Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Katowicach

Znajdź na stronie

Kontakt

ul. Warszawska 37
40-010 Katowice

E-mail: sdrp.katowice@op.pl
Tel.: 32 253 07 38

Nr KRS: 0000344572

Sprawa Jarosława Ziętary

Sprawa Jarka Ziętary

Archiwum

Dziennikarze o sobie

07-10-2016, 18:07

Koniec samodzielności Rady Mediów Narodowych? PiS szykuje kolejną nowelizację ustawy medialnej  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
Łukasz Brzezicki
07-10-2016

Prawo i Sprawiedliwość chce znowelizować ustawę o radiofonii i telewizji i odebrać Radzie Mediów Narodowych samodzielność w decydowaniu o kształcie zarządów Telewizji Polskiej i Polskiego Radia – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl, przygotowana przez grupę posłów PiS nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji wprowadzi nowe przepisy do art. 27. Dotyczy on sposobu wybierania prezesów i członków zarządu. Z naszych informacji wynika, że szykowana nowelizacja była gotowa już w sierpniu. PiS nadal jednak rozważa ostateczny jej kształt. Nie podjęto decyzji, kiedy projekt trafi do laski marszałkowskiej.

- Tak, potwierdzam, bardzo poważnie rozważamy taki scenariusz. Prace nad projektem tej ustawy nie są jeszcze zakończone, ale są mocno zaawansowane - tłumaczy w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Beata Mazurek, rzecznik prasowa Prawa i Sprawiedliwości.

Przyjęta pod koniec ub.r. “mała” ustawa medialna przenosi prawo powoływania i odwoływania zarządów oraz rad nadzorczych jednostek publicznej radiofonii i telewizji z rad nadzorczych i KRRiT na ministra Skarbu Państwa.

To właśnie według tej noweli minister Dawid Jackiewicz powołał na stanowiska Jacka Kurskiego i Barbarę Stanisławczyk. W lipcu premier Beata Szydło poinformowała o planowanej likwidacji resortu skarbu, a Jackiewicz odszedł z rządu.

Portal Wirtualnemedia.pl dotarł do zapisów przygotowywanej nowelizacji ustawy medialnej. Bardzo istotną zmianą jest nadanie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji kompetencji do zatwierdzania wybranych przez Radę Mediów Narodowych zarządów mediów publicznych.

Co to oznacza w praktyce? RMN przeprowadzi konkurs i wybierze najlepszego kandydata na dane stanowisko. Ale to KRRiT musi zatwierdzić ten wybór. Taki mechanizm funkcjonował do grudnia ub.r., z tym że prezesów i członków zarządu wybierały rady nadzorcze przy akceptacji (lub nie) Krajowej Rady.

Kolejną nowością jest możliwość bezpośredniej ingerencji KRRiT w wybór dokonany przez członków Rady Mediów Narodowych. Konkretnie: w przypadku odmowy zatwierdzenia zgłaszanej kandydatury to Krajowa Rada „wybiera i powołuje na brakujący wakat członka zarządu lub prezesa”. To oznacza całkowite odebranie samodzielności członkom RMN.

Przypomnijmy, że w piątek Rada zakończyła przesłuchania czterech kandydatów, którzy walczą o fotel prezesa TVP. Zostanie on wybrany w środę 12 października, a urzędowanie rozpocznie trzy dni później.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/koniec-samodzielnosci-rady-mediow-narodowych-pis-szykuje-kolejna-nowelizacje-ustawy-medialnej

07-10-2016, 17:19

Krzysztof Skowroński: TVP powinna ruszyć w objazd po Polsce, mniej biurokracji, więcej radości  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
07-10-2016

Prezes SDP i szef Radia Wnet Krzysztof Skowroński w rozmowie z Radą Mediów Narodowych w ramach konkursu na prezesa Telewizji Polskiej stwierdził, że TVP powinna cyklicznie realizować programy z różnych miejsc w Polsce, na antenę powinni też wrócić prezenterzy oprawy. Jego zdaniem w firmie należy zmniejszyć biurokrację, a odbudować zespoły redakcyjne.

Krzysztof Skowroński

Krzysztof Skowroński podkreślił, że jako prezes TVP mógłby wykorzystać swoje doświadczenia z zarządzania radiową Trójką, Radiem Wnet i Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich. – Stoi za mną środowisko dziennikarskie. W Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich jest 2,8 tys. członków, z których znaczna część jest moimi zwolennikami, co pokazały wybory władz – zaznaczył.

