Poniżej przedstawiamy rekordowe wyniki „Dziennika Zachodniego”. Nigdy w 72-letniej historii DZ nie miał tak wielkiej publiczności. Świat się zmienia i pięknie widać to na przykładzie mediów. Widać, jak wielu z Państwa wybiera wygodną formę czytania DZ – w internecie. Wierni tradycji zatem mamy papierowe wydania DZ oraz kolejne kolorowe magazyny, ale z wielkim zaangażowaniem rozwijamy cyfrową część wydawnictwa. U nas wszystko w porządku.
Nie znaczy to jednak, że czasy dla dziennikarstwa najlepsze. Zaangażowanie polityczne niektórych ludzi mediów jest już wręcz groteskowe. Byłoby to nawet zabawne, gdybyśmy mówili tylko o samopoczuciu tych biednych aktywistów, chwilowo przyspawanych do dyrektorskiego stołka albo redakcyjnego biurka. Mówimy jednak o filarze demokracji – o mediach, które powinny być niezależne. Mediach, które z zasady powinny patrzeć władzy na ręce, które powinny stać po stronie obywateli i które muszą strzec prawnego porządku.
Łatwo dzisiaj odnosić sytuację mediów do aktualnej gorączki politycznej. Ale oczywiście każdy, kto trochę żyje na świecie, wie, że politycy od dawna łowią w naszym stawie, a pierwsze zacne przykłady lizusostwa dziennikarzy wobec władzy mieliśmy w nowej Polsce już we wczesnych latach 90. Tak naprawdę politycy wszystkich opcji zawsze robią to samo, choć nie wszyscy i nie każdy z podobną gracją. Różnica tylko w tym, kogo znajdą do roli swoich Jarząbków, którzy niczym w „Misiu” wyśpiewają im „Łubu-dubu…”. Dziś Jarząbków nie brakuje, a dodatkowo w dobie internetu echo niesie ich popisy dalej.
Groteskowa byłaby też działalność niektórych dziennikarzy w mediach społecznościowych, gdzie – niesieni iluzją prywatności – pozwalają sobie na pokazanie prawdziwej twarzy. I znów byłoby to nawet zabawne, gdyby uznać, że od przedstawicieli mediów nie oczekujemy rozumienia swojej roli społecznej, a z intelektualnymi elitami już dawno nie mają oni nic wspólnego. Cóż, kiedy wciąż wielu oczekuje od dziennikarzy rozumu, a nawet kindersztuby. Słusznie. Niestety, krok po kroczku muszą pozbywać się złudzeń. Prostackie osądy niektórych żurnalistów i ich rynsztokowe słownictwo dezawuują ten zawód.
I tu znów – nie jest to jakaś specyfika nowych czasów, powiedzmy sobie zaraz. Specjalne jednak jest to, że grubiaństwo i tępota są dziś oklaskiwane i doceniane. Że flesze, zaproszenie do studia, prośba o komentarz, że nic się nie stało. Prostak znad klawiatury ubiera potem garnitur i w świetle kamer peroruje o manierach.
W DZ rozumiemy rolę mediów i staramy się postępować według oczywistych zasad dziennikarskiej rzetelności. Owszem, robimy błędy, owszem – rozliczają nas Państwo z tych błędów. Dziękujemy za te nauki i dziękujemy za to, że wciąż możemy powiększać rodzinę DZ. Pozwólcie, że przy urodzinach pożyczymy sobie trwania przy tak mądrych Czytelnikach.