Według zarządu Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programów III i II Polskiego Radia podczas piątkowego spotkania z pracownikami zarząd firmy wzywał do denuncjacji inicjatorów przesłanego do niego pisma i groził procesem sądowym. Związek prostuje też komunikat kierownictwa spółki relacjonujący spotkanie.
Siedziba Polskiego Radia
Piątkowe spotkania zarządu i przedstawicieli pracowników Polskiego Radia dotyczyło głównie listu skierowanego do prezes Polskiego Radia we wtorek przez 125 pracowników i współpracowników – przede wszystkim Trójki, a także kilku innych redakcji nadawcy. W piśmie sprzeciwili się odsunięciu Małgorzaty Spór i Anny Zaleśnej od przygotowywania i czytania serwisów informacyjnych oraz zwolnieniu Damiana Kwieka, który jako jeden z dziennikarzy stacji zainicjował w social media akcję “#kogoniesłychać”, skrytykowaną przez kierownictwo Polskiego Radia.
Pracownicy zaapelowali do prezes o poszanowanie zasad niezależności i rzetelności dziennikarskiej oraz kultury pracy w tej firmie oraz przywrócenie Spór i Zaleśnej do dotychczasowych obowiązków. – Zarówno odsunięcie naszych koleżanek od anteny, jak działania podejmowane wobec solidaryzujących się z nimi dziennikarzy stwarzają poczucie zagrożenia w zespole i mogą być traktowane jako forma cenzury prewencyjnej – stwierdzili. Pismo wysłali też do kilku instytucji zewnętrznych, m.in. Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rzecznika Praw Obywatelskich i organizacji dziennikarskich. Towarzystwo Dziennikarskie poparło ich protest, alarmując, że w Polskim Radiu zdarzają się przypadki cenzury.
W czwartek prezes i dyrektorzy z Polskiego Radia we wspólnym oświadczeniu stwierdzili, że pismo pracowników to “kolejna próba podsycania sporu” w firmie, a zarzuty w nim zawarte noszą znamiona pomówień. – Wątpliwości dotyczą zarówno formy listu – np. skreślenia w treści, jego stylistyki, jak i treści, która zawiera bardzo poważne zarzuty pod adresem Dyrekcji Polskiego Radia, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości – napisali. W piątek odpowiedział na to Związek Zawodowy Dziennikarzy i Pracowników Programów Trzeciego i Drugiego Polskiego Radia. – Ubolewamy, że władze Polskiego Radia skupiły się w rozsyłanych do mediów i pocztą wewnętrzną komunikatach nie na meritum listu, ale jego aspektach formalnych i stylistycznych – stwierdził.
W piątek wieczorem zarząd Polskiego Radia w komunikacie opisał, że podczas spotkania pracownicy nie potrafili udowodnić postawionych w piśmie zarzutów, że kierownictwo zmusza dziennikarzy do naruszania zasad etyki zawodowych i wprowadza cenzurę prewencyjną.
Zarząd Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programów III i II Polskiego Radia w poniedziałek rano przesłał portalowi Wirtualnemedia.pl oświadczenie, w którym analizuje piątkowy komunikat zarządu spółki, oceniając, że zawarte są tam dezinformacje i kłamstwa.
Związkowcy stwierdzają, że “przebieg spotkania władz radia z sygnatariuszami “Listu 125″ oraz wydany po nim komunikat pokazują brak woli obecnego Zarządu Polskiego Radia do rozwiązania wewnętrznych sporów w medium publicznym, w którym pracujemy”. Według ich relacji podczas spotkania zarząd firmy nie starał się o porozumienie z pracownikami w drażliwych kwestiach, tylko „wzywał do denuncjacji inicjatorów “Listu 125″, groził procesem sądowym, a następnie opublikował niezgodną z faktami relację ze spotkania”.
Sprostowanie komunikatu zarządu Polskiego Radia przysłane przez Zarząd Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programów III i II Polskiego Radia:
Pracownicy nie potwierdzają zarzutów stawianych Zarządowi Polskiego Radia (1)
Zarząd Polskiego Radia spotkał się z sygnatariuszami adresowanego do niego listu. Nikt z grupy obecnych na sali ok. 50 pracowników nie potwierdził zarzutów postawionych w podpisanym piśmie (2). Zarzuty dotyczyły łamania zasad Konstytucji i wprowadzania cenzury prewencyjnej (3). Mimo wielokrotnych pytań kierowanych przez Prezes Barbarę Stanisławczyk o konkretne zarzuty poparte faktami, nie podano żadnego przykładu. Po prośbie o podanie jakiegokolwiek zarzutu (4), na sali zapadła cisza. Zarząd poinformował, że otrzymał pisemne oświadczenia od kilku osób, które potwierdziły, iż podpisały się pod pismem innej treści, bądź ostatecznej treści listu nie znały, a dodatkowo działały pod presją grupy (5).
Tematykę dyskusji zdominowała sprawa oddelegowania dwóch serwisantek z Trójki do innych zadań w ramach struktury Informacyjnej Agencji Radiowej i była to jedyna konkretna pretensja, jaką zgłoszono (6). Dyrekcja IAR udzieliła obszernych wyjaśnień i odpowiedziała na wszystkie pytania z sali w tej sprawie (7).
