RMN apeluje o niezatrudnianie współpracowników służb PRL

Szefowie mediów publicznych deklarują poparcie dla lustracji

Joanna Lichocka

Rada Mediów Narodowych jednogłośnie przyjęła w środę apel do szefostwa publicznych mediów o niezatrudnianie byłych funkcjonariuszy, pracowników i współpracowników służb specjalnych PRL. Apel taki przygotowała Joanna Lichocka. – Tutaj niczego nie nakazujemy, apelujemy tylko – podkreśla posłanka w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

Posłanka Joanna Lichocka o swoim pomyśle, by nie podejmować współpracy z osobami mającymi kontakty z służbami PRL, poinformowała dużo wcześniej. W poniedziałkowych „Sygnałach Dnia” (PR1) zapowiadała jednak, że idea posunie się znacznie dalej: aż do rozwiązywania umów z tymi, którzy już pracują w publicznej telewizji bądź radiu, a wobec których istnieje pewność, że byli współpracownikami lub funkcjonariuszami służb. – W tym tygodniu, mam nadzieję, że Rada Mediów Narodowych przyjmie uchwałę, która będzie zobowiązywała, apelowała do szefów mediów publicznych o to, żeby w miarę swoich możliwości i kompetencji rozwiązywali umowę o pracę z takimi ludźmi – powiedziała Joanna Lichocka, członek RMN i poseł PiS.

Dodała też, że jeśli wyrzucanie ich z pracy nie będzie możliwe, to „to żeby chociaż (szefowie mediów publicznych) przesuwali tych pracowników na stanowiska takie, na których nie mają wpływu na antenę, na program mediów publicznych”.

Jednogłośne „tak” dla niezatrudniania

Ostatecznie jednak wczoraj Rada Mediów Narodowych przyjęła apel do szefostwa publicznych mediów w innym, złagodzonym brzmieniu. – Rada Mediów Narodowych apeluje do zarządów spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. o niezatrudnianie byłych funkcjonariuszy, pracowników i współpracowników służb specjalnych PRL, a także o niepodejmowanie z nimi żadnej innej formy współpracy mającej wpływ na treść programu – czytamy w nim.

– Ten apel został przyjęty jednogłośnie, co mnie lekko zdziwiło. Proszę pamiętać jednak, że to jest tylko apel, nic za tym nie idzie, żadne nakazywanie nie wchodzi w grę. Zostawiamy w gestii szefostwa mediów, jak zachowają się w konkretnych przypadkach, rozmawiając o pracę z konkretnymi ludźmi. Nie będziemy w to ingerowali. Ale przecież jasne jest, że kwestią wiarygodności i przyzwoitości mediów publicznych jest to, aby ludzie szkoleni w totalitaryzmie do dezinformacji, kłamstwa i walki z wolnością, nie mieli wpływu na nadawane tam treści – mówi dla portalu Wirtualnemedia.pl pomysłodawczyni apelu, Joanna Lichocka.

– Naszym zdaniem media publiczne nie powinny zatrudniać byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL. Apelujemy, zwracamy uwagę, że to może być problem, a takiego problemu nie powinno być – mówił po zakończeniu posiedzenia przewodniczący RMN Krzysztof Czabański.

Dopytywany czy Rada Mediów Narodowych będzie sprawdzać, czy media publiczne zastosowały się do apelu, powiedział: „Na pewno niczego nie będziemy sprawdzać”. Zaznaczył przy tym, że apel nie jest żadnym aktem prawnym, który trzeba wykonać. „To nie jest akt prawny do wykonania, to nie ma żadnej mocy prawnej. Liczymy na to, że zarządy myślą podobnie jak my w tej sprawie; a nawet jesteśmy pewni, że myślą tak samo jak my” – mówił.

