.pl, największego serwisu internetowego w regionie. – Mamy swoje obowiązki wobec czytelników i aby je realizować, musimy się kontaktować zarówno z prezydentem Jackiem Karnowskim, jak i przedstawicielami urzędu miasta – argumentuje Michał Stąporek.
Bojkotowania Karnowskiego nie planuje też „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”. – To przykre, że TVP Gdańsk stała się tępym narzędziem politycznej walki. Podpisany pod apelem Krzysztof Załuski, od kilku dni kierownik wydziału audycji informacyjnych, do niedawna zajmował się PR-em, był dyrektorem biura prasowego państwowej Energi, a od lat toczy medialną wojnę z Jackiem Karnowskim. Nie ma najmniejszych kwalifikacji, by wzywać do czegokolwiek prawdziwych dziennikarzy – uważa Mikołaj Chrzan, redaktor naczelny „GW Trójmiasto”.
Prezes i redaktor naczelny Radia Gdańsk Andrzej Liberadzki wczoraj nie wiedział jeszcze, czy rozgłośnia przyłączy się do apelu. Twierdził, że musi się najpierw z nim zapoznać i skonsultować z zespołem.
Trójmiejscy dziennikarze dyskutowali o sprawie m.in. na Twitterze. Duży odzew wywołał tweet, w którym trójmiejski korespondent Radia Zet Maciej Bąk umieścił nagranie „Panoramy” z fragmentem oświadczenia odczytanego przez prowadzącego program informacyjny TVP 3 Gdańsk Sławomira Siezieniewskiego. Robert Silski z Radia Gdańsk napisał, że należy współczuć Siezieniewskiemu, „że musiał to przeczytać”. „Oczywiście zaraz pojawią się głosy, że nie musiał. Tylko łatwo to się mówi, jak się jest z boku” – dodał. Na co Maciej Bąk z Radia Zet stwierdził, że Siezieniewski „w momencie, w którym rzuciłby tę kartkę i wyszedł ze studia, przeszedłby do historii. A tak i tak przeszedł, ale do innej historii…”.
– Nagranie w tweecie nie zawiera całego oświadczenia, co sprawia wrażenie, jakby to były moje słowa – zaznacza Sławomir Siezieniewski. W „Panoramie” podał na końcu, że to oświadczenie szefostwa TVP 3 Gdańsk. – Odczytałem po prostu gotowy tekst, nie ingerując w treść oświadczenia kierownictwa oddziału, tak jak nie zmienia się na przykład treści oświadczeń rządu – mówi „Presserwisowi” Siezieniewski. Na swoim profilu na Facebooku napisał: „Ja uważam, że zachowałem się, jak na zawodowca przystało i – nie uciekając przed odpowiedzialnością – nie wrobiłem w tę sytuację żadnego z moich kolegów czy koleżanek prezenterów, ani też nie doprowadziłem do niewyemitowania programu”.
– Pracuję w Telewizji Polskiej już 25 lat – mówi „Presserwisowi” Siezieniewski. – Myślę, że przez ten czas zachowałem szacunek widzów, niezależnie od ich poglądów. Zawsze staram się być sobą i oddzielać pracę od sympatii osobistych czy politycznych – dodał.
Zapytaliśmy w czwartek 11 maja biuro prasowe TVP, czy oświadczenie kierownictwa TVP 3 Gdańsk było konsultowane z kierownictwem całej TVP i czy bojkotowanie władz samorządowych mieści się w misji telewizji publicznej. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Na pytania w tej sprawie nie odpowiedziała też dyrektor TVP 3 Gdańsk Joanna Strzemieczna-Rozen.