Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Katowicach

Znajdź na stronie

Kontakt

ul. Warszawska 37
40-010 Katowice

E-mail: sdrp.katowice@op.pl
Tel.: 32 253 07 38

Nr KRS: 0000344572

Sprawa Jarosława Ziętary

Sprawa Jarka Ziętary

Archiwum

Dziennikarze o sobie

07-11-2016, 18:09

Maciej Bąk reporterem Radia Zet w Gdańsku  »

Media2.pl
Łukasz Szewczyk
07-11-2016

Maciej Bąk dołączy do zespołu Radia Zet. Będzie nowym trójmiejskim reporterem stacji. Zastąpi na tym stanowisku Katarzynę Piotrowską, która odeszła z zawodu.

Maciej Bąk

Bąk w latach 2010-2016 był reporterem Radia Gdańsk, przez ostatnie trzy lata pracował także jako korespondent radiowej Czwórki z Pomorza. Współpracował również z Redakcją Angielską Polskiego Radia. Przygodę z dziennikarstwem rozpoczął w 2007 roku w studenckim Radiu SAR na Politechnice Gdańskiej. W 2015 roku został wyróżniony Bursztynowym Mikrofonem Radia Gdańsk.

Ukończył prawo na Uniwersytecie Gdańskim.

Całość: https://media2.pl/media/136645-Maciej-Bak-reporterem-Radia-Zet-w-Gdansku.html

07-11-2016, 16:46

Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich wymienia „Gazetę Wyborczą”, broniąc mediów prywatnych w Polsce, Turcji i na Węgrzech  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
07-11-2016

Zgromadzenie ogólne Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich (AEJ) przyjęło w sobotę rezolucję w obronie mediów prywatnych w Polsce, Turcji i na Węgrzech przed działaniami organów państwowych. Organizacja zwróciła uwagę na spadek wpływów “Gazety Wyborczej” z reklam instytucji i spółek Skarbu Państwa.

W rezolucji zgromadzenie ogólne Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich potępiło presję ekonomiczną, polityczną i policyjną wywieraną na prywatne media przez rządy niektórych krajów zrzeszonych w Radzie Europy. Jako przykłady wymieniono działania organów państwowych wobec węgierskiego dziennika “Nepszabadsag”, tureckiego “Cumhuriyet” i polskiej “Gazety Wyborczej.

Stowarzyszenie alarmuje, że turecki rząd mianował komisarzy, którzy przejmują zarządzanie prywatnymi mediami, oraz nakazuje aresztowanie niektórych dziennikarzy. Ponadto zmusza prywatne firmy, żeby nie kupowały reklam w mediach krytykujących rząd, np. w dzienniku “Cumhuriyet”. Z kolei węgierska gazeta “Nepszabadsag” miesiąc temu została nieoczekiwanie zamknięta, co wywołało demonstracje na ulicach Budapesztu, a niedługo potem sprzedana firmie przychylnej rządowi.

Organizacja zwraca też uwagę, że w br. polskie instytucje i firmy państwowe wycofały reklamy z “Gazety Wyborczej”, co przyczyniło się do łącznego spadku jej wpływów reklamowych o 20 proc., natomiast w niektórych mediach wspierających obóz rządzących zwiększyły swoje inwestycje marketingowe nawet trzykrotnie.

Przypomnijmy, że według raportu finansowego Agory w pierwszej połowie br. przychody reklamowe “Gazety Wyborczej” wyniosły 41,2 mln zł, o 21,4 proc. mniej niż rok wcześniej. Większość ministerstw mocno zmniejszyła w pierwszej połowie br. prenumeratę “Gazety Wyborczej”, “Newsweek Polska” i “Polityki”, a zwiększyła – m.in. “Gazety Polskiej”, “Gazety Polskiej Codziennie”, “W Sieci” i “Naszego Dziennika” (przy czym w wielu przypadkach egzemplarzy tych pierwszych tytułów nadal zamawianych jest podobnie dużo co tych drugich). Ministerstwa i największe spółki państwowe w telewizji ograniczyły wydatki reklamowe w TVN i TVN24, a w prasie znacznie więcej zaczęły wydawać w “Gazecie Polskiej”, “W Sieci” i “Do Rzeczy”.

Wiosną br. zdecydowano, że firmy państwowe nie będą już wykupywać ogłoszeń w prasie, tylko publikować je wyłącznie w swoich serwisach internetowych.

- To sugeruje, że państwo czynnie interweniuje, żeby zmieniać krajobraz medialny na swoją korzyść – oceniło Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich działania opisane w swojej rezolucji. – Państwo musi powstrzymać się od podobnych działań i zachować neutralność wobec prywatnych mediów. W przeciwnym razie nie będzie zapewnionej wolności prasy i słowa – podkreśliła organizacja.

