Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Katowicach

Znajdź na stronie

Kontakt

ul. Warszawska 37
40-010 Katowice

E-mail: sdrp.katowice@op.pl
Tel.: 32 253 07 38

Nr KRS: 0000344572

Sprawa Jarosława Ziętary

Sprawa Jarka Ziętary

Archiwum

Dziennikarze o sobie

30-11-2016, 13:17

Posłanka Nowoczesnej do dziennikarki “Wiadomości”: wstydzi się pani swoich manipulacji?  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
łb
30-11-2016

Podczas środowego posiedzenia Sejmu posłanka Nowoczesnej zaczepiła reporterkę “Wiadomości” TVP1 Ewę Bugałę i zarzuciła jej manipulowanie informacjami. ​Bugała nie chciała rozmawiać i skierowała posłankę do rzecznika prasowego TVP.

Joanna Scheuring-Wielgus i Ewa Bugała

Joanna Scheuring-Wielgus podeszła do reporterki “Wiadomości” Ewy Bugały na korytarzu sejmowym i zaczepiła ją, wskazując na obecną w Sejmie kamerę TVP. Dziennikarka chciała wyjść z galerii (miejsce nad salą posiedzeń w Sejmie dla gości i dziennikarzy), a Wielgus jej to utrudniała.

- Setkę mogę? Pani teraz nas nagrywa, ja też bym chciała coś powiedzieć, nagrać informację dla pani widzów. Dlaczego pani nie chce? – dopytywała posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus. Ewa Bugała powtarzała tylko: “proszę o kontakt z rzecznikiem”.

- Bo pani robi informacje, które są zmanipulowane i chciałabym nagrać to dla pani widzów. Ja bym chciała, żeby pani chociaż raz miała postronne informacje – wyjaśniała Joanna Scheuring-Wielgus. Dziennikarka odeszła na bok, jednak posłanka szła za nią, krzycząc: “Wstydzi się pani? Wstydzi się pani że takie zmanipulowane informacje?”. – Nie, nie wstydzę – odpowiedziała krótko Ewa Bugała i kolejny raz skierowała posłankę do rzecznika prasowego TVP.

Zachowanie Scheuring-Wielgus skrytykowali aktywni na Twitterze dziennikarze i publicyści. – Komuś się w Sejmie pomyliły zawody – napisał Marcin Makowski, publicysta “Do Rzeczy” i Wirtualnej Polski. – To jest skandal! Scheuring-Wielgus atakuje dziennikarkę TVP, żąda nagrania i krzyczy, że jest manipulowana – ocenił Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii. – Ja bym wolał, żeby @JoankaSW zajęła się tym, czym powinien zajmować się poseł. Nagrywanie dziennikarzy w pracy się w tym raczej nie mieści – zaznaczył Mikołaj Wójcik, szef działu Polityka w “Fakcie”. – Najpierw politycy wymyślili nagrywanie własnych filmików na sali sejmowej, teraz to już za mało? Poza śpiącym Jurgielem żaden nie był fajny – dodał.

- Posłanka Nowoczesnej utrudnia dziennikarce pracę w Sejmie. Jeszcze się tym chwali. Wyobraźmy sobie, że to samo reporterce GW robi ktoś z PiS – zauważył Samuel Pereira, wiceszef publicystyki w TVP Info. – To bardzo ciekawe. Na pytanie posłanki Wielgus red. Bugała mówi, że trzeba zadzwonić do rzecznika TVP. Duża swoboda wypowiedzi – stwierdził Paweł Wroński z “Gazety Wyborczej”.

Wysłaliśmy do Telewizji Polskiej prośbę o ustosunkowanie się do opisanej sytuacji. Na razie nie ma stanowiska redakcji ”Wiadomości” i TVP na ten temat.

Z nieoficjalnych informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że zachowanie posłanki Nowoczesnej zostanie zaprezentowane w głównym wydaniu “Wiadomości”.

