Juliusz Braun: informacja o działalności Rady Mediów Narodowych to dokument propagandowy

Juliusz Braun

– Informacja o działalności Rady Mediów Narodowych to polityczna propaganda – uważa członek RMN Juliusz Braun, głosuje przeciw jej przyjęciu i składa głos odrębny. O sprawie poinformował pisemnie prezydenta Andrzeja Dudę. – Na pewne rzeczy po prostu nie mogę się zgodzić – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

We wtorek, 21 marca, rada większością głosów posłów PiS przyjęła informację ze swojej działalności za rok 2016. Już wtedy Juliusz Braun zapowiadał głos odrębny. Wraz z nim złożenie zdania odrębnego zapowiedział tez Grzegorz Podżorny (zgłoszony do rady przez Kukiz’15), jednak – jak się dowiedział portal Wirtualnemedia.pl, ostatecznie zrezygnował z tego.

Juliusz Braun – jak poinformował wczoraj na konferencji prasowej – wysłał do Kancelarii Prezydenta RP pismo, informujące o swoim stanowisku.

Co konkretnie przeszkadza Juliuszowi Braunowi? – Cztery pierwsze rozdziały „Informacji…” stanowią w rzeczywistości polityczny dokument propagandowy – pisze w liście. – Należy również wskazać, że znajdujemy tu tendencyjne oceny oraz informacje niepełne i nieprawdziwe.

Nie do zaakceptowania dla Brauna jest zdanie, że „ład medialny powinien opierać się na silnych mediach narodowych, czyli mediach publicznych”. – Podstawą demokratycznego ładu medialnego jest pluralizm i swoboda działania niezależnych mediów, zarówno publicznych jak i prywatnych i społecznych – argumentuje członek RMN.

Wskazuje także na – jak to ujmuje – brak rzetelności dokumentu przyjętego przez Radę Mediów Narodowych, widocznego w rozdziale „Sytuacja mediów publicznych za rządów PO-PSL”.

– Manipulacją jest dobór cytatów z wypowiedzi Donalda Tuska jak również infografika ilustrująca wielkość wpływów z abonamentu. Obejmuje ona okres do 2012 roku, nie skupiając się zupełnie na latach 2012 – 2015, gdzie widoczny jest systematyczny wzrost przychodów z abonamentu. To jest czyta manipulacja moim zdaniem. Na pewne rzeczy po prostu nie mogę się zgodzić – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun.

Na koniec listu Braun zwraca się do prezydenta z wnioskiem o uporządkowanie sytuacji prawnej związanej z nadzorem nad mediami publicznymi.

Podkreślił, że podstawowym obowiązkiem Rady Mediów Narodowych jest powoływanie i odwoływanie organów spółek mediów publicznych, a podczas minionych ośmiu miesięcy powołane zostały zarządy Polskiego Radia i TVP, prezes PAP, natomiast nie rozpoczęły się procedury związane z powoływaniem władz regionalnych spółek radiowych. „Tutaj Rada Mediów Narodowych powinna znacznie szybciej działać” – ocenił wczoraj Braun.

Ponadto Braun stwierdził, że władze spółek mediów publicznych, w szczególności TVP, nie dzielą się z RMN wiedzą na temat swojej działalności. Jako przykład podał przekazywanie wyników prowadzonych kontroli i audytów. „Takich informacji nie dostaliśmy nigdy, żadnej” – powiedział.

Braun poinformował, że przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański zwrócił się do władz wszystkich spółek mediów publicznych o informacje w sprawie wyników prowadzonych kontroli, jednak nie otrzymał odpowiedzi. „Nie ma gotowości, żeby podzielić się tą wiedzą” – dodał.

Braun podkreślił, że razem z Grzegorzem Podżornym angażował się także w możliwość udziału przedstawicieli Rady Mediów Narodowych w walnym zgromadzeniu spółek, co – jak zaznaczył – wynika wprost z ustawy. Poinformował, że informacje o walnych zgromadzeniach nie docierały do Rady lub docierały z bardzo niewielkim wyprzedzeniem czasowym. „To oznacza, że uprawnienie ustawowe zostało sprowadzone do fikcji” – stwierdził.

Poinformował, że osobiście uczestniczył w jednym walnym zgromadzeniu spółek mediów publicznych, które odbyło się w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jednak jako członek RMN nie mógł zapoznać się z dokumentami, które były głosowane i nie miał prawa głosu.

Jak dodał zwrócił się w tej sprawie do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, wicepremiera Piotra Glińskiego, jednak nie otrzymał odpowiedzi, czy „udział w tym walnym zgromadzeniu rzeczywiście ma jakikolwiek sens”.

Braun, pytany przez dziennikarzy, jakich działań spodziewałby się teraz od prezydenta mówił, że oczekuje od Andrzeja Dudy, że „podejmie jakieś działania związane w ogóle z sytuacją mediów publicznych”.

Dopytywany, jakie mogą być konsekwencje przyjęcia informacji o działalności RMN w 2016 r. oraz złożenia przez niego głosu odrębnego odpowiedział, że nie ma możliwości nieprzyjęcia samej informacji. „To nie jest nawet sprawozdanie, tylko informacja, więc do informacji mogą być złożone pytania, na które Rada musi odpowiedzieć” – dodał.

Rada Mediów Narodowych liczy pięcioro członków. Zasiadają w niej trzy osoby wybrane przez Sejm – to posłowie PiS: Krzysztof Czabański, Elżbieta Kruk i Joanna Lichocka oraz dwie osoby powołane przez prezydenta spośród kandydatów wskazanych przez opozycję – to Juliusz Braun (PO) i Grzegorz Podżorny (Kukiz’15).

Wśród ustawowych zadań funkcjonującej od sierpnia 2016 r. Rady jest m.in. powoływanie i odwoływanie zarządów i rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia oraz PAP.

Tuż po rozpoczęciu działalności przez RMN – pod koniec sierpnia ub.r. – został rozpisany konkurs na prezesa TVP. Rozstrzygnięto go w połowie października 2016 r., a zwyciężył w nim Jacek Kurski, który piastował to stanowisko od 8 stycznia 2016 r. Został wtedy na nie powołany przez ówczesnego szefa MSP Dawida Jackiewicza.

Z kolei pod koniec listopada 2016 r. Rada zdecydowała o rozpisaniu konkursu na nowego prezesa Polskiego Radia. Konkurs ten został rozstrzygnięty w połowie lutego br. – wygrała go Barbara Stanisławczyk-Żyła, która kierowała radiem publicznym od początku stycznia 2016 r. (została wówczas powołana przez Jackiewicza). 17 lutego Stanisławczyk-Żyła poinformowała jednak, że rezygnuje z kierowania Polskim Radiem.

Konieczny stał się wybór nowego prezesa PR, ale – jak zapowiedział wówczas Czabański – bez rozpisywania kolejnego konkursu. Na początku marca RMN powołała Jacek Sobalę na stanowisko prezesa PR.