“Polska na żywo” i prezenterzy oprawy mają odbudować więź z widzami

Skowroński przedstawił pomysł na jego sztandarowy program “Polska na żywo”, w ramach którego TVP każdego tygodnia realizowałaby szereg relacji z wybranego losowo powiatu. – To ma być duży, misyjny program. Wszyscy w telewizji publicznej mają pracować na jego rzecz – opisał.

W założeniach sam program mógłby być emitowany co tydzień przez dwie godziny, ale oprócz niego odbywałoby się wiele innych okoliczności. – Zadajemy pytania mieszkańcom, może stamtąd można nadać “Wiadomości”. Przyjeżdżają osoby związane z telewizją, są spotkania w szkołach – wyliczył Skowroński. Przy okazji mogą być realizowane filmy dokumentalne i teleturnieje dotyczące dane regionu.

Jego zdaniem taki program mógłby się przyczynić do odbudowy więzi TVP z widzami. – Inaczej będzie trwał stały odpływ widzów od telewizora – zaznaczył. Krzysztof Skowroński w ostatnich latach realizował w okresie wakacyjnym w Radiu Wnet cykl audycji z różnych miast w Polsce. Podkreślił, że dzięki temu objechał i zna cały kraj.

Według Skowrońskiego do kanałów TVP mogliby wrócić prezenterzy oprawy, tak żeby między programami były emitowane nie tylko reklamy i zwiastuny.

Mniej reklam, bo zabijają radość oglądania telewizji

Prezes SDP uważa, że zadaniem prezesa Telewizji Polskiej jest osiągnięcie jak najwyższej oglądalności jej kanałów. – Odwagą jest zawrócenie kursu telewizji publicznej. Musimy podziękować za niektóre rady grupie reklamowej, numerem jeden jest misja – ocenił. – Trzeba odbudować redakcje, siły twórcze, więc także naruszyć czyjeś interesy – przyznał.

Jego zdaniem reklamy powinny być emitowane w kanałach TVP w jak najbardziej ograniczonym stopniu. – Liczba reklam w telewizji publicznej zabija radość oglądania i trzeba coś z tym zrobić – uważa. – Telewizja ma ludzi cieszyć, poprzez sport, rozrywkę, film fabularny i dokumentalny. Musi być taki program, który człowiek z przyjemnością obejrzy – stwierdził.

Skowroński podkreślił, że aby zapewnić odpowiednie finansowanie mediów publicznych, należy uszczelnić system poboru abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznał, że nie wie konkretnie, jak należy to zrobić, ale nie jest to obowiązek prezesa TVP.

Oglądalność zweryfikuje

Krzysztof Skowroński zapowiedział, że ma pomysły na więcej programów, np. program sejmowy pokazujący, jak tworzone jest prawo, przy czym jego sztandarową produkcją ma być “Polska na żywo”.

- Dziewięć miesięcy, do połowy lipca 2017 roku, wystarczy, by się przekonać, czy moja myśl o telewizji publicznej jest właściwa i czy potrafię to zrobić – stwierdził Skowroński. Jego zdaniem takim wyznacznikiem może być popularność “Polski na żywo”. – Najlepszy weryfikator to oglądalność. Jeśli ten sztandar nie działa, to znaczy, że ten kto za nim stoi, nie zdał egzaminu – powiedział.

Według Skowrońskiego Telewizja Polska powinna bliżej współpracować z Polskim Radiem. Chciałby też wzmocnić oddziały regionalne TVP. – Znam wielu ich obecnych dyrektorów, znam ich problemy, na przykład uzależnienie od rozmaitych lokalnych struktur, uwikłanie w nie – opisał.

Jak ocenia obecną ofertę programową głównych kanałów TVP? – To popłynęło w takim kierunku, w którym ciężko odnaleźć mi swoją estetykę, myśli, świat – stwierdził. Zaznaczył, że chociaż osobiście nie podoba mu się program “Rolnik szuka żony”, to skoro osiąga tak wysoką oglądalność, to znaczy, że się sprawdza.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/krzysztof-skowronski-tvp-powinna-ruszyc-w-objazd-po-polsce-mniej-biurokracji-wiecej-radosci

07-10-2016, 14:30

Michał Olszański odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski  »

Portal medialny.pl
kw
07-10-2016

6 października br. w siedzibie Ministerstwa Sportu i Turystyki odbyło się się uroczyste wręczenie odznaczeń państwowych dla osób zasłużonych w działalności na rzecz sportu. Uhonorowani zostaną sportowcy i działacze sportu, których wybitne osiągnięcia przyczyniają się do kształtowania postaw młodego pokolenia, krzewienia ducha sportu oraz działalności na rzecz promocji Polski na arenie międzynarodowej. Wśród wyróżnionych znalazł się Michał Olszański, dziennikarz Programu 3 Polskiego Radia.

