Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Katowicach

Znajdź na stronie

Kontakt

ul. Warszawska 37
40-010 Katowice

E-mail: sdrp.katowice@op.pl
Tel.: 32 253 07 38

Nr KRS: 0000344572

Sprawa Jarosława Ziętary

Sprawa Jarka Ziętary

Archiwum

Dziennikarze o sobie

13-12-2016, 06:32

Agora porozumiała się z pracownikami: zwolni do 190 osób, wyda na to 7,4 mln zł  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
13-12-2016

Zarząd Agory osiągnął porozumienie z działającymi w firmie NSZZ “Solidarnością” oraz radą pracowników w sprawie zwiększenia skali zwolnień grupowych ze 135 do 190 osób. Firma szacuje, że rezerwa z tytułu kosztów zwolnień wyniesie 7,4 mln zł.

Zwolnienia grupowe trwają w Agorze od połowy października, początkowo miały objąć maksymalnie 135 osób, głównie z zespołu “Gazety Wyborczej”. W minionym tygodniu zarząd spółki poinformował, że zamierza pożegnać się w ramach zwolnień jeszcze z maksymalnie 55 osobami.

W poniedziałek wieczorem firma podała, że osiągnęła w tej sprawie porozumienie z funkcjonującą w spółce NSZZ “Solidarnością” oraz radą pracowników. Podpisano aneks do porozumienia z połowy października określającego warunki pierwszego etapu zwolnień. Na mocy tego porozumienia pracownicy dostający wypowiedzenie otrzymają dodatkowe wynagrodzenie oraz wsparcie przy poszukiwaniu nowej pracy i przekwalifikowaniu.

Zarząd porozumiał się też z organizacjami pracowniczymi, żeby ustalić warunki dobrowolnych odejść pracowników “Gazety Wyborczej” w 2017 roku “w razie zaistnienia przyczyny uzasadniającej konieczność ograniczania zatrudnienia”.

Do zeszłego tygodnia w ramach zwolnień grupowych pożegnano się już ze z 120 osobami, przede wszystkim z zespołu “Gazety Wyborczej”. Większość ma okres wypowiedzenia, więc będzie związana z firmą jeszcze przez kilka miesięcy. Zwolnieni zostali m.in. Iza Michalewicz, Wojciech Fusek, Maciej Kałkus, Wojciech Mazowiecki, Marek Wielgo, Piotr Skwirowski, Przemysław Zych i Jarosław Mikołajewski. Wiosną przyszłego roku “GW” odwoła swojego korespondenta w Waszyngtonie Mariusza Zawadzkiego i wysłannika w Brukseli Tomasza Bieleckiego.

Agora w komunikacie podała, że rezerwa finansowa związana ze zwolnieniami w czwartym kwartale br. wyniesie 7,4 mln zł.

W październiku Agora podpisała umowę sprzedaży swojej łódzkiej siedziby za 9,7 mln zł, a w zeszłym tygodniu – sprzedaży Discovery Polska za 14 mln zł 49 proc. udziałów spółki Green Content, nadającej od 2 grudnia kanał telewizyjny Metro.

W pierwszych trzech kwartałach br. wpływy ze sprzedaży “Gazety Wyborczej” zmalały w skali roku o 4,6 proc. do 76,5 mln zł, a przychody z reklam – o 22,5 proc. do 59,1 mln zł.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/agora-porozumiala-sie-z-pracownikami-zwolni-do-190-osob-wyda-na-to-7-4-mln-zl

13-12-2016, 06:20

“Investigate Europe” – 9 dziennikarzy bada zagrożenia na granicach UE. Wśród nich Wojciech Cieśla z “Newsweek Polska”  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
łb
13-12-2016

Dziewięcioro dziennikarzy z europejskich mediów przygotowało wspólnie raport o zagrożeniach na granicach Unii Europejskiej po kryzysie z uchodźcami. Tekst kolektywu “Investigate Europe” został opublikowany w sześciu tytułach, w tym w tygodniku “Newsweek Polska”. Polskę reprezentuje Wojciech Cieśla.

