Mimo podziałów politycznych dziennikarze wszystkich mediów powszechnie potępili w weekend zachowanie demonstrantów wobec ekip Telewizji Polskiej. W programach informacyjnych nadawcy publicznego sprawa urosła do rangi „ataków” i była jednym z głównych newsów przez całą niedzielę 18 grudnia br. TVP skarży się też na problemy z sygnałem z MUX 3.
Podczas piątkowych i sobotnich demonstracji odbywających się m.in. pod hasłem #WolneMedia relacjonujący je dziennikarze telewizji publicznej byli przez manifestantów traktowani nieprzyjaźnie. Próbowano ich zakrzyczeć i zagłuszyć wuwuzelami, od czego najbardziej ucierpiał Michał Fit z TVP Info, który po demonstracji nie słyszał na jedno ucho. Ponadto operatorom zasłaniano kamery, a reportera „Panoramy” Bartosza Łyżwińskiego szarpano za ucho. Uszkodzono jedną z kamer TVP, z której wyrwano kabel. Gdy reporterzy TVP Info wchodzili na antenę na żywo, uczestnicy manifestacji krzyczeli m.in. o reżimowej telewizji. „Atak na TVP” był jednym z głównych tematów w serwisach informacyjnych telewizji publicznej.
Przeciwko złemu traktowaniu dziennikarzy TVP przez demonstrujących wystąpiło Towarzystwo Dziennikarskie, które „wspiera protesty i bierze w nich udział”, ale takie sytuacje uważa za „niedopuszczalne”. W oświadczeniu Towarzystwa czytamy też: „fakt, że podczas demonstracji organizowanych przez obóz obecnie sprawujący władzę z agresją demonstrujących spotykali się przedstawiciele m.in. TVN i Gazety Wyborczej nie usprawiedliwia agresywnych zachowań podczas demonstracji organizowanych przez KOD i opozycję”. Także Press Club Polska protestował „przeciwko atakom na dziennikarzy TVP”, stwierdzając, że „nie da się pogodzić demonstrowania w obronie wolności słowa i demokracji z atakami na dziennikarzy wykonujących obowiązki, niezależnie od tego z jakiej są redakcji”.
Indywidualnie wrogie zachowanie demonstrantów wobec TVP krytykowali w weekend dziennikarze – także ci w żaden sposób nie kojarzeni z obozem rządzącym. Był wśród nich m.in. Kamil Dziubka, reporter Onetu, który z „Wiadomościami” TVP musiał się rozstać w lutym br. w ramach tzw. „dobrej zmiany”. – Kiedy patrzyłem, jak tłum traktuje reportera TVP Info, przypomniała mi się scena z Majdanu, gdy omal nie zlinczowano reportera telewizji rosyjskiej. Rozumiem emocje, jakie budzi propaganda, ale takie zachowania są niedopuszczalne – mówi Kamil Dziubka. – Nie wolno atakować ludzi wykonujących swoją pracę. To, jak ją wykonują, to inna sprawa – stwierdza reporter. – Sam to wiele razy przeżyłem. Byłem wyzywany i opluwany między innymi na marszach Radia Maryja – dodaje Dziubka.
Dyrektor programowy Onetu Bartosz Węglarczyk napisał na Facebooku, że pamięta, jak za poprzednich rządów dziennikarzy TVP traktowano pod krzyżem smoleńskim i jak „bawiło to prawicowe media” oraz „jaką uciechę mieli prawicowi publicyści, gdy bandyci spalili samochód transmisyjny TVN 24”. Ale solidaryzuje się „z każdym dziennikarzem, któremu ktoś uniemożliwia wykonywanie pracy”. „Dziś oni, jutro my, i tak ta koszmarna spirala się nakręca” – stwierdził Węglarczyk.
Za skandaliczne traktowanie dziennikarza TVP Info pod sejmem uznał też Szymon Jadczak z TVN. „O taką wolność walczycie?” – pytał na Twitterze. Również Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej” apelowała w tym serwisie społecznościowym do demonstrantów, „aby zostawili reportera TVP Info w spokoju”. „Ta telewizja manipuluje, ale prawda musi zwyciężać w inny sposób” – napisała Wielowieyska.
Natomiast dziennikarz „Wiadomości” TVP 1 Bartłomiej Graczak w sobotę napisał na Twitterze: „Dziękuję koledzy za wsparcie w tym trudnym czasie dla dziennikarzy TVP”. – Mój wpis był ironią. Głosy wsparcia można policzyć na palcach jednej ręki – wyjaśnia Graczak. – Oczywiście za te kilka, już poważnie, dziękuję – dodaje. Nie zna przykładu dziennikarza, który cieszyłby się z ataków na ekipę TVP.
Telewizja publiczna miała w weekend jeszcze jeden problem utrudniający jej relacjonowanie kryzysu sejmowego: w części województw od soboty wieczorem sygnał stacji nadawcy publicznego był niedostępny (TVP zajmuje sama trzeci multipleks naziemny). Powodem była awaria nadajników Emitela, operatora technicznego MUX 3 – jak podkreślono w TVP Info, firmy „amerykańskiej”. Sygnał Telewizji Polskiej nie docierał m.in. do wszystkich mieszkańców województw: opolskiego, dolnośląskiego, śląskiego, lubelskiego, wielkopolskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Z tego powodu sobotnie orędzie premier Beaty Szydło w TVP 1 powtórzono po „Wiadomościach” w niedzielę, gdyż zdaniem redakcji nie wszyscy widzowie TVP mogli je zobaczyć.