Przedstawiciel związku zawodowego skupiającego pracowników Trójki i Dwójki przyznał, że nigdy nie był cenzurowany (8), a Prezes Zarządu Barbara Stanisławczyk podkreślała, że podczas spotkań redakcyjnych przekonuje dziennikarzy, iż w Polskim Radiu jest miejsce wyłącznie na dziennikarstwo niezależne, obiektywne i wysokiej jakości, natomiast nigdy nie padło stwierdzenie, że ma być uprawiana propaganda, że Radio ma być jednostronne. Po pytaniu pani Prezes „Kto państwa cenzurował? Gdzie i kiedy?” na sali zapanowała cisza. Padł tylko kolejny głos, świadczący o tym, że pracownik nie spotkał się z cenzurą i naciskami (8).
Odnosząc się do warunków pracy w Polskim Radiu, Prezes Stanisławczyk zauważyła, że przychodząc do Radia zastała budżet z 39. milionowym deficytem (9), a mimo to powstało Polskie Radio 24 (10), zostały dokonane inwestycje w wielu obszarach, w tym IT i techniki. Mimo tak dużej dziury budżetowej (9) Zarząd nie obniżył wynagrodzeń (11), natomiast podjął działania polegające na uszczelnieniu przepływów pieniężnych, likwidacji kominów płacowych i poszukiwaniu zewnętrznych źródeł finansowania Radia, co poskutkowało zbilansowaniem budżetu (9).
W chwili, gdy Prezes Stanisławczyk zaczęła mówić o kwestii „prywatyzacji” anteny (12) w Trójce, przedstawiciel związków zawodowych z kilkoma innymi osobami wyszli z sali (13)przerywając spotkanie.
1. Nieprawda. “List 125” nie stawiał zarzutów Zarządowi Polskiego Radia. Był apelem o poszanowanie standardów dziennikarskich i kultury pracy w Polskim Radiu. Odnosił się również do decyzji dyrekcji Informacyjnej Agencji Radiowej, która oddelegowała do innych zadań Małgorzatę Spór i Annę Zaleśnej-Sewerę odsuwając je od anteny.
2. Nieprawda. Przedstawiciel sygnatariuszy, Wojciech Dorosz, przedstawił stanowisko potwierdzające zażalenie na decyzję dyrekcji IAR.
3. Zniekształcenie faktów. Nie sformułowano zarzutu łamania Konstytucji czy też wprowadzenia cenzury prewencyjnej. W apelu mowa była o tym, że odsunięcie naszych koleżanek od anteny oraz działania wobec solidaryzujących się z nimi dziennikarzy stwarzają poczucie zagrożenia w zespole oraz mogą być traktowane jako forma cenzury prewencyjnej.
4. Dezinformacja. Użyte zdania wynikają z dwóch poprzednich, z których jedno zawiera informacje nieprawdziwe (pkt. 2), a drugie wprowadza w błąd (pkt. 3). Pytania Prezes Zarządu Barbary Stanisławczyk-Żyły dotyczyły niesformułowanych w apelu zarzutów.
5. Niepotwierdzone. Zarząd nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie tej tezy. Nikt z sygnatariuszy publicznie nie wycofał się z poparcia dla “Listu 125”.
6. Nieprawda. Poruszono również kwestię działań podjętych przez władze Radia wobec osób spontanicznie solidaryzujących się z odsuniętymi od anteny serwisantkami, w tym zwolnienie Damiana Kwieka.
7. Zniekształcenie faktów. Zdanie sugeruje, że dyrekcja IAR wyjaśniła przyczyny odsunięcia Małgorzaty Spór i Anny Zaleśnej-Sewery od anteny, tymczasem przyczyny te pozostają niejasne.
8. Dezinformacja. Zdania odnoszą się do zarzutu, który nie został sformułowany.
9. Niepotwierdzone. Nie przedstawiono dokumentów potwierdzających tę tezę. Budżet Polskiego Radia nie był przedmiotem spotkania.
10. Nieprawda. Polskie Radio 24 powstało 27 grudnia 2010 r. czyli na długo przed tym, zanim Barbara Stanisławczyk-Żyła została prezesem Polskiego Radia. Dodatkowo, nie miało to związku z przedmiotem zebrania.
11. Zniekształcenie faktów. Wysokość pensji zasadniczych nie została obniżona, wysokość honorariów uległa zmianie. Wysokość wynagrodzeń nie była przedmiotem zebrania.
12. Zniekształcenie faktów. Podczas spotkania Prezes Barbara Stanisławczyk mówiła o rzekomym zamiarze dosłownej prywatyzacji anteny Trójki.
13. Nieprawda. Uczestnicy spotkania solidarnie opuścili spotkanie w momencie, gdy Prezes Barbara Stanisławczyk zwróciła się do przedstawiciela sygnatariuszy “Listu 125” mówiąc, że nie będzie już z nim rozmawiała.