Bielsko-Biała: #WOLNE MEDIA opóźniły sesję Rady Miejskiej

Bielscy radni Platformy Obywatelskiej na wtorkowej sesji wyłożyli na biurka kartki z napisem „#WOLNE MEDIA”. Taka kartka pojawiła się również na stole przewodniczącego Rady Miejskiej, ale wobec protestu wiceprzewodniczącego z PiS, została usunięta.

Wtorkowa sesja bielskiej rady rozpoczęła się z ok. 20 minutowym opóźnieniem. Wszystko z powodu kartek z napisem #WOLNE MEDIA, jakie wystawili radni PO. Jeszcze przed sesją taka kartka znalazła się za stołem prezydialnym – ustawił ją przewodniczący rady Jarosław Klimaszewski (PO). Jednak jego zastępca, Przemysław Drabek (PiS,) zapowiedział, że nie usiądzie za stołem, dopóki taka kartka będzie wisieć. I wyszedł z sali.

Ostatecznie przewodniczący Klimaszewski kartkę zdjął, ale… Podczas punktu odpowiedzi na interpelacje radnych, Klimaszewski przypiął sobie do marynarki identyfikator z karteczką #WOLNE MEDIA.

– Jeśli osobiście przypnę sobie taką nalepkę, czy pan radny to zaakceptuje? – zwrócił się do Drabka.

– Jestem zwolennikiem wolnych mediów, ale to odnosi się do akcji politycznej wywołanej w Warszawie – odparł Drabek. – Nie chciałbym, byśmy przed świętami uczestniczyli w Bielsku-Białej w prowadzeniu działań politycznych. Chciałbym wierzyć, że jako przewodniczący reprezentuje pan wszystkich radnych, nie tylko klubu PO. Dlatego prosiłbym, by prowadził pan obrady bez tych oznaczeń – stwierdził Drabek.

Przewodniczący rady Jarosław Klimaszewski uznał jednak, że jako radny ma prawo do wyrażenia swoich poglądów i przypiął sobie identyfikator #WOLNE MEDIA.

Do symbolicznego protestu dołączyła również radna Małgorzata Zarębska (Niezależni.BB), dodając jednak do kartki „#WOLNE MEDIA” kartkę z napisem „TAKŻE w Bielsku-Białej”. Odniosła się tym do swojej interpelacji o umożliwienie transmisji z komisji radnych.

Prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult zaapelował do radnych, by nie wprowadzać na sesje elementów polityki.

– Udawało się nam to przez ponad 14 lat. Zajmijmy się sprawami miasta i starajmy się nie wprowadzać na sesję polityki, bo to nas niepotrzebnie różni. I sprawy dla nas najważniejsze, czyli sprawa miasta, zejdą na drugi plan – zwrócił się do radnych.