Michał Olszański

 

Michał Olszański związany jest z Polskim Radiem od przeszło 20 lat. W tym czasie stworzył wiele audycji sportowych, takich jak “Potrójmy o sporcie”, “Trzeci wymiar sportu”, a obecnie prowadzi, m.in. “Trzecią stronę medalu” oraz “Godzinę prawdy”. Dziennikarz angażuje się również czynnie jako ambasador Olimpiad Specjalnych w Polsce. Przyznanie orderu komentuje następująco: “Czuję się ogromnie zaszczycony tym odznaczeniem. Od ponad 20 lat staram się popularyzować ten ruch w Polsce i z dużą satysfakcja obserwuję jak zmienia się stosunek Polaków do osób z niepełnosprawnością intelektualną”.

Za swoje zasługi dla sportu i zaangażowanie w ważne społecznie inicjatywy Michał Olszański zostanie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. To nie pierwsze tego rodzaju wyróżnienie w życiu dziennikarza. W 2003 r. został odznaczony przez prezydenta Złotym Krzyżem Zasługi.

Odznaczenia państwowe nadane przez Prezydenta Rzeczpospolitej wręczył Witold Bańka – Minister Sportu i Turystyki.

Całość: http://portalmedialny.pl/art/56530/micha-olszanski-odznaczony-krzyzem-kawalerskim-orderu-odrodzenia-polski.html

07-10-2016, 14:28

Czabański do Kurskiego: mierne programy na głównych antenach, oglądalność budowana na starych hitach  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
łb
07-10-2016

Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański zarzucił obecnemu prezesowi Telewizji Polskiej Jackowi Kurskiemu slaby poziom dopuszczanych na anteny TVP1 i TVP2 programów.

Krzysztof Czabański

W czasie etapu przesłuchań w konkursie na prezesa Telewizji Polskiej przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański wyraził zaniepokojenie programami, które trafiają na anteny główne Telewizji Polskiej, czyli Jedynkę i Dwójkę. Jako przykład wskazał wycofany już teleturniej “Ja to znam!”. Wykluczył TVP Kultura, która – jego zdaniem – posiada interesujące audycje.

- Wygląda to tak jakby stare hity trzymały oglądalność Telewizji Polskiej, a nowe propozycje programowe nie spełniają oczekiwań. Są na niskim poziomie i rozmijają się z gustami widzów w danym paśmie – ocenił Krzysztof Czabański. – Konkurencja z innymi stacjami rozegra się w sferze programowej. Niepokoi mnie dość mierna jakość audycji na głównych antenach – dodał.

Jacek Kurski odniósł się do zarzutów, cytując wypowiedź Krzysztofa Czabańskiego, jakiej ten udzielił portalowi wPolityce.pl w styczniu br. Przewodniczący RMN mówił wówczas o “upadku mediów publicznych”, do którego doprowadzili poprzednicy.

- Odpowiem panu cytatem, pańska mądrość: “przypomnę, że przez ostatnie sześć lat opozycja doprowadziła media publiczne prawie do upadku, finansowego, kadrowego. System abonamentowy przestał działać, media publiczne nie mają zasilania finansowego. Dziennikarze telewizyjni zostali przesunięci, niczym samochody, do leasingu. Dziś pierwsze pytanie, jakie słyszy dziennikarz, głównie ośrodków regionalnych, zgłaszający temat na materiał, brzmi: „a czy masz sponsora?”” – przeczytał Kurski.

- Od czasu pańskiej wypowiedzi zmieniło się wyłącznie na gorsze – nie ma nowej ustawy abonamentowej, nie ma żadnych innych regulacji, pozwalających na zmiany w telewizji – odpierał zarzuty Kurski.

Obecny prezes TVP jako przykład dobrej polityki programowej podał wcześniejszy start nowego sezonu serialu TVP2 “Barw szczęścia”. Dwójka zaczęła pokazywać premierowe odcinki w sierpniu, tydzień przed startem ramówek jesiennych u konkurencji.

