Polska Izba Książki przygotowała projekt ustawy o jednolitej cenie książki. Zakłada on m.in. nieobniżanie cen książek przez rok po wprowadzeniu na rynek więcej, niż o pięć procent. Wprowadza też zakaz dodawania darmowych książek dla prenumeratorów gazet i czasopism, co nie podoba się Polskiej Izby Wydawców Prasy. – To mocno uderzy i w wydawców i w prenumeratorów – mówi dla Wirtualnemedia.pl Maciej Hoffman, dyrektor generalny IWP.
Prace nad ustawą o jednolitej cenie książki datują się od października 2014 roku. Wówczas środowiska literackie i wydawnicze, skupione wokół Polskiej Izby Książki, rozpoczęły akcję „Polska książka potrzebuje ratunku”. Zbierano podpisy pod listem otwartym do rządu i parlamentarzystów, w którym środowiska te postulowały wsparcie rynku książki regulacją zwaną popularnie „ustawą o książce”.
Projekt tej ustawy przyjęło w ubiegłym tygodniu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nowe prawo nakłada na wydawców i importerów książek obowiązek ustalenia (na 12 miesięcy) jednolitej ceny książki przed wprowadzeniem jej do obrotu. Będzie ona obowiązywała wszystkich tzw. sprzedawców końcowych – księgarzy, księgarnie sieciowe, sklepy wielobranżowe, kioski itp. Jednolita cena ma objąć też wszelkie dodatki sprzedawane wraz z książką, takie jak zdjęcia, taśmy magnetyczne czy inne nośniki utworów muzycznych i audiowizualnych.
Odrębnie uregulowano dopuszczalne rabaty dla instytucji kultury, placówek oświatowych, uczelni, instytutów badawczych i instytutów naukowych Polskiej Akademii Nauk, które mogą osiągnąć poziom 20 proc.
Dodatkowo dopuszczono stosowanie 15 proc. upustów od ustalonej ceny jednolitej dla osób, dokonujących zakupu książek na targach książki.
Regulacją ustawy objęto także podręczniki. Ustawa dopuszcza udzielenie przez sprzedawcę końcowego 15 proc. rabatu na podręczniki w sytuacji, gdy są one kupowane przez stowarzyszenie rodziców uczniów danej szkoły, korzystających z danego podręcznika, którego cele statutowe przewidują podejmowanie działań w tym zakresie.
Projekt zakłada, że przepisów ustawy nie stosuje się co do zasady do sprzedaży książek w ramach ponadgranicznego handlu elektronicznego. Ustawa znajdzie jednak zastosowanie w tym zakresie, jeżeli zamówiona przez internet książka będzie odbierana przez nabywcę we wskazanym przez sprzedawcę końcowego stacjonarnym punkcie odbioru na terenie Polski lub też, gdy wysyłka do nabywcy będzie następowała z terytorium Polski. Ostatnia z wymienionych okoliczności odnosi się do sytuacji, gdy książka, choć zamawiana od podmiotu zagranicznego, jest w rzeczywistości magazynowana przez ten podmiot na terytorium Polski i z tego miejsca wysyłana jest do nabywcy końcowego.
IWP pracuje nad usunięciem niekorzystnego zapisu
Protest Izby Wydawców Prasy budzi inny zapis projektu, mówiący o tym, że wydawca musiałby z góry dokładnie określić, jakie książki i w jakiej cenie otrzyma prenumerator w ramach całego trwania umowy o prenumeratę. Wydawcy z oczywistych względów nie są w stanie tego określić. Maciej Hoffman mówi nam, że w obecnym kształcie projekt mocno uderzyłby głównie w wydawców prasowych, przygotowujących dla swoich prenumeratorów specjalistyczne książki w prezencie, jak np. Infor Biznes. Ale straciliby i prenumeratorzy, pozbawiani bonusów.
– Konsultowaliśmy i wspieraliśmy projekt ustawy na wcześniejszych etapach, jednak ten zapis o zakazie dodawania książek jest dla nas zaskoczeniem. Nowością, która nie pojawiała się na żadnej z poprzednich faz pracy. Dlatego podjęliśmy rozmowy, aby ten paragraf nowego prawa zmodyfikować – mówi nam Maciej Hofman.
Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl – doszło już do nieformalnego spotkania Wiesława Podkańskiego (prezesa Izby Wydawców Prasy) z Włodzimierzem Albinem (prezes Polskiej Izby Książki), podczas którego ustalono, że w projekcie jednak znajdzie się poprawka, usuwająca szkodliwy zapis. Projekt jest w tej chwili w fazie konsultacji społecznych – jest więc czas na nanoszenie korekt.
IKW: na ratunek małym księgarniom
Jednolita cena książki obowiązująca przez rok ma chronić małych księgarzy. Wiesław Albin powiedział, że w tej chwili trwa wyniszczająca wojna cenowa, która prowadzi do tego, że rynek książki nie pracuje dobrze, a księgarnie padają. – W latach 90-tych mieliśmy prawie 4 tys. księgarń, teraz mamy 1800 i dotyczy to przede wszystkim małych rodzinnych księgarń, w małych miejscowościach, które są tam rodzajem instytucji kultury, a nie tylko sklepem – powiedział Albin.
Zdaniem prezesa IWK, projektowana ustawa może zahamować upadek księgarń w Polsce, a także zapewnić „biblio różnorodność”. – To znaczy: dużo książek niszowych, dla wielu grup ludności – wyjaśnił.
W myśl przygotowywanego prawa, po upływie 6 miesięcy od końca miesiąca, w którym wprowadzono książkę do obrotu, wydawca i importer będą mogli wycofać z rynku cały nakład i ustalić nową jednolitą cenę.
Projekt zakłada też wprowadzenie kary grzywny za naruszenie wprowadzanych przepisów.