– Media osiągnęły dno. Po pierwsze, brały bezpośrednio udział w próbie puczu, próbie ataku na Sejm. Ona się wprawdzie nie udała, bo okazali się za słabi, ale taką próbę podjęto, a media zwoływały ludzi, by wzięli w niej udział. To coś w państwie demokratycznym niesłychanego – stwierdził Jarosław Kaczyński w wywiadzie w nowym numerze „W Sieci”.
Przypomnijmy, że wieczorem w piątek 17 listopada, kiedy zaczęło się zamieszanie podczas posiedzenia Sejmu, przed budynkiem odbyła się manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. Oprócz Mateusza Kijowskiego, Radosława Sikorskiego i Romana Giertycha do zgromadzonych przemawiał m.in. redaktor naczelny „Newsweek Polska” Tomasz Lis. W dalszych manifestacjach przed Sejmem brali też udział niektórzy dziennikarze „Gazety Wyborczej”, informując o tym na portalach społecznościowych. Z kolei Michał Broniatowski, redaktor naczelny polskiej edycji „Forbesa”, zamieścił na Facebooku „małą instrukcję, co musi się stać, żeby powstał Majdan”. W piątek i sobotę niektórzy demonstrujący atakowali reporterów Telewizji Polskiej, co skrytykowało wielu dziennikarzy i Press Club Polska. Telewizja „Wiadomości”: obiektywne relacje czy propaganda jak w PRL? (opinie).
Według Jarosława Kaczyńskiego media relacjonowały przebieg demonstracji „w sposób całkowicie zakłamany”. Jako przykład podał opisywanie, jak część protestujących obrażała i obrzucała różnymi przedmiotami posłankę PiS Krystynę Pawłowicz, którą musieli eskortować policjanci. – Mieliśmy do czynienia z obrzydliwymi kłamstwami – podsumował to prezes PiS.
Jego zdaniem obóz rządzący w tej sytuacji musi za wszelką cenę starać się dotrzeć do społeczeństwa ze swoim przekazem. – To trudne, bo przy wciąż ogromnej dominacji medialnej tamtej strony opinia publiczna jest potężnie dezinformowana. Przecież np. TVN pokazuje to w sposób całkowicie odwrócony, jakby to PiS napadło na opozycję, zwołało agresywnych osobników pod Sejm i próbowało zdemontować życie polityczne, wielokrotnie łamiąc po drodze prawo – uważa Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział, że jego partia będzie w tej sprawie pisać „wszelkie możliwe skargi i protesty”. – Ale osobiście, jako poseł, uważam, że to podstawa do poważnego wytknięcia tych nadużyć właścicielom poszczególnych mediów. Tak łgać, tak odwracać wartości, przedstawiać lżonego i atakowanego człowieka jako agresora, nie wolno. Nie wolno też pomijać informacji o przestępczym charakterze działań opozycji – wyliczył. Prasa Jarosław Kaczyński Człowiekiem Wolności 2016 tygodnika „W Sieci”.
Według Jarosława Kaczyńskiego warto wprowadzić przepisy zakładające większą dekoncentrację na rynku mediów, przy czym sednem sprawy jest nastawienie światopoglądowe dziennikarzy mediów.
– W większości krajów demokratycznych media mają przechył lewicowy. U nas jest to jednak posunięte do absurdu. Co więcej, przechył nie tyle lewicowy, ile oligarchiczny, skupiony na ochronie, delikatnie mówiąc, nieekwiwalentnej wymiany dóbr. Nie ma to nic wspólnego z żadną lewicą – ocenia lider PiS.