- Żeby wykreować nowy kontent, który znajdzie uznanie widzów potrzeba czasu, talentów, pieniędzy, spokoju i budowania pasma. Moja polityka polega na tym, żeby podtrzymywać te formaty, które “żrą” i jednocześnie rozwijać system, który pozwoli wykreować produkcję wewnętrzną – opisywał Jacek Kurski.

Kurski ustosunkował się także do tzw. “opcji zerowej”, czyli wygaszenia umów pracownikom Telewizji Polskiej. O dalszej współpracy mieliby decydować dyrektorzy i kierownicy. Taki zapis miał się znaleźć w przygotowywanej pod kierownictwem Krzysztofa Czabańskiego nowelizacji ustawy medialnej.

- To pan o tym mówił w wywiadach, nie ja – stanowczo odpowiedział Czabańskiemu Jacek Kurski. - Odnosiłem się do pańskich wypowiedzi jako ministra odpowiedzialnego za reformę mediów publicznych, który deklaruje “opcję zerową”. Traktowałem to jako sytuację zastaną, nie byłem jej inicjatorem. Natomiast gdyby “opcja zerowa” była to bym się nie obraził, zwłaszcza jeśli chodzi o kadrę kierowniczą – podkreślał.

W czasie etapu przesłuchań w konkursie na prezesa Telewizji Polskiej przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański wyraził zaniepokojenie programami, które trafiają na anteny główne Telewizji Polskiej, czyli Jedynkę i Dwójkę. Jako przykład wskazał wycofany już teleturniej “Ja to znam!”. Wykluczył TVP Kultura, która – jego zdaniem – posiada interesujące audycje.

- Wygląda to tak jakby stare hity trzymały oglądalność Telewizji Polskiej, a nowe propozycje programowe nie spełniają oczekiwań. Są na niskim poziomie i rozmijają się z gustami widzów w danym paśmie – ocenił Krzysztof Czabański. – Konkurencja z innymi stacjami rozegra się w sferze programowej. Niepokoi mnie dość mierna jakość audycji na głównych antenach – dodał.

Jacek Kurski odniósł się do zarzutów, cytując wypowiedź Krzysztofa Czabańskiego, jakiej ten udzielił portalowi wPolityce.pl w styczniu br. Przewodniczący RMN mówił wówczas o “upadku mediów publicznych”, do którego doprowadzili poprzednicy.

- Odpowiem panu cytatem, pańska mądrość: “przypomnę, że przez ostatnie sześć lat opozycja doprowadziła media publiczne prawie do upadku, finansowego, kadrowego. System abonamentowy przestał działać, media publiczne nie mają zasilania finansowego. Dziennikarze telewizyjni zostali przesunięci, niczym samochody, do leasingu. Dziś pierwsze pytanie, jakie słyszy dziennikarz, głównie ośrodków regionalnych, zgłaszający temat na materiał, brzmi: “a czy masz sponsora?”” – przeczytał Kurski.

- Od czasu pańskiej wypowiedzi zmieniło się wyłącznie na gorsze – nie ma nowej ustawy abonamentowej, nie ma żadnych innych regulacji, pozwalających na zmiany w telewizji – odpierał zarzuty Kurski.

Obecny prezes TVP jako przykład dobrej polityki programowej podał wcześniejszy start nowego sezonu serialu TVP2 “Barw szczęścia”. Dwójka zaczęła pokazywać premierowe odcinki w sierpniu, tydzień przed startem ramówek jesiennych u konkurencji.

- Żeby wykreować nowy kontent, który znajdzie uznanie widzów potrzeba czasu, talentów, pieniędzy, spokoju i budowania pasma. Moja polityka polega na tym, żeby podtrzymywać te formaty, które “żrą” i jednocześnie rozwijać system, który pozwoli wykreować produkcję wewnętrzną – opisywał Jacek Kurski.

Kurski ustosunkował się także do tzw. “opcji zerowej”, czyli wygaszenia umów pracownikom Telewizji Polskiej. O dalszej współpracy mieliby decydować dyrektorzy i kierownicy. Taki zapis miał się znaleźć w przygotowywanej pod kierownictwem Krzysztofa Czabańskiego nowelizacji ustawy medialnej.