Przypomnijmy, że w październiku do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło 16 skarg dotyczących materiału “Wiadomości” TVP1 o Adamie Michniku oraz kilka skarg na inne treści w programie. Z członkami KRRiT spotkali się prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski i szefowa “Wiadomości” Marzena Paczuska.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/poslanka-nowoczesnej-do-dziennikarki-wiadomosci-wstydzi-sie-pani-swoich-manipulacji

30-11-2016, 13:12

Ministerstwo Kultury chce przepisów zwiększających pluralizm własnościowy w mediach. “Kapitał ma narodowość”  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
30-11-2016

Wiceminister kultury Jarosław Sellin poinformował, że jego resort wspólnie z przedstawicielami KRRiT i UOKiK-u będzie pracował nad projektami prawnymi “zapewniającymi większy pluralizm własnościowy w mediach w Polsce”. – Kapitał ma narodowość, zwłaszcza w tym niezwykle wrażliwym politycznie segmencie, jakim jest segment medialny – ocenia Sellin.

Jarosław Sellin

Podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego kilkanaście dni temu zwróciło się z prośbą do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o wskazanie ekspertów, którzy razem z przedstawicielami resortu zajmą się przeanalizowaniem obecnej sytuacji i możliwości prawnych pod względem obecności polskiego i zagranicznego kapitału na rynku mediów.

- Będziemy pracować na projektami prawnymi zapewniającymi większy pluralizm własnościowy w mediach w Polsce – zapowiedział Sellin. Zwrócił uwagę, że takie przepisy obowiązują w wielu innych państwach europejskich. – Także w krajach, które dłużej od nas są w Unii Europejskiej, a jednak ze zjawiskiem takiej dominacji kapitału zagranicznego w niektórych segmentach rynku medialnego się nie spotykają – stwierdził.

- Przez ostatnie dwadzieścia parę lat w dyskusji o gospodarce polskiej panował dogmat, że kapitał nie ma narodowości. Myślę, że dzisiaj kiedy słyszymy taki dogmat, wszyscy się uśmiechamy, zwłaszcza po kryzysie, który wybuchł w 2008 i 2009 roku - powiedział wiceminister kultury. – Kapitał ma narodowość, zwłaszcza w tym niezwykle wrażliwym politycznie segmencie, jakim jest segment medialny. I to jest problem - dodał.

Jarosław Sellin przedstawił dane dotyczące struktury własnościowej ok. 75 proc. rynku prasowego (głównie tytuły ogólnopolskie i regionalne) objętego monitoringiem Związku Kontroli Dystrybucji Prasy. Kapitał zagraniczny zdecydowanie największy udział ma w segmencie dzienników regionalnych – Press Polska Grupa (należąca do niemieckiej firmy Verlagsgruppe Passau) wydaje 20 takich tytułów, a polscy wydawcy – tylko cztery. Wśród dzienników ogólnopolskich wydawców należących do zagranicznych koncernów mają “Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) i “Puls Biznesu” (Bonnier Business Polska), wśród tygodników opinii – “Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska), a wśród tygodników regionalnych – “Tygodnik Ostrołęcki” (Press Polska Grupa).

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski poinformował, że na rynku radiowym nadawcy z przewagą polskiego kapitału mają łącznie 63 proc. udziałów pod względem wpływów reklamowych i 55 proc. w słuchalności. Składają się na to rozgłośnie Polskiego Radia, publiczne stacje regionalne oraz rozgłośnie Agory i ZPR Media. Pozostała część rynku należy do nadawców z kapitałem zagranicznym: Grupy RMF (należącej do Bauer Media) i Eurozetu.

Z kolei wśród trzech głównych nadawców telewizyjnych jedyny z kapitałem zagranicznym to TVN (od połowy ub.r. należący do amerykańskiego koncernu Scripps Networks Interactive), który pod względem wpływów z emisji kanałów i reklam (także usług brokerskich) miał w 2014 roku 50 proc. udziału w rynku telewizyjnym (Polsat miał 32 proc., a Telewizja Polska, nieświadcząca usług brokerskich i niemająca swojej platformy cyfrowej – 11 proc.). Pod względem oglądalności Grupa TVN miała 19,5 proc. udziału (Grupa TVP – 27,1 proc., Grupa Polsat – 17,6 proc.).

