Screen z tym wpisem pojawił się w poniedziałek rano na profilu @johnbinghamjr z komentarzem: „Art. 128 par. 1 kodeksu karnego” z odnośnikiem do profilu Prokuratury Krajowej. W ciągu godziny polubiło go i podało dalej po ponad 100 użytkowników.
Wpis na screenie z oczywistego powodu można uznać za fałszywy – jest zbyt długi, sam tekst (bez emotikonu) ma ponad 150 znaków, podczas gdy twittterowy limit to 140.
Potwierdził nam to Tomasz Lis. – To absolutny fake. Mój TT można prześledzić. Niczego takiego tam nie ma – odpisał w odpowiedzi na nasze pytanie.
Niektórzy dziennikarze bez weryfikacji prawdziwości wpisu skrytykowali za niego Tomasza Lisa. – Świadectwo jak bardzo apolityczne są niestety te protesty…Sorry, że jeszcze raz, ale że nacz. „Newsweeka” prowadzi agitację polityczną. Czy i to jest zgodne z polityką Axel Springer? – zapytał Wiktor Świetlik. – Lis jest idiotą. PiS został demokratycznie wybrany i ma rządzić do końca kadencji. Niech się nieco ogarnie! – napisał Sławomir Jastrzębowski. – 90 proc dziennikarzy chce po prostu móc solidnie pracować w Sejmie. Tomasz ma inne plany… – stwierdził Wojciech Wybranowski. – Lis i Broniatowski otwarcie nawołują do rewolty.To szefowie dwóch ważnych tytułów prasowych. Czy Ringier Axel Springer może to skomentować? – napisał Jarosław Olechowski. – To musi być jakiś zakonspirowany agent Kaczyńskiego w opozycji. Innego wytłumaczenia nie widzę – ocenił Marcin Makowski.
Marcin Fijołek i Wojciech Mucha zauważyli natomiast, że wpis wygląda na fałszywy, bo nie ma go na profilu Tomasza Lisa (co mogłoby oznaczać, że szybko po opublikowaniu go skasował) i jest zbyt długi.
W tej sytuacji Marcin Makowski i Wojciech Wybranowski skasowali swoje wpisy krytykujące Lisa. – Przepraszam, okazuje się, że retweetnąłem fejka. – niestety dobrze zrobionego, ale fejka – napisał Wybranowski. – Uważajcie na fejki podróbki, żeby nie dać ciała jak ja dzisiaj – dodał w kolejnym wpisie. – Ja również skasowałem. Przepraszam, również się nabrałem – poinformował Wiktor Świetlik.
Tomasz Lis jest najpopularniejszym polskim dziennikarzem na Twitterze, ma 583 tys. followersów. Od wielu miesięcy ostro krytykuje działania obecnego rządu i zachęca do udziału w demonstracjach opozycyjnych.
– Posłowie opozycji, trzymajcie się!! Po obu stronach Sejmu są tacy, którzy się nie sprzedadzą za żadną cenę. Zawsze uważałem Kaczyńskiego za mistrza demolki. Ale że w rok doprowadzi do takiej rozpierduchy, to nawet ja nie myślałem. PSUJ z PIS-u. Jeśli posłów wyniosą z sali siłą, to przed Sejm powinni przyjść wszyscy, którzy protestują przeciw niszczeniu demokracji przez PIS – to niektóre z jego wpisów z niedzieli dotyczące kryzysu parlamentarnego. Przy czym Tomasz Lis nie nawoływał do przedterminowych wyborów ani nie sugerował, na kogo z opozycji należy głosować (krytykował jedynie Kukiz ’15, uważając ugrupowanie za przystawkę partii rządzącej).