- To pan o tym mówił w wywiadach, nie ja – stanowczo odpowiedział Czabańskiemu Jacek Kurski. - Odnosiłem się do pańskich wypowiedzi jako ministra odpowiedzialnego za reformę mediów publicznych, który deklaruje “opcję zerową”. Traktowałem to jako sytuację zastaną, nie byłem jej inicjatorem. Natomiast gdyby “opcja zerowa” była to bym się nie obraził, zwłaszcza jeśli chodzi o kadrę kierowniczą – podkreślał.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/czabanski-do-kurskiego-mierne-programy-na-glownych-antenach-ogladalnosc-budowana-na-starych-hitach

07-10-2016, 14:21

Agnieszka Romaszewska-Guzy: w TVP potrzebne spłaszczenie struktury i większa kontrola nad produkcjami zewnętrznymi  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
tw
07-10-2016

Dyrektor Biełsat TV Agnieszka Romaszewska-Guzy podczas wysłuchania przed Radą Mediów Narodowych w konkursie na prezesa Telewizji Polskiej zapowiedziała, że chciałaby znacząco zreorganizować firmę, m.in. spłaszczyć i zdecentralizować strukturę i uprościć administrację. Chce również większej kontroli produkcji zlecanych przez nadawcę na zewnątrz oraz ściślejszej współpracy między kanałami TVP oraz między TVP, Polskim Radiem i PAP.

Agnieszka Romaszewska-Guzy

Agnieszka Romaszewska-Guzy stwierdziła, że należy wprowadzić sporo zmian organizacyjnych w Telewizji Polskiej, tak żeby działała sprawniej i efektywniej. – Każdy z poprzednich prezesów i zarządów dodawał swoje regulacje. W efekcie teraz są różne rozporządzenia dotyczące najrozmaitszych spraw, o części nikt już dawno nie pamięta i są niestosowane – powiedziała. – Administracja i biurokracja w Telewizji Polskiej nie bierze się z niczego. Ci pracownicy z reguły procedują kolejne sprawozdania, podbijają dziesiątki pieczątek na dziesiątkach pism. Jest bardzo ważne, żeby stwierdzić, czy to wszystko jest konieczne, ponieważ to niesłychanie utrudnia pracę – opisała.

Jej zdaniem zbyt dużo kompetencji ma obecnie zarząd i biuro programowe TVP, a zbyt mało osoby na stanowiskach dyrektorskich i kierowniczych. Jako przykład podała, że prezes osobiście podpisuje delegacje wszystkich pracowników. Oceniła, że negatywne zmiany w tym zakresie nastąpiły w br., kiedy firmą kieruje Jacek Kurski. – Zmniejsza się pełnomocnictwa dyrektorów anten, zabiera im się uprawnienia – to naprawdę do niczego nie prowadzi – uważa.

- Każdy kolejny zarząd usiłuje skomasować wszystkie decyzje w ręku prezesa. To niesłychanie utrudnia pracę, powoduje to zatory decyzyjne trwające tygodniami, a nawet miesiącami. Zasadniczym elementem musi być przesuniecie odpowiedzialności na niższe szczeble. Bardzo dużo zależy od tego, jak się je obsadzi, później trzeba to rozliczać – stwierdziła Romaszewska-Guzy.

Według niej decentralizacja powinna nastąpić także na obszarze programowym. – Biuro programowe nie powinno działać koncepcyjnie, a tylko dawać wytyczne. Nie może być tak, żeby dwie osoby wymyślały całą telewizje. Programowanie ramówek powinno być odpowiedzialnie skierowane na zespoły twórcze – stwierdziła. Biuro programowe powinno za to unikać sytuacji, w których w pewnych pasma różne kanały TVP mogłyby sobie odbierać widownię.

Zmiany w produkcjach wewnętrznych i zewnętrznych

Dyrektor Biełsat TV skrytykowała obowiązujący w Telewizji Polskiej system rozliczeń produkcji. Przy obecnych zasadach okazuje się bowiem, że często na papierze taniej wychodzi realizacja zewnętrzna niż wewnętrzna. – To coś bardzo dziwnego, mniej więcej tak jakby taniej było wypożyczyć sukienkę na bal niż wyjąć ją z szafy – porównała. Dzieje się tak dlatego, że w rozliczeniach są uwzględniane koszty nieponoszone faktycznie przez firmę.