Kołodziejski zwrócił uwagę, że na rynku mediowym dochodzi też do tzw. koncentracji krzyżowej: te same firmy mają podmioty działające w różnych mediach, np. Agora (oprócz stacji radiowych ma szereg tytułów prasowych i serwisów internetowych, firmę reklamy zewnętrznej i właśnie uruchamia stację telewizyjną), ZPR Media (stacje radiowe i telewizyjne, tytuły prasowe, serwisy internetowe) oraz Grupa Onet-RASP (tytuły prasowe i serwisy internetowe).

Przewodniczący KRRiT dodał, że kierowana przez niego instytucja przygotowała opracowanie opisujące, jakie przepisy dotyczące koncentracji kapitału w mediach obowiązują w innych krajach, m.in. kilkunastu państwach europejskich. – Wiele krajów (Austria, Belgia, Włochy, Francja, Grecja, Hiszpania) stosuje ograniczenia dotyczące liczby koncesji radiowych i telewizyjnych albo udziału kapitału. Może być ograniczenie procentowego udziału pod względem oglądalności lub słuchalności, może być zapis przeciw koncentracji krzyżowej, taki jak we Francji, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Niemczech – wyliczył Kołodziejski. – Tych rozwiązań jest dużo, każde państwo wypracowuje swoje mechanizmy. To nie jest działalność antyrynkowa, tylko uwzględniająca fakt, że media nie są zwykłą działalnością biznesową i w pewnym momencie jest przewidziana możliwość ingerencji państwa – ocenił.

- Myślę, że nad rozsądną wersją takich zapisów można się zastanawiać, w konsensusie z rynkiem – zapowiedział Witold Kołodziejski.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ministerstwo-kultury-chce-przepisow-zwiekszajacych-pluralizm-wlasnosciowy-w-mediach-kapital-ma-narodowosc

30-11-2016, 13:06

Prezes Polskiego Radia o zwolnieniu Pawła Sołtysa: działał na szkodę firmy, przekroczył uprawnienia związkowca  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
30-11-2016

Paweł Sołtys działał na szkodę Polskiego Radia, czym dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Aktywność Pawła Sołtysa w ostatnim czasie wykraczała daleko poza ramy możliwości działania związku zawodowego – uzasadnia zwolnienie dziennikarza prezes Polskiego Radia Barbara Stanisławczyk-Żyła, odpowiadając przewodniczącej Forum Związków Zawodowych.

Barbara Stanisławczyk-Żyła

Dziennikarz Trójki Paweł Sołtys, będący też przewodniczącym Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Trójki i Dwójki, został zwolniony dyscyplinarnie w poniedziałek. Jako powody podano m.in. „wywieranie presji psychicznej” przez Sołtysa na Zarząd Polskiego Radia, “stosowanie czarnego piar’u” oraz “destabilizację pracy Zarządu PRSA oraz samej Spółki poprzez publiczne nękanie Zarządu” m. in. “żądaniami przystąpienia do mediacji”.

Związek zawodowy wyraził oburzenie na tę decyzję, oceniając ją jako bezprawną. – Wyrzucenie z pracy lidera Związku Zawodowego, upominającego się o prawa pracownicze i elementarne wartości, jest nie do zaakceptowania. Odbieramy ten ruch, jako gwałtowne zaostrzenie i tak poważnego kryzysu w Polskim Radiu. Niemniej w dalszym ciągu namawiamy Zarząd do wejścia na drogę mediacji i konstruktywnych rozmów dla dobra publicznego nadawcy – napisali związkowcy.

We wtorek zwolnienie Sołtysa skrytykowała Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych, w liście skierowanym do prezes Polskiego Radia Barbary Stanisławczyk-Żyły. – Zwolnić kogoś z pracy, a w szczególności związkowca za to, że żądał przystąpienia do mediacji jest czymś szalenie karygodnym – równie dobrze Pan Paweł Sołtys mógł zostać pozbawiony pracy ze względu na rzetelne wykonywanie obowiązków dziennikarza – “był zbyt obiektywnym i profesjonalnym dziennikarzem” – tego fragmentu brakuje do dopełnienia czary absurdu z jakim zderzyłam się zapoznając się z tymi treściami komunikowanymi do opinii publicznej – oceniła Gardias.