W Agorze w połowie października zaczęły się zwolnienia grupowe, które potrwają do końca br. i obejmą maksymalnie 135 pracowników etatowych, głównie z zespołu “Gazety Wyborczej”. Niektórzy dziennikarze “GW” przyznali, że w redakcji panuje obecnie marna atmosfera. Ponadto Agora pod koniec października podpisała warunkową umowę sprzedaży swojej łódzkiej siedziby, w której będzie teraz wynajmować mniejszą powierzchnię biurową.

Poprzednie zwolnienia grupowe w Agorze, obejmujące przede wszystkim zespół “Gazety Wyborczej”, przeprowadzono na początku 2009 roku (pożegnano się wtedy z ok. 300 pracownikami) i w drugiej połowie 2012 roku (zwolniono ok. 250 osób).

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/stowarzyszenie-dziennikarzy-europejskich-wymienia-gazete-wyborcza-broniac-mediow-prywatnych-w-polsce-turcji-i-na-wegrzech

07-11-2016, 15:29

Nowa TV. Jarosław Kulczycki i Beata Tadla pokazują studio programu “24 godziny”  »

Press
(TAD)
07-11-2016

Jarosław Kulczycki i Nowa TV (Grupa ZPR Media) witają telewidzów z przymrużeniem oka. W klipie opublikowanym na Facebooku pokazują… stół i telebim. Telewizja rozpoczyna emisję sygnału 9 listopada.

Beata Tadla i Jarosław Kulczycki

- Muszę zdementować jedną, bardzo krzywdzącą pogłoskę, która pojawiła się w sieci. Otóż pojawiły się zarzuty, że nasze studio jest wirtualne. To nie prawda, ono jest realne – tak wita się z internautami Jarosław Kulczycki, prowadzący na antenie Nowej TV program “24 godziny”. Dziennikarz przy okazji wymownie uderza w stół i obudowę telebimu, udowadniając, że wszystko jest prawdziwe.

- Chciałbym, żeby ktoś podszedł do mnie na ulicy i powiedział mi: wie pan, fajny program robicie, bo ja rozumiem co do mnie mówicie. Wreszcie wiem, dlaczego ważny jest trójpodział władzy i Trybunał Konstytucyjny – mówi już na poważnie Kulczycki.

Stacja przygotowała drugi klip, w którym główną rolę gra Beata Tadla. – 9 listopada to jest na pewno nowe otwarcie dla nas wszystkich – mówi prezenterka Nowej TV. – Dawno nas nie było i bardzo się stęskniliśmy za państwem, drodzy widzowie. I dlatego mamy niezwykłą przyjemność zaprosić państwa na program “24 godziny” – zachęca Beata Tadla.

Program “24 godziny” emitowany będzie od 9 listopada, codziennie o godzinie 18.30. Audycja, której gospodarzami będą Beata Tadla, Joanna Dunikowska, Jarosław Kulczycki i Marek Czyż powstaje pod kierownictwem Tomasza Syguta. W ramówce Nowej TV znajdzie się m.in. serial “Moda na sukces”.

Grupa ZPR Media ma w swoim portfolio jeszcze trzy stacje naziemne: Polo TV, Fokus TV i 8 TV, a także trzy kablowo-satelitarne: Eska TV, Vox Music TV i Hip Hop TV.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46297,nowa-tv_-jaroslaw-kulczycki-pokazuje-studio-programu-_24-godziny_

07-11-2016, 15:24

Przemysław Rudzki zrezygnował z funkcji wicenaczelnego “Przeglądu Sportowego”, woli być publicystą niż menedżerem  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
07-11-2016

Przemysław Rudzki po ponad trzech latach jej pełnienia zrezygnował z funkcji zastępcy redaktora naczelnego “Przeglądu Sportowego” (Ringier Axel Springer Polska). – To moja autonomiczna decyzja. Poprosiłem swoich przełożonych o możliwość realizowania się w nowej roli: publicysty “PS” i Onetu – uzasadnia Rudzki. – “Przegląd” stracił świetnego szefa. Ale przynajmniej zyskał fantastycznego, multimedialnego autora – komentuje Michał Pol, redaktor naczelny “PS”.

Przemysław Rudzki

- Z początkiem listopada zrezygnowałem z funkcji wicenaczelnego PS. Jest to moja autonomiczna decyzja – potwierdził Przemysław Rudzki w poniedziałek na swoim fanpage’u facebookowym. – Najistotniejszy powód jest taki, że kilkanaście lat temu zostałem dziennikarzem, bo chciałem opisywać rzeczywistość sportową, spotykać się z ludźmi, robić wywiady, natomiast pełnienie funkcji menedżerskiej to duże ograniczenia czasowe – spotkania, zebrania, planowania, itd. Ta myśl chodziła za mną od Euro 2016, gdzie pojechałem w roli reportera, znów poczułem ten zew, wolność i bardzo mi się to spodobało – wyjaśnił.