Romaszewska-Guzy jest zwolenniczką dalszego zlecania na zewnątrz niektórych produkcji, np. seriali. Uzasadniła, że nieefektywne jest utrzymywanie infrastruktury produkcyjnej w przypadku produkcji doraźnych, zmieniających się co jakiś czas. Należy jednak wprowadzić więcej konkurencji i kontroli w tym zakresie. – Obecny zarząd próbował się już zmierzyć z problemem zapewnienia konkurencyjności, co nie jest łatwe, dlatego że mamy rodzaj oligopolu wśród producentów zewnętrznych, zwłaszcza w kwestii wielkich produkcji serialowych, bardzo ważnych dla oglądalności. W takiej sytuacji ci producenci, kolokwialnie mówiąc, trzymają za gardło Telewizję Polską – opisała.

Ściślejsza kontrola wydatków jest natomiast ważna, żeby je ograniczyć. – W Telewizji Polskiej kosztorysy wynikowe prawie zawsze zgadzają się w 100 proc. z kosztorysami wstępnymi. Tak się jakoś dziwnie dzieje – zauważyła. – Moim zdaniem redakcje, które zamawiają produkcje, powinny je kontrolować także w trakcie, sprawdzać czy zakładane przez producenta zewnętrznego środki są dostarczone

Za granicą współpraca z Polskim Radiem i PAP, a nie tworzenie V4

Zdaniem Agnieszka Romaszewska-Guzy Telewizja Polska powinna podjąć współpracę z Polskim Radiem i Polską Agencją Prasową przy relacjonowaniu wydarzeń za granicą. Jest to istotne zwłaszcza obecnie, kiedy TVP ma znacznie mniej korespondentów zagranicznych niż wcześniej.

Romaszewska-Guzy uważa, że nie należy teraz uruchamiać wspólnego kanału anglojęzycznego nadawców publicznych z Polski, Słowacji, Czech i Węgier. Projekt takiej stacji o nazwie V4 Jacek Kurski przedstawił miesiąc temu na forum ekonomicznym w Krynicy.

- Mam wątpliwość, czy od razu jesteśmy w stanie wejść z tym kanałem na satelitę i konkurować z CNN i BBC. Wydaje mi się to niemożliwe. Jestem krytyczna do imperialnego podejścia do pomysłu na V4 – oceniła dyrektor Biełsat TV.

Jej zdaniem Telewizja Polska powinna sama spróbować wejść do krajów rosyjskojęzycznych, przede wszystkim Litwy, Łotwy i Ukrainie.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/agnieszka-romaszewska-guzy-w-tvp-potrzebne-splaszczenie-struktury-i-wieksza-kontrola-nad-produkcjami-zewnetrznymi

07-10-2016, 14:13

Kurski przed Radą Mediów Narodowych: realizuję mandat telewizji publicznej  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
łb
07-10-2016

O godz. 10.00 w Sejmie rozpoczął się ostatni etap konkursu na prezesa Telewizji Polskiej. Przesłuchania rozpoczyna Jacek Kurski. -  Za mojej prezesury telewizja publiczna realizuje swój mandat i jest przywracana do realizacji misji. Dzieje się to wbrew wielu czynnikom – zaczął swoją prezentację.

Jacek Kurski

RMN wylosowała wczoraj kolejność wystąpień: rozpoczyna Jacek Kurski, a po nim przed Radą zasiądzie Agnieszka Romaszewska-Guzy. Około 14.00 (po przerwie obiadowej) własne propozycje na TVP przedstawi Krzysztof Skowroński, a przesłuchania zakończy Bogdan Czajkowski.

Na rozmowę z kandydatem członkowie Rady będą mieli półtorej godziny. Przesłuchania toczą się według przyjętego schematu: słowo wstępne i prezentacja najważniejszych rzeczy, dwie rundy pytań od każdego z członków Rady i podsumowanie kandydata.

Kurski chce zmiany formuły przesłuchań

Już na wstępie Jacek Kurski złożył zastrzeżenia do przyjętej przez Radę Mediów Narodowych formuły przesłuchań kandydatów. Zwrócił uwagę na transmisję online w internecie, co powoduje nierówność. – Ideą, która przyświeca Radzie Mediów Narodowych jest równość wszystkich kandydatów. Zaproponowana formuła prowadzi do tego, że moi konkurenci słyszą teraz moje propozycje. Ponadto usłyszą pytania, które zostaną im powtórzone. To narusza równość szans – stwierdził Kurski.