Odpowiedź Barbary Stanisławczyk-Żyły na ten list została przekazana w środę portalowi Wirtualnemedia.pl. – Jestem zaskoczona Pani stanowiskiem wyrażonym w skierowanym do mnie liście otwartym. Formułuje Pani jednoznaczne osądy i zajmuje stanowisko po jednej stronie sporu. Czy to na podstawie doniesień medialnych? Nie zwróciła się Pani do mnie z prośbą o jakiekolwiek wyjaśnienia. Szkoda, bo naświetliłoby to Pani prawdziwy obraz sytuacji – pisze prezes Polskiego Radia do szefowej Forum Związków Zawodowych. – Bez tej wiedzy niemożliwy jest obiektywny ogląd stanu rzeczy, dlatego budzi moje zdziwienie tak jednoznaczne sformułowanie przez Panią treści listu otwartego. Z przykrością muszę stwierdzić, że Pani pismo wpisuje się w widoczne w ostatnim czasie próby uderzania w wizerunek Polskiego Radia i jego Zarządu – dodaje.

Jednocześnie Polskie Radio przedstawiło dwa główne powody zwolnienia Pawła Sołtysa. – Aktywność Pawła Sołtysa w ostatnim czasie wykraczała daleko poza ramy możliwości działania związku zawodowego w oparciu o przepisy Ustawy o związkach zawodowych i nosiła znamiona działalności politycznej, szkodzącej bezpośrednio Polskiemu Radiu. Nie można mówić o występowaniu w obronie praw pracowniczych, bo takie prawa nie były w Polskim Radiu naruszane. Paweł Sołtys działał na szkodę Polskiego Radia, czym dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych – czytamy w oświadczeniu nadawcy.

Sołtys to kolejny dziennikarz Trójki zwolniony w br. z Polskiego Radia. Na początku listopada nadawca pożegnał się z Damianem Kwiekiem (nie podając przyczyn zwolnienia go), w połowie roku z Tomaszem Ławnickim (który od września pracuje w Grupie naTemat), a w marcu br. z Jerzym Sosnowskim (pozwał firmę do sądu pracy, a do sprawy dołączył niedawno Rzecznik Praw Obywatelskich). Sami decyzję o odejściu ze stacji podjęli natomiast Michał Nogaś (od listopada pracuje w “Gazecie Wyborczej”) i Marcin Zaborski (od września prowadzi popołudniowe wywiady w RMF FM).

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/prezes-polskiego-radia-o-zwolnieniu-pawla-soltysa-dzialal-na-szkode-firmy-przekroczyl-uprawnienia-zwiazkowca

30-11-2016, 11:37

PO chce uchwały ws. “wolności mediów i jawności pracy Sejmu”  »

Press
(PAP)
30-11-2016

Platforma Obywatelska chce, by posłowie przyjęli uchwałę ws. “wolności mediów i jawności pracy Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej”. Projekt miałby w środę trafić na ręce marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

Projekt PO ma związek z planowanymi przez Kuchcińskiego zmianami zasad pracy dziennikarzy w Sejmie. Rafał Trzaskowski (PO) podkreślał na środowej konferencji prasowej, że swoboda działalności mediów to jedno z podstawowych praw demokracji i praw obywatelskich. “Niestety PiS specjalizuje się ostatnio w podważaniu i deptaniu właściwie większości praw obywatelskich, większości zasad demokracji” – ocenił polityk PO.

Jak mówił, dla Platformy obecność dziennikarzy w Sejmie jest sprawą podstawową. “I oczywiście jest dla nas całkowicie zrozumiałe, że swobodny dostęp dziennikarzy do posłów w Sejmie jest bardzo ważną i immanentną cechą pracy dziennikarzy. Dlatego też jakiekolwiek ograniczenie tego dostępu uważamy za bezpośrednią próbę podważania jednych z najważniejszych praw obywatelskich, co więcej tego, które jest szczególnie ważne dla obywateli, a mianowicie – prawa do informacji” – dodał Trzaskowski.