Wojciech Cieśla

Zespół projektu “Investigate Europe” składa się z dziewięciu europejskich dziennikarzy. Kolektyw za główny cel stawia sobie badanie tematów ważnych dla Europy.

W skład zespołu wchodzą: Crina Boros (Wielka Brytania), Ingeborg Eliassen (Norwegia), Christophe Garach (Francja), Nikolas Leontopoulos (Grecja), Maria Maggiore (Włochy), Paulo Pena (Portugalia), Harald Schumann (Niemcy) i Elisa Simantke (Niemcy), zaś Polskę reprezentuje Wojciech Cieśla, na co dzień związany z “Newsweekiem”.

Pierwszym tematem, którym zajęła się “Investigate Europe” jest kryzys z uchodźcami w Europie. Dziennikarze stworzyli raport dotyczący zagrożeń na granicach Unii Europejskiej. Artykuł został opublikowany w sześciu tytułach europejskich: “Aftenposten”, “Tagesspiegel”, “Publico”, “Corrieredella Sera” i “Vice”.

W Polsce tekst pt. „Dziwna historia robota do łapania uchodźców” można przeczytać na łamach bieżącego wydania “Newsweeka”. Część pierwsza raportu trafiła także na portal Newsweek.pl.

Projekt działa dzięki wsparciu fundacji: Hans-Böckler-Stiftung, Fritt Ord, Stiftung Hübner & Kennedy, Rudolf-Augstein-Stiftung oraz Open Society Initiative for Europe. Dziennikarze współpracają z Journalismfund i N-Ost. Wczoraj wystartowała dedykowana projektowi strona internetowa www.investigate-europe.eu.

Kolektyw “Investigate Europe” opiera swą działalność na Europejskiej Karcie Wolności Prasy oraz Deklaracji Zasad Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy.

Przypomnijmy, że w listopadzie ub.r. Wojciech Cieśla i grupa europejskich dziennikarzy pozwała Parlament Europejski za brak dostępu do informacji publicznej. Chodzi o za odmowę dostępu do informacji publicznej o wydatkach europosłów.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/investigate-europe-9-dziennikarzy-bada-zagrozenia-na-granicach-ue-wsrod-nich-wojciech-ciesla-z-newsweek-polska

13-12-2016, 06:13

Jarosław Kowalski po 20 latach rozstaje się z TVP Olsztyn  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
mk
13-12-2016

Jarosław Kowalski, wieloletni dyrektor oddziału TVP w Olsztynie, odchodzi z telewizji publicznej. – Jestem w sporze z byłym już pracodawcą – mówi Wirtualnemedia.pl Kowalski, nie chcąc zdradzić powodów swojego odejścia. – Pamiętać będę jednak same dobre chwile – dodaje dziennikarz.

Jarosław Kowalski (pierwszy z lewej)

- Po 20 niezwykle ciekawych i owocnych latach definitywnie rozstaję się z Telewizją Polską – napisał na Facebooku Jarosław Kowalski. – Okoliczności rozstania odpowiadają panującym obecnie w niej standardom – zaznaczył dziennikarz. – Pamiętać będę jednak same dobre chwile. To był piękny czas, wiele wspólnie udało nam się zrobić. Od tworzenia oddziału do jego jubileuszu X-lecia istnienia, Maraton Festiwalu Telewizyjnych Filmów Sportowych, dużych produkcji, przeniesień spektakli teatralnych, filmów dokumentalnych i wielu reportaży. To był oddział kipiący życiem i taki pozostawiam w pamięci – zaznaczył Jarosław Kowalski.

Dziennikarz był zatrudniony w olsztyńskim TVP na stanowisku głównego specjalisty. Objął je w kwietniu br., wcześniej, od 2005 r,. był dyrektorem oddziału Telewizji Polskiej w Olsztynie. Zastąpił go Igor Gumiński, związany poprzednio z TVP 3.