Kurski złożył wniosek o doprowadzenie, aby kandydaci zostali odcięci od dostępu do mediów na czas przesłuchań, albo żeby cała czwórka zaprezentowała się jednocześnie, odpowiadając naprzemienne na zadawane pytania. – Zastanawialiśmy się nad tym, ale transparentność wymaga od nas transmisji. Kolejność została wylosowana – odpowiedział Krzysztof Czabański. – Pan tak często wypowiada się na temat telewizji publicznie, że pańscy kandydaci znają te pomysły – dodał.

Rada w niejawnym głosowaniu odrzuciła wniosek Kurskiego. Przewodniczący zaznaczył, że jeżeli poruszane będą tajemnice spółki to transmisja online może zostać wyłączona.

“Sfałszowany” budżet na 2016 rok

Jacek Kurski jako sukces zarządu TVP uznał poradzenie sobie z “katastrofalnym stanem finansów TVP”, który spowodowany jest mniejszymi wpływami abonamentowymi. Jak stwierdził, otrzymał budżet na 2016 rok pozostawiony przez poprzedniego prezesa Janusza Daszczyńskiego został “sfałszowany”. – Za mojej prezesury telewizja publiczna realizuje swój mandat i jest przywracana do realizacji misji. Dzieje się to wbrew wielu czynnikom – zaczął prezes TVP.

- Ten budżet był formalnie zbilansowany, wynosił 1,539 mld zł po stronie przychodów i 1,538 mld zł po stronie wydatków, czyli milion na plusie. Poprzednik nie wziął pod uwagę owatowania wydatków z abonamentu, będących skutkiem nowelizacji ustawy o VAT. Oznacza to około 70 mln zl wydatków rocznie. To nieprzewidziane 70 mln zł w plecy – argumentował Kurski.  Podkreślał również, że Janusz Daszczyński po stronie wpływów nie uwzględnił korekty wpływów abonamentowych.

Produkcja zewnętrzna a Telewizja Polska

- Jako swój największy sukces uważam odwrócenie logiki traktowania TVP jako przystawki do produkcji zewnętrznej oraz przełamanie oligarchii producentów zewnętrznych – tłumaczył Jacek Kurski.

Kurski zaznaczył, że do tej pory telewizja publiczna nie dbała o własne dobro wynikające ze współpracy z producentami zewnętrznymi. Wskazał na warunki kontraktów firm realizujących gotowe formaty, do których TVP nie ma praw. Podkreślał, że za jego prezesury wprowadzono obowiązek przeniesienia na Telewizję Polską przez producentów zewnętrznych praw do realizowanych produkcji.

Dodał, że renegocjował podpisane umowy, np. z producentami serialu Klan”. – Udało mi się obniżyć cenę gotowych 91 odcinków „Klanu” o 30 proc. To dało 2,6 mln zł oszczędności dla spółki – argumentował Kurski. Z relacji prezesa TVP wynika, że jeden z producentów zewnętrznych miał zagwarantowany wzrost części kreacyjnej (m.in. honoraria aktorów) o 10 proc. rok do roku. Zarząd zmienił zapisy tych umów.

Dodał, że Telewizja Polska w ogóle nie walczyła o formaty takie jak “Jaka to melodia?” czy “Familiada”, które są realizowane przez nadawcę publicznego we współpracy z właścicielami licencji.

TVP rozwinie technologię Over-the-top (OTT)

Posłanka Elżbieta Kruk zapytała Kurskiego, czy Telewizja Polska planuje budowę platformy cyfrowej. – Z badań które przeprowadziliśmy wynika, że to jest przestarzałe. Ten rynek jest zabudowany przez nc+ i Cyfrowy Polsat. Nie ma sensu, inwestycja byłaby gigantyczna – wyjaśniał Jacek Kurski.

- Naszą szansą jest technologia Over-the-top (OTT). Box przystawiony do telewizora z funkcją Smart TV pozwoli widzom korzystać z połączenia telewizji linearnej z zasobami kontentu VoD, w obszarze którego TVP może mieć największe sukcesy, ma też największe archiwa, które dzięki koncentracji są lepiej wykorzystywane – zadeklarował.

Kurski chce inwestować w sprzęt umożliwiający nadawanie w jakości HD. Zwrócił uwagę na jakość materiałów dostarczanych przez ośrodki regionalne, które nie mają sprzętu do produkcji sygnału w HD. Prezes zadeklarował także, że w ciągu dwóch tygodni pasmo śniadaniowe TVP2 “Pytanie na śniadanie” będzie transmitowane w wysokiej rozdzielczości.

