W sobotnio-niedzielnym wydaniu „Gazety Wyborczej” ukazały się przeprosiny Tomasza Sakiewicza i Katarzyny Gójskiej-Hejke wobec Milania Suboticia, byłego sekretarza programowego TVN, za napisanie o nim w „Gazecie Polskiej” w 2006 roku, że współpracował z WSI po 1993 roku. Jest to realizacja wyroku Sądu Najwyższego.
Przeprosiny dotyczą artykułu Katarzyny Gójskiej-Hejke „WSI na wizji” opublikowanego w „Gazecie Polskiej” w październiku 2006 roku (redaktorem naczelny pisma jest Tomasz Sakiewicz). Dziennikarka napisała, że Subotić jako sekretarz programowy TVN doradzał przy akceptacji programów publicystycznych tej stacji (m.in. programu „Teraz My”, w którym w 2006 roku ujawniono tzw. taśmy Beger) oraz że od 1984 roku współpracował z wojskowymi służbami PRL, a od 1993 roku – z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.
Subotić przyznał, że współpracował ze służbami PRL-u, natomiast zaprzeczył, jakoby był współpracownikiem WSI po 1993 roku. Tłumaczył, że raport z weryfikacji WSI bezpodstawnie wymienia go jako agenta WSI. Z kolei kierownictwo TVN podało, że Subotić nie miał wpływu na wydanie „Teraz My”, w którym ujawniono taśmy Beger.
W pozwie Milan Subotić domagał się od Katarzyny Gójskiej-Hejke i Tomasza Sakiewicza przeprosin oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd pierwszej instancji oddalił pozew, uzasadniając, że dziennikarze „Gazety Polskiej” oparli tekst na wiarygodnym źródle – raporcie z likwidacji WSI. Subotić odwołał się od wyroku, a sąd apelacyjny w sierpniu 2015 roku zdecydował, że pozwani mają opublikować przeprosiny w „Gazecie Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”, natomiast oddalił wniosek o zapłatę zadośćuczynienia.
Sakiewicz i Gójska-Hejke złożyli skargę kasacyjną na ten wyrok. W marcu br. została ona oddalona przez Sąd Najwyższy.
W analogicznych komunikatach w „Gazecie Wyborczej” dziennikarze przepraszają Milana Suboticia za naruszenie jego dobrego imienia poprzez zamieszczenie „niezgodnych z prawdą i krzywdzących treści”, jakoby od 1993 roku współpracował on z WSI.