Jarosław Kowalski nie chce komentować powodów swojego odejścia z TVP Olsztyn. – Jestem w sporze z byłym już pracodawcą – tłumaczy Wirtualnemedia.pl Kowalski. – Jednak mogę dodać, że zawsze dobrze będę wspominał oddział w Olsztynie. Stworzyliśmy ten oddział i zespół od podstaw. Mieliśmy osiągnięcia w produkcji dużych wydarzeń telewizyjnych. Ostatnie to Maraton Festiwal Telewizyjnych Filmów Sportowych, produkcje z Ostróda Reagge Festiwal, Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry. Wychowankowie oddziału pracują na antenach Polsatu, TVN i TVP. Zawsze dobrze będę wspominał ten czas – zaznacza Jarosław Kowalski.

Dziennikarz nie chce zdradzić, gdzie będzie teraz zatrudniony. – Jeszcze nie sfinalizowałem rozmów. Mogę jedynie powiedzieć, że pozostanę w poszerzonym kręgu obecnych zainteresowań – mówi Wirtualnemedia.pl Jarosław Kowalski.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kowalski-po-20-latach-rozstaje-sie-z-tvp-olsztyn

12-12-2016, 22:35

RMF FM: rozmowa Roberta Mazurka ma wyższą słuchalność, niż miał ”Kontrwywiad” Konrada Piaseckiego  »

Press
(KOZ)
12-12-2016

RMF FM pochwalił się, że w paśmie ”Porannej rozmowy w RMF FM” Roberta Mazurka notuje wyższą słuchalność niż rok wcześniej, kiedy był o tej porze ”Kontrwywiad” Konrada Piaseckiego.

Robert Mazurek

We wrześniu br. Konrad Piasecki przeszedł do Radia Zet, gdzie w roli prowadzącego ”Gościa Radia Zet” zastąpił Monikę Olejnik. Jego miejsce w RMF FM zajął Robert Mazurek, który od czwartku 1 września jest autorem ”Porannej rozmowy w RMF FM”. Obu audycji słuchać można po godz. 8 rano. Nowych prowadzących stacje wsparły kampaniami reklamowymi. Okres wrzesień-listopad br. to pierwsza trzymiesięczna fala badania Radio Track (realizowanego przez Millward Brown) uwzględniająca zmianę. RMF FM po odejściu Piaseckiego nie tylko nie traci udziału w rynku, ale jak wynika z fali wrzesień-listopad br., nawet go poprawia. Udział RMF FM w czasie słuchania w dni powszednie w godz. 8-8.15 wyniósł 24,7 proc. – wobec 24,3 proc. w analogicznym okresie ub.r. Natomiast słuchalność Radia Zet zmniejszyła się w godz. 8-8.15 z 14,8 proc. do 13,5 proc.

Przedstawiciele Radia Zet nie chcą komentować tych wyników.
Wyniki obu audycji nie odbiegają od średnich wyników rozgłośni. W paśmie programu Roberta Mazurka RMF ma wynik trochę lepszy od średniej dla tej rozgłośni, która wynosi 24 proc. (spadek z 25 proc. rok temu). Z kolei średnia słuchalność Radia Zet spadła do 13,5 proc. (z 14,1 proc.) i jest taka sama jak słuchalność pasma 8-8.15, w którym występuje Piasecki.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46753,rmf-fm_-rozmowa-roberta-mazurka-ma-wyzsza-sluchalnosc_-niz-mial-%E2%80%9Dkontrwywiad%E2%80%9D-konrada-piaseckiego

12-12-2016, 15:17

Radio Piekary od dwóch dekad pozostaje na fali. Dziś świętuje swój jubileusz  »

Dziennik Zachodni
Patryk Drabek
12-12-2016

Słuchacze Radia Piekary traktują nas jak dobrego znajomego albo rodzinę – podkreślają z dumą radiowcy z Piekar Śląskich. W tym roku świętują 20-lecie istnienia radia w Piekarach.

