W „Klątwie” Julia Wyszyńska odgrywa bohaterkę, która w jednej ze scen symuluje seks oralny z figurą Jana Pawła II, a w drugiej mówi o niedoszłej zbiórce na morderstwo prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Oliwer, znając moje poglądy, zaproponował mi scenę, w której miałam zbierać pieniądze na zabójstwo Kaczyńskiego (…) i miałam w tej scenie zapytać was, czy chcielibyście przeznaczyć pieniądze na ten cel i sprawdzić, czy nadal będziemy w ramach działania artystycznego, w tym przypadku spektaklu teatralnego. (…) Co się okazuje – naprawdę można znaleźć człowieka, który może to zrobić za 50 tysięcy euro, czyli tanio. I właśnie teraz powinna być ta scena (…) i powinnam teraz poprosić was o wsparcie finansowe – mówi ze sceny Wyszyńska.
– Ta pani sama podjęła decyzję o zerwaniu współpracy z TVP dokonując aktu zbezczeszczenie postaci świętego Jana Pawła II. Takich rzeczy nie można akceptować – uzasadnił Jacek Kurski w rozmowie z wPolityce.pl decyzję o wykluczeniu Julii Wyszyńskiej z obsady „Na dobre i na złe”.
Prezes TVP przekazał producentowi „Na dobre i na złe”, że Wyszyńska ma nie grać już w kolejnych odcinkach serialu. Aktorka związana była z serialem przez dwa lata, wcielała się w lekarkę Klaudię Miller pracującą w szpitalu w Leśnej Górze, początkowo jako rezydentka.
Przypomnijmy, że po tym jak w sobotę w programie informacyjnym TVP Kultura pokazano materiał o „Klątwie”, zwolnione zostały autorka tej relacji Anna Mikołajczyk i wydawczyni Katarzyna Kuszyńska. Decyzję podjął dyrektor stacji Mateusz Matyszkowicz.
Według Nielsen Audience Measurement pierwsze odcinki obecnego sezonu „Na dobre i na złe”, pokazane w TVP2 we wrześniu ub.r., oglądało średnio 4,4 mln widzów, zapewniając stacji pozycję zdecydowanego lidera w swoim paśmie. Serial regularnie znajduje się w zestawieniach 20 najpopularniejszych produkcji telewizyjnych w poszczególnych tygodniach, często razem z innymi serialami TVP2: „M jak miłość” i „Barwy szczęścia”.
Przypomnijmy, że równie zdecydowanie władze TVP zareagowały na początku kwietnia ub.r., kiedy wstrzymano emisję odcinka „Pegaza” dotyczącego m.in. spektaklu „Hymn” na temat Polski podzielonej między KOD-owców a PIS-owców. Początkowo dyrektor TVP Kultura twierdził, że przyczyną były problemy techniczne, ale Jacek Kurski niedługo potem na komisji sejmowej wyjaśnił, że nie dopuścił do emisji odcinka, ponieważ jedna z pokazywanych scen „w oczywisty sposób obraża uczucia rodzin smoleńskich”.
Decyzję Jacka Kurskiego ws. Julii Wyszyńskiej różnie skomentowali dziennikarze aktywni na Twitterze. – Słusznie, skoro zachciało się jej „kontestacji” w szambie… – ocenił Konrad Kołodziejski z „W Sieci”. – To jednak niesamowite, że prezes TVP decyduje o obsadzie telenoweli – napisał Wojciech Szacki z „Polityki”. – Słusznie. Trzeba ponosić konsekwencje własnych wolnych wyborów – uważa Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”.
Z kolei Dominik Uhling przypomniał, że parę lat temu Julia Wyszyńska zagrała w serialach Telewizji Polskiej „Czas honoru” i „Żołnierze wyklęci”.
Niektórzy internauci zwrócili jednak uwagę, że Julia Wyszyńska pod koniec grudnia ub.r. na swoim profilu facebookowym sama pożegnała się z widzami „Na dobre i na złe”.