Kurski: moją intencją jest likwidacja umów śmieciowych w TVP

Na pytanie Grzegorza Podżornego o dominującą formę zatrudniania, która – jego zdaniem – powinna obowiązywać w spółce, Kurski odpowiedział, że wprowadzony przez rząd wymóg podniesienia płacy minimalnej od stycznia 2017 roku do 13 zł za godzinę sprawia, że nadawca poniesie większe koszty przy zatrudnianiu pracowników na “umowy śmieciowe”. – W sposób systemowy będzie opłacało się zatrudnianie pracowników na etaty, moją intencją jest likwidacja umów śmieciowych – zadeklarował obecny prezes TVP.

- Czy to znaczy, że pan czeka na rozwiązania ustawowe, aby pracownicy nie byli na umowach śmieciowych? Nie zrobił pan nic w tej sprawie? – dopytywała posłanka Joanna Lichocka. – Tam gdzie budżet jednostki pozwala na zatrudnienie na etacie, jestem zwolennikiem takiej formy zatrudnienia. Wiele osób zatrudniłem na etat. Między 150 a 190 – podkreślał Kurski.

TVP rezygnuje z teleturnieju “Ja to znam!”. “Pożegnałem się z pomysłodawcą”

Joanna Lichocka zwróciła uwagę na rolę kultury w Telewizji Polskiej i przesunięcie emisji spektakli Teatru Telewizji w TVP1 na późniejszą porę – z godz. 20.30 na 21.20. Powodem takiej decyzji we wrześniu było wprowadzenie komercyjnego teleturnieju “Ja to znam!”. – Program nie odnosi żadnego sukcesu – zauważyła Lichocka. – Z badań, które przeprowadziła Telewizja Polska wynikało, że pasmo prime-time widza lepiej wykształconego, z wolnym zawodem zaczyna się później niż prime-time szerokiego widza – odpowiedział Jacek Kurski. – Odniósł pan sukces tym zabiegiem? – dopytywała posłanka. – Żeby odnieść sukces potrzeba czasu. Oglądalność teleturnieju “Ja to znam!” jest niezadowalająca. Podjąłem decyzję o zdjęciu go z anteny. Pożegnałem się z formatem, pożegnałem się z jego pomysłodawcą – dodał.

Dodajmy, że szefem produkcji “Ja to znam!” był Wojciech Hoflik, którego zarząd odwołał dwa tygodnie temu. Kurski zadeklarował odbudowę Agencji Teatralnej TVP, która obecnie jest podzielona między redakcje głównych anten.

Rzetelność czy skuteczność programów informacyjnych TVP?

Juliusz Braun nawiązał do dostarczonej przez Kurskiego w rekomendacji przez członka rządu, który “wysoko ocenia skuteczność programów informacyjnych”. – Ustawa o radiofonii i telewizji mówi o rzetelności, o skuteczności mówi się raczej w przypadku propagandy. Jak pan rozumie pojęcie “skuteczność programów informacyjnych” i czy nie myli pan informacji z propagandą? – pytał Juliusz Braun. Zwrócił uwagę, że taka rekomendacja może naruszać ustawę o radiofonii i telewizji.

- TVP relacjonowała szczyt NATO. Słowo “skuteczność” rozumiałem jako skuteczne wywiązanie się z misji. Nie możemy mówić o naruszeniu ustawy o radiofonii i telewizji – odpowiedział Kurski.

Braun dopytywał także o poziom zadłużenia Telewizji Polskiej i spodziewany wynik finansowy na koniec roku. – Przez wiele miesięcy udawało się skutecznie zadawać kłam twierdzeniom o spadającej oglądalności za pośrednictwem wyników wpływów reklamowych. Pomimo wykazywanych spadków wykonanie planu reklamowego wynosiło ponad 100 proc. To znaczy, że rynek nie dawał wiary w spadki oglądalności. Gwarantuje nam to wypełnienie planu na koniec roku, czyli 904 mln zł – podkreślał Jacek Kurski.

- W grudniu budżet TVP zacznie rosnąć ze względu na roczne rozliczenia reklamowe. Na koniec roku przewiduję wynik salda gotówki na poziomie minus 80 mln zł. Składa się na to “dziura