Konferencja piątki posłów Platformy: Rafała Trzaskowskiego, Sławomira Nitrasa, Cezarego Tomczyka, Pawła Olszewskiego i Agnieszki Pomaski odbyła się hallu głównym Sejmu, vis – a – vis “stolika dziennikarskiego”, przy którym pracują stali korespondencji sejmowi.

Nitras zwrócił uwagę, że miejsce konferencji nie jest przypadkowe. “Ten korytarz i ten kadr, który jest za nami to symbol polskiego parlamentu, nie mniej ważny jak sala plenarna” – powiedział poseł. Podkreślił, że otwartość polskiego parlamentu była do tej pory czymś, co wyróżniało go na tle parlamentów w innych krajach.

Przypomniał, że zwyczaj ten utarł się w czasach polskiego przełomu po 1989 roku. “Próba zmiany tej tradycji nie może być jednoosobową decyzją marszałka Sejmu” – zaznaczył Nitras.

W projekcie uchwały PO podkreślono m.in., że “wolność działania mediów, jak i wolność słowa, to fundament demokracji i podstawowe prawo obywatelskie, a Sejm RP stoi na straży praw podstawowych, w tym również prawa obywateli do informacji, które w XXI wieku jest immanentną cechą systemów przedstawicielskich”.

Napisano w nim również, że dziennikarze akredytowani w Sejmie to “niezbędny element systemu demokratycznego i społecznej kontroli nad pracami parlamentu”, a prawo swobodnego dostępu do informacji, obserwacji prac i kontaktu z członkami parlamentu to “podstawowa metoda ich pracy”.

“Sejm RP wyrażając swój szacunek dla tradycji polskiego parlamentaryzmu, którego niezbywalnymi cechami są otwartość, przejrzystość i jawność prac Sejmu RP dla wszystkich obywateli, jednocześnie (…) wyraża wolę, aby wszelkie projekty ograniczające dostęp obywateli do Sejmu RP, w tym również ograniczenie swobody dziennikarzy oraz gości zapraszanych przez posłów, musi być poprzedzone debatą na forum izby” – czytamy w projekcie.

PO oczekuje ponadto, że w Sejmie powstanie komisja nadzwyczajna, która zajmie się opracowaniem zasad obecności mediów na Wiejskiej. Jej zadaniem – jak napisano w projekcie uchwały – byłoby “przygotowanie projektu przepisów określających zasady wstępu oraz obecności na terenie budynków Sejmu RP, w tym projektu trybu podejmowania decyzji w tym zakresie”.

W połowie listopada szefowie 28 redakcji ogólnopolskich mediów wystosowali własny list do marszałka Kuchcińskiego. Wyrazili w nim oczekiwanie, że ewentualne zmiany zasad pracy dziennikarzy w Sejmie “będą wprowadzane wyłącznie po poważnych konsultacjach z przedstawicielami mediów”.

W odpowiedzi na list Kancelaria Sejmu poinformowała, że “zmiany w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie powinny być ukierunkowane na poprawę współpracy na linii posłowie – media”. “Nowe rozwiązania powinny wzmacniać prawo obywateli do otrzymywania wiarygodnych i kompletnych informacji dotyczących prac Sejmu, ale także mieć na uwadze polepszenie bezpieczeństwa i porządku w Izbie” – podkreślono w komunikacie KS.

Na razie nie wiadomo na czym konkretnie miałyby polegać zmiany zasad pracy dziennikarzy w Sejmie. Z pojawiających się od kilku tygodni nieoficjalnych informacji w tej sprawie wynika m.in., że przedstawiciele mediów mieliby zostać przeniesieni z głównej części gmachu Sejmu do specjalnie przygotowanego dla nich bocznego budynku na Wiejskiej.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46594,po-chce-uchwaly-ws_-_wolnosci-mediow-i-jawnosci-pracy-sejmu_

30-11-2016, 11:21

Maja Narbutt wygrała w sądzie apelacyjnym z prezydentem Gdańska  »

Press
(JK)
30-11-2016

Maja Narbutt, dziennikarka tygodnika “W Sieci”, wygrała proces z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem.