- Poprosiłem swoich przełożonych o możliwość realizowania się w nowej roli: publicysty “PS” i Onetu, zabierającego głos w ważnych sprawach. Po prostu autora. Doszliśmy do porozumienia bez najmniejszego problemu i bardzo się cieszę, że nadal będę w rodzinie “PS”, gazety, która jest od lat jedną z najważniejszych części mojego życia – dodał dziennikarz.

Przemysław Rudzki wicenaczelnym “Przeglądu Sportowego” odpowiadającym za jego papierową wersję został we wrześniu 2013 roku. Jednocześnie funkcję redaktora naczelnego “PS” objął Michał Pol, a wicenaczelnego i szefa działu piłki nożnej – Tomasz Włodarczyk. Wspólnie zarządzają zespołem redagującym oprócz “PS” dział sportowy “Faktu” i serwisy sportowe Grupy Onet-RASP.

Rudzki wcześniej był przez kilka lat dziennikarzem sportowym i szefem działu sportowego “Faktu”, przez kilka lat pracował też już jako dziennikarz “Przeglądu Sportowego”. Od kilku lat na stałe współpracuje z redakcją sportową Canal+, przede wszystkim komentuje mecze piłkarskiej ligi angielskiej. W ostatnim czasie występuje też w programie “Misja futbol” emitowanym na Onet.pl.

- Niestety “Przegląd” stracił świetnego szefa. Ale przynajmniej zyskał fantastycznego, multimedialnego autora. Dzięki za wszystko – skomentował Michał Pol na Twitterze zmianę obowiązków Przemysława Rudzkiego.

Zastępcami redaktora naczelnego “PS” pozostają Tomasz Włodarczyk i Paweł Wołosik. Michał Pol przekazał nam, że po rezygnacji Rudzkiego tego stanowiska nie obejmie żadna kolejna osoba.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/przemyslaw-rudzki-zrezygnowal-z-funkcji-wicenaczelnego-przegladu-sportowego-woli-byc-publicysta-niz-menedzerem

07-11-2016, 11:34

Wojciech Mann o aktualnej sytuacji w Trójce: “Jest gorzej”  »

Press
(JK)
07-11-2016

- Moja sytuacja jest dość skomplikowana. Robię nadal swoje audycje, bo cały czas mam pewne poczucie odpowiedzialności wobec słuchaczy – powiedział Wojciech Mann, dziennikarz i prezenter Programu III Polskiego Radia, w wywiadzie udzielonym Magdzie Jethon, a opublikowanym w serwisie “Koduj24.pl”.

Wojciech Mann

Jethon, była szefowa Manna w Trójce, dopytuje go o to, jaka sytuacja panuje teraz w rozgłośni. – Jest lepiej czy gorzej? – Chyba gorzej – odpowiada  dziennikarz. O pożegnaniu Michała Nogasia (po raz ostatni poprowadził ”Trójkowy znak jakości” 28 października) mówi, że nie czuł się tym przygnębiony, bo wiedział, że Nogaś odejdzie. Dalej mówi, że widać w Trójce stopniowe eksponowanie pewnych postaw. Jakich? – Takich, że profesjonalne działanie radiowe modyfikowane jest przez myślenie typu “czy to »góra« zaakceptuje?”. Czyli że audycja może być właściwa albo niewłaściwa. Już to kiedyś przerabialiśmy.

Czy w związku ze zwolnieniami w Polskim Radiu Mann z niego odejdzie? – Moja sytuacja jest dość skomplikowana. Robię nadal swoje audycje, najlepiej jak potrafię, bo cały czas mam, i to nie jest próba stworzenia sobie alibi, pewne poczucie odpowiedzialności wobec słuchaczy.

Dziennikarz mówi też o tym, że wolałby, aby pewne “nie-Trójkowe” osoby nie występowały na antenie: – Żeby nie było kontrowersyjnych klubów Trójki, żeby nie było nierzetelnego pokazywania tylko jednej strony konfliktu.

Na pytanie, jak czuje się teraz w radiu, odpowiada, że ma komfort niebycia pracownikiem etatowym, ale że wyczuwalna jest “wyraźnie atmosfera przygnębienia i zastraszenia”. Na pytanie, czego najbardziej mu brakuje, Mann odpowiada: - Bardzo mi żal tamtej atmosfery spokoju, pogodnego robienia radia, braku zagrożeń, obaw i oglądania się, czy ktoś niepowołany słucha naszej rozmowy. To jest bardzo nieprzyjemne, ta stęchlizna w powietrzu.