Pytany, co będzie z dziennikarzami, którym udowodni się współpracę z PRL, powiedział, że „jest to sprawa poszczególnych zarządów, jak rozwiązywać ewentualne tego rodzaju problemy”. „My uważamy, że opinia publiczna, poza wszystkim innym, powinna znać przeszłość dziennikarzy, publicystów, ludzi wpływających na kształtowanie opinii publicznej. Ich życiorysy powinny być przejrzyste, niezależnie od tego, czy pracują w mediach komercyjnych, czy publicznych” – powiedział. Dodał, że podobny apel powinien być skierowany do wszystkich mediów, także prywatnych, ale RMN może apelować wyłącznie do mediów publicznych.

Przewodniczący RMN powiedział też, że Rada nie ma wyliczeń dotyczących tego, ilu osób może dotyczyć wystosowany w środę apel. „Takich szacunków, z tego co się orientuję, nigdy nie było” – zaznaczył.

„Wiele osób od dawna i naszym zdaniem słusznie uważa, że media publiczne nie powinny zatrudniać byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL” – podkreślił Czabański.

Ministerstwo kultury: Sygnał moralnie porządkujący

Pomysł niepodejmowania współpracy z osobami, które miały związki z PRL-owskimi służbami specjalnymi, poparł też wiceminister kultury, Jarosław Sellin. W wywiadzie dla Polskiego Radia mówił, że dziennikarze to zawód szczególnego zaufania społecznego i w związku z tym opinia publiczna ma prawo wierzyć, że „w tym zawodzie funkcjonują ludzie przyzwoici”.

TVP, PAP: W pełni wspieramy stanowisko RMN

Rada Mediów Narodowych swój apel kieruje do kierownictwa Polskiego Radia, Telewizji Polskiej, Polskiej Agencji Prasowej, wszystkich publicznych rozgłośni regionalnych, telewizyjnych i radiowych.

– W pełni solidaryzuję się z apelem Rady Mediów Narodowych. Uważam za rzecz oczywistą, że osoby współpracujące z władzami komunistycznymi, odpowiedzialnymi za odebranie Polakom na wiele dziesięcioleci wolności słowa i represje wobec dziennikarzy, nie powinny mieć wpływu na media w niepodległej Polsce” – podkreślił prezes PAP Artur Dmochowski. Zapowiedział też, że podejmie odpowiednie kroki aby zadośćuczynić temu apelowi.

Podobne stanowisko przyjęła też TVP. – Telewizja Polska w pełni wspiera stanowisko Rady Mediów Narodowych w kwestii niezatrudniania byłych funkcjonariuszy, pracowników i współpracowników służb specjalnych PRL, a także niepodejmowania z nimi żadnej innej formy współpracy, która dawałaby im wpływ na treść programu – napisano w komunikacie. Zdaniem TVP „weryfikacja dziennikarzy nie może się odbyć bez nowelizacji ustawy lustracyjnej, która przekaże w ręce zarządów mediów publicznych stosowne narzędzia prawne, również z zakresu prawa pracy”.

Rzeczniczka Polskiego Radia Małgorzata Kaczmarczyk powiedziała, że Polskie Radio do inicjatywy Rady Mediów Narodowych odnosi się z przychylnością. Zaznaczyła jednocześnie, że na tym etapie Polskie Radio nie odnosi się szczegółowo do apelu Rady.

Zgodnie z uchwaloną przez Sejm w kwietniu 1997 r. ustawą obowiązek lustracji objął: prezydenta, parlamentarzystów, osoby pełniące kierownicze stanowiska państwowe, sędziów, prokuratorów i adwokatów, a także szefów mediów publicznych.

Z kolei znowelizowane w 2007 r. przepisy stanowiły, że sprawdzeniu mieli podlegać też m.in. nielustrowani przedtem wszyscy naukowcy i dziennikarze oraz właściciele mediów. W maju 2007 r. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował m.in. lustrację ogółu dziennikarzy i naukowców (oprócz pełniących funkcje kierownicze).