Paweł Adamowicz

Poszło o tekst “Miasto z bursztynu” opublikowany w 2012 roku na łamach ówczesnego tygodnika “Uważam Rze”. Maja Narbutt napisała w nim m.in., że Paweł Adamowicz “załatwił” z Amber Gold pieniądze na film o Lechu Wałęsie. To stwierdzenie spowodowało, że prezydent Gdańska w 2014 roku skierował sprawę do sądu, żądając przeprosin i 10 tys. zł zadośćuczynienia. Uznał bowiem, że dziennikarka naruszyła jego dobra osobiste.

Sąd pierwszej instancji nakazał dziennikarce przeproszenie Adamowicza, ale bez zadośćuczynienia. “Uważam Rze” opublikowało przeprosiny bez podania nazwiska autorki tekstu.

Maja Narbutt odwołała się od wyroku sądu pierwszej instancji. We wtorek 29 listopada Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że żądania Pawła Adamowicza były niezasadne i obarczył go kosztami procesowymi. – Napisałam prawdę. Nie miałam za co przepraszać – komentuje Maja Narbutt.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46593,maja-narbutt-wygrala-w-sadzie-apelacyjnym-z-prezydentem-gdanska

30-11-2016, 08:09

Sprawą Tomasza Kwaśniewskiego z RDC zajął się RPO, KRRiT – nie  »

Press
(KOZ)
30-11-2016

Zdaniem rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara odebranie przez prezesa Radia dla Ciebie prawa do zaproszenia do audycji przedstawiciela Komitetu Obrony Demokracji narusza standardy realizowania misji publicznej. Sprawą nie zajmie się jednak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Jak informowaliśmy, 9 listopada prowadzący ”Popołudnie RDC” Tomasz Kwaśniewski odszedł z RDC, bo – jak tłumaczył – prezes radia Tadeusz Deszkiewicz nie zgodził się na udział w audycji przedstawiciela Komitetu Obrony Demokracji. Członek KOD miał wystąpić razem z osobami z innych organizacji, które 11 listopada, w Święto Niepodległości, miały uczestniczyć w marszach.

Prezes Deszkiewicz tłumaczył CMWP SDP, że nie chciał dopuścić do ostrej kłótni między organizatorami Marszu Niepodległości a działaczami KOD. Według Kwaśniewskiego przedstawiciele marszów mieli wystąpić na antenie oddzielnie.

Zdaniem RPO, do którego zwrócił się Tomasz Kwaśniewski, tego typu sytuacja narusza konstytucyjne i międzynarodowe standardy realizowania misji publicznej oraz poszanowania swobody wypowiedzi w mediach publicznych, których ważnym elementem jest obowiązek prezentowania treści o pluralistycznym charakterze (zasada pluralizmu). W ocenie rzecznika opisana praktyka ma negatywny wpływ na niezależność dziennikarską. Jak stwierdza RPO, następstwem braku „redakcyjnego pluralizmu” jest autocenzura i powstawanie prewencyjnych ograniczeń, które są bardzo groźne z punktu widzenia swobody wypowiedzi, ponieważ bezpośrednio przekładają się na naruszenie praw odbiorców do uzyskiwania rzetelnej informacji na tematy istotne społecznie. Rzecznik poprosił prezesa Tadeusza Deszkiewicza o ”przedstawienie szczegółowych wyjaśnień” w tej sprawie.

Tomasz Kwaśniewski napisał również do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – W odniesieniu do skargi redaktora Tomasza Kwaśniewskiego należy zauważyć, że ocenie KRRiT podlegają wyemitowane audycje. Kształt audycji, czyli w tym przypadku dobór gości, pozostaje decyzją nadawcy – wyjaśnia rzeczniczka Krajowej Rady Katarzyna Twardowska.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46586,sprawa-tomasza-kwasniewskiego-z-rdc-zajal-sie-rpo_-krrit-%E2%80%93-nie