Na wywiad Magdy Jethon z Wojciechem Mannem zareagował (umiarkowanie) dziennikarski Twitter. Łukasz Zboralski, drugi sekretarz redakcji “Do Rzeczy”, napisał: “Jak to rozumieć? #Mann.owi w @RadiowaTrojka śmierdzi, ale pecunia non olet, skoro dalej pracuje?”. Marcin Walter z “Faktu” napisał: “Mądry #Mann o głupiej polityce i politykach psujących @RadiowaTrojka”. A Daniel Adamski z Eurozet Group spointował: “Żeby dobra zmiana przestała reperować to, co nie było zepsute – #Mann bardzo mądrze o zmianach w Trójce”.

Wojciech Mann związany jest z “Trójką” od lat 60. Obecnie prowadzi tam piątkowe wydanie audycji “Zapraszamy do Trójki” oraz “Manniak po ciemku” i “Piosenki bez granic”.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46290,wojciech-mann-mowi-magdzie-jethon-o-aktualnej-sytuacji-w-trojce_-_jest-gorzej_

07-11-2016, 09:01

Sąd Najwyższy: “Newsweek” musi sprostować informacje o kontaktach Falenty  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
pap/wm
07-11-2016

Sąd Najwyższy oddalił w piątek kasację “Newsweeka” w sprawie cywilnej, którą biznesmen Marek Falenta wytoczył temu tygodnikowi domagając się sprostowania – jego zdaniem – nieprawdziwych informacji w tekstach opisujących m.in. kontakty Falenty z dziennikarzami.

Oddalając skargę kasacyjną sędzia SN Marta Romańska podkreśliła, że dziennikarze mają prawo przedstawiać pewną wizję faktów, natomiast w procesach cywilnych nie sposób zweryfikować czy doszło do przestępstwa. “Postępowanie cywilne nie może weryfikować każdej informacji na zasadzie: prawda czy fałsz. Od tego są organy ścigania” – podkreśliła sędzia Romańska w ustnym uzasadnieniu. Dodała, że o tym rozstrzygają sądy karne.

Chodzi o dwa artykuły w wydaniu papierowym tygodnika oraz jego serwisie internetowym – z 30 czerwca i 7 lipca 2014 roku – opisujące tzw. aferę podsłuchową. Falenta (jeden z oskarżonych w głośnej sprawie nielegalnego nagrywania w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych) domagał się opublikowania sprostowania m.in., że “nie kupował nagrań podsłuchów i nie przekazywał ich dziennikarzom”.

Sądy – okręgowy w lutym i apelacyjny w czerwcu 2015 r. – orzekły, że Falenta – zgodnie z art. 31 prawa prasowego – ma prawo do sprostowania. “Newsweek” wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego domagając się oddalenia powództwa.

Podczas piątkowej rozprawy w Sądzie Najwyższym reprezentująca tygodnik mec. Anna Cichońska wskazywała, że sądy obu instancji nie wykazały, czy informacje opublikowane w tygodniku były prawdziwe czy nie, a sprostowanie dotyczy korekty informacji nieprawdziwych. Jak mówiła mecenas, ani SO ani SA nie dokonały oceny treści artykułów tygodnika. Dodała, że w tekstach przytoczone zostały m.in. hipotezy przyjęte przez śledczych.

Ani Falenty ani jego pełnomocnika nie było w piątek w sądzie.

Przed Sądem Okręgowy w Warszawie toczy się proces w głośnej sprawie nielegalnego nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Oskarżeni to biznesmen Marek Falenta, jego współpracownik Krzysztof Rybka oraz dwaj kelnerzy Konrad Lassota i Łukasz N. (jako jedyny podsądny nie zgadza się na podawanie swego nazwiska w mediach). Wszystkim grozi do 2 lat więzienia.

W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.

Akt oskarżenia wysłała we wrześniu 2015 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Według niej motywy działania oskarżonych miały charakter biznesowo-finansowy. Media twierdzą, że nagrania miały być zemstą Falenty za śledztwo w sprawie firmy Składy Węgla, w której miał udziały, a także próbą zdobycia ważnych informacji dla działalności gospodarczej. Falenta twierdzi, że jest niewinny i liczy na uniewinnienie. Według prokuratury miał on zlecić wykonanie nagrań dwóm pracownikom restauracji. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. N. jest chroniony przez policję.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/sad-najwyzszy-newsweek-musi-sprostowac-informacje-o-kontaktach-falenty