Jacek Nizinkiewicz w popołudniowym paśmie TVP Info dyskutował razem z Jackiem Karnowskim o bieżących wydarzeniach politycznych m.in. spotkaniu Ryszarda Petru z Jean-Claude’em Junckerem. W pewnym momencie dziennikarz „Rzeczpospolitej” rozpiął bluzę, pokazują koszulkę z logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Nizinkiewicz wyjaśnił, że chce w ten sposób zwrócić uwagę, że w ostatnich dniach, zwłaszcza w niedzielę, TVP podała bardzo niewiele informacji o finale WOŚP. Wielu dziennikarzy aktywnych na Twitterze, także Jacek Nizinkiewicz, skrytykowało za to telewizję publiczną. Dodajmy, że w niedzielnym wydaniu „Wiadomości” nie pokazano serduszka WOŚP, które miał przyklejone na kurtce wypowiadający się dla programu poseł PO Arkadiusz Myrcha.
– TVP Info przemilczało temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, śladowo o nim informując. W „Wiadomościach” pojawiło się tylko 14 sekund na ten temat, na stronie internetowej TVP Info do dzisiaj nie ma żadnej wzmianki na temat finału. A to była wielka zbiórka charytatywna na pomoc medyczną dzieciom i osobom starszym. Telewizja publiczna powinna informować o tego typu wydarzeniach, a nie je przemilczać – wyjaśnia Jacek Nizinkiewicz w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
– Nie uważam, że TVP Info powinni poświęcać nie wiadomo jak dużo uwagi WOŚP, ale powinno poinformować o tej akcji. Tymczasem na stronie stacji wciąż nie ma wiadomości, że odbył się finał WOŚP. TVP Info staje się TVP dez-Info, a ja przyjmuję zaproszenia ze względu na widzów, a nie kierownictwo stacji – podkreśla Nizinkiewicz.
Zastrzega, że nie oznacza to, że jest bezkrytyczny wobec WOŚP-u i Jerzego Owsiaka. – Nie podobają mi się polityczne wypowiedzi Jurka Owsiaka. Uważam, że nie powinien politykować. Stojąc na czele WOŚP, powinien powściągnąć język. Jemu wolno mniej, bo zbiera pieniądze, mówi do wszystkich Polaków i nie powinien tak wykorzystywać swojej funkcji – mówi Nizinkiewicz. – Co nie zmienia faktu, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest wielką i ogólnopolską akcją i nie powinna być marginalizowana – dodaje.
Publicysta zaznacza, że jego akcja nie była skierowana przeciw pracownikom Telewizji Polskiej. Nie martwi się też, że może nie być już zapraszany do programów TVP, ponieważ i tak odrzuca większość propozycji udziału w programach mediów zewnętrznych.