Kiedyś graliśmy z kaset, a reklamy przynoszono nam na dyskietkach. Teraz wszystko jest w pełni zautomatyzowane. Nagrania, które przynosiliśmy w torbach i walizkach, a trzymaliśmy w szafkach, teraz zmieszczą się na małym dysku – pokazuje Arkadiusz Rembacz, prezenter Radia Piekary. Pracuje tam od 20 lat, a więc od początku istnienia rozgłośni. – Piekary to dla mnie nie tylko radio, ale także rodzinna miejscowość.

Nie wiem, czy mógłbym wypowiadać na antenie nazwę innej stacji – podkreśla Rembacz. W tym roku rozgłośnia, której poświęcił dwie dekady życia, też świętuje 20-lecie. Ma wiernych słuchaczy, którzy dzwonią z Australii, Francji, Stanów Zjednoczonych czy ze… Stacji Ratowniczej GOPR na Klimczoku.

- Traktują nas tak, jakby dzwonili do dobrego znajomego albo rodziny – mówią radiowcy z Piekar Śląskich.

To sprawia też, że bardzo często dochodzi do nieprzewidywalnych sytuacji. Zdarzają się nawet wulgaryzmy, ale prezenterzy potrafią z tego wybrnąć. W innych sytuacjach słuchacze potrafią zadzwonić, by skrytykować kierowcę, który jedzie akurat przed nimi. Niektórzy chcą… oświadczyć się na antenie. Inni narzekają na listonosza, który pomylił przesyłki. Wiedzą, że mogą zadzwonić w każdej sprawie.

Sami prezenterzy wstają o godzinie 4.30 i często po prostu budzą słuchaczy.

- To na pewno trudne, by rozpocząć dzień na “pełnej petardzie”. Na szczęście zarówno ja, jak i moja antenowa partnerka Inga Papkala mamy w sobie umiejętność znajdowania w sobie tej energii – uśmiecha się Paweł Zięba, jeden z prezenterów porannej audycji “Kaj tam połednie”. Jest radiowcem od niemal 20 lat, a w Radiu Piekary pracuje czwarty rok. – Czy zdarzają się zabawne historie? Pewnie, że tak. Raz jeden ze słuchaczy podszedł do mnie w Katowicach i mówił, że biorąc pod uwagę mój głos myślał, że jestem starsza i słusznej wagi. Zapytałam go w takim razie: I jak? Odpowiedział: Waga się zgadza – śmieje się Inga Papkala. Słuchacze potrafią być jeszcze bardziej bezpośredni, o czym 20 lat temu przekonał się Arkadiusz Rembacz, który zaczynał od programów autorskich. Mówił między innymi o tym, jak korzystać ze sprzętu RTV, który zaczął się wówczas pojawiać w naszym kraju.

- Słuchacze bardzo często zapraszali mnie wtedy do domu, bym im coś podpowiedział albo podłączył – wspomina Arkadiusz Rembacz.

Piekarska rozgłośnia jest jedyną w województwie śląskim, która jest finansowana z samorządowej puli. – To na pewno działa na korzyść pracowników, ponieważ można mówić o dużej stabilizacji. Gdyby doszło do jakiejś trudnej sytuacji finansowej, mamy oparcie w samorządzie – zaznacza Rafał Kurowski, od lutego redaktor naczelny Radia Piekary.

Dodaje, że mimo takiego finansowego rozwiązania nie ma presji ze strony władz miasta. – Nie zdarzyło się tak, bym usłyszał, że na ten temat ma powstać materiał, a innego mamy nie nagrywać – podkreśla Kurowski. Zaznacza, że piekarskie radio to w tej chwili nie tylko muzyka, ale także serwis informacyjny i publicystyka. Bo choć finansowana przez miasto, rozgłośnia utrzymuje się przede wszystkim z reklam i dlatego radio musi być atrakcyjne dla mieszkańców całego województwa. Czy zatem Radio Piekary powinno być bardziej lokalne, piekarskie, czy też regionalne? To kwestia często poruszana choćby przez radnych. To, co odróżnia rozgłośnię od innych stacji, to nie tylko wsparcie samorządu, ale także gwara śląska. – Od początku założenie było takie, by to radio było inne niż wszystkie, ale tożsame z regionem, w którym żyjemy. Z naszą gwarą i naszą muzyką. Mam nadzieję, że to sprawdza się do dziś – podkreśla Arkadiusz Rembacz, a Paweł Zięba dodaje: – Stawiamy na naturalność, pogodność i otwartość. Zamiast wpraszać się na imprezę do czyjegoś domu, zapraszamy na tę imprezę do naszego studia. Każdy może dołączyć w dowolnej chwili i wystarczy tylko włączyć radioodbiornik – podkreśla prezenter Radia Piekary.

Całość: http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/piekary-slaskie/a/radio-piekary-od-dwoch-dekad-pozostaje-na-fali-dzis-swietuje-swoj-jubileusz-zdjecia,11555949/

12-12-2016, 12:22

Po zwolnieniach w “Gazecie Wyborczej”: satysfakcja Gmyza, przerażenie Węglarczyka, Broniatowski o dymisji Kurskiego  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
12-12-2016

- Wiem, że to niechrześcijańskie, ale naprawdę nie potrafię wykrzesać odrobiny współczucia dla zwalnianych z “Gazety Wyborczej”, sorry – napisał na Twitterze Cezary Gmyz. – Przerażają mnie dziennikarze cieszący się z tego, że inni dziennikarze – których nie lubią – są zwalniani z powodu cięć finansowych – skomentował Bartosz Węglarczyk. – Nie rozumiem, jakim cudem Jarek Kurski nie podaje się w tej sytuacji do dymisji – ocenił Michał Broniatowski.

Cezary Gmyz i Bartosz Węglarczyk

W niedzielę dziennikarz “Gazety Wyborczej” Jarosław Mikołajewski poinformował na Facebooku, że dostał wypowiedzenie, ponadto “GW”, żegna się ze swoim korespondentem w Waszyngtonie Mariuszem Zawadzkim i korespondentem w Brukseli Tomaszem Bieleckim.

- Miejsce po Wacku Radziwinowiczu nie będzie zapełnione, mimo zgody Moskwy na akredytację nowego korespondenta. Jedna z dwóch najważniejszych polskich gazet opiniotwórczych nie będzie miała ANI JEDNEGO korespondenta zagranicznego – podsumował to na swoim profilu facebookowym Michał Broniatowski, redaktor naczelny polskiej edycji “Forbesa”.

- Agora zwariowała!!! Albo wie coś o sytuacji “Gazety Wyborczej”, czego jeszcze sobie nie potrafimy wyobrazić – ocenił Broniatowski. – Może powinni się teraz dla oszczędności pozbyć Adama Michnika: Przepraszam, ze się wtrącam, ale nie rozumiem, jakim cudem Jarek Kurski (pierwszy wicenaczelny “GW” – przyp.red.) nie podaje się w tej sytuacji do dymisji – stwierdził.

Satysfakcji z rozstania się “Gazety Wyborczej” z kolejnymi dziennikarzami nie krył Cezary Gmyz, korespondent Telewizji Polskiej w Berlinie i publicysta „Do Rzeczy”. – Kiedy jakaś pikieta w obronie zwalnianych dziennikarzy “Gazety Wyborczej”? – zapytał na Twitterze. – Wiem, że to niechrześcijańskie, ale naprawdę nie potrafię wykrzesać odrobiny współczucia dla zwalnianych z “Gazety Wyborczej”, sorry. Zmienić pracę, wziąć kredyt oraz emigracja to nie dramat. Weźcie sobie do serca te światłe rady bPBK i bPEK, dziennikarze “Gazety Wyborczej” – stwierdził w kolejnych wpisach (bPBK to były prezydent Bronisław Komorowski, a bPEK – była premier Ewa Kopacz).

- Przerażają mnie dziennikarze cieszący się z tego, że inni dziennikarze – których nie lubią – są zwalniani z powodu cięć finansowych – skomentował Bartosz Węglarczyk, dyrektor programowy Onetu, a w latach 1989-2011 dziennikarz “Gazety Wyborczej”, m.in. korespondent w Brukseli, Moskwie i Waszyngtonie. Cezary Gmyz zarzucił mu, że nie reagował w podobny sposób, kiedy pod koniec zwolniono Gmyza i kilka innych osób z “Rzeczpospolitej” po publikacji artykułu o trotylu na wraku tupolewa, a niedługo potem Pawła Lisickiego z “Uważam Rze”, z którym odeszła większość zespołu.

- Szkoda, że nie było cię jak czyszczono “Rzepę”. W “Gazecie Wyborczej” cieszyliście się wtedy, jakbyście nowe dżinsy dostali. Pamiętam to – napisał Gmyz. Węglarczyk zwrócił uwagę, że pracował już wtedy jako redaktor naczelny “Sukcesu”. – Bardzo się cieszę. Nie pamiętałem Twoich wystąpień, jak wywalano innych. Pewnie skleroza – skomentował to Jacek Łęski. – Jakbyś przeczytał dokładnie mój tweet, który komentujesz, to byś zauważył, że jednak między tymi dwiema sytuacja jest różnica – zaznaczył Węglarczyk. – Jasne, innych wywalano za poglądy. I to tak nie wkurzało… – napisał Łęski. – Znajdź proszę jedną moją wypowiedź, gdy cieszę się, że ktoś w polskich mediach jest zwalniany z jakiegokolwiek powodu – odpowiedział Węglarczyk. – Znajdź taką w której ubolewasz nad zwolnieniami dziennikarzy spoza waszego środowiska. To by było coś! – stwierdził Łęski. – Nie każę nikomu ubolewać z jakiegokolwiek powodu. Ale można też przecież milczeć, prawda? Trzeba się koniecznie cieszyć? – zapytał dyrektor programowy Onetu.

Michał Majewski, w przeszłości dziennikarz m.in. “Wprost” i “Rzeczpospolitej”, zwrócił uwagę, że “Gazeta Wyborcza” żegna się ze swoimi ostatnimi korespondentami zagranicznymi, a wcześniej zrobiła to “Rzeczpospolita”. – W “Rzepie” była długa lista korespondentów. Od Pekinu po Waszyngton. To wcale nie było tak dawno temu – stwierdził na Twitterze. – Przy opiniotwórczym mediów jednak te 3-5 placówek powinno być. Waszyngton, Moskwa, Bruksela, Berlin, Londyn. Tak, żeby przyglądać się z bliska rożnym sprawom ważnym z polskiego punktu widzenia. To trochę tak, jak komentowanie meczu z dziupli w Warszawie, a bycie dwa tygodnie w Barcelonie przed El Clasico – ocenił.

- No dobra. Ale oceniasz, że jak często ci korespondenci byli w stanie dać ekskluzywne materiały, niemożliwe do zdobycia drogą online oraz poprzez kontakty z zagranicznymi redakcjami, co minimalizuje (racjonalizuje) koszty? – zapytał Majewskiego Krzysztof Stanowski, redaktor naczelny Weszło.com. – Za jednego korespondenta można mieć czterech dziennikarzy na miejscu. Wolałbym czterech na miejscu. Ale to inna historia – dodał. – Agora to jest jednak wielkie korpo. Można robić dla Gazeta.pl, Tok FM, “Wyborczej”. Od trzech korespondentów by nie padli! Chyba – odpowiedział Michał Majewski.

Trwające w Agorze od połowy października zwolnienia grupowe, dotyczące głównie zespołu “Gazety Wyborczej” początkowo miały objąć maksymalnie 135 osób, ale w zeszłym tygodniu podano, że zwolnionych zostanie 190 pracowników. Wypowiedzenia otrzymało już 120 osób, m.in. Iza Michalewicz, Wojciech Fusek, Maciej Kałkus, Wojciech Mazowiecki, Marek Wielgo, Piotr Skwirowski i Przemysław Zych.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/po-zwolnieniach-w-gazecie-wyborczej-satysfakcja-gmyza-przerazenie-weglarczyka-broniatowski-o-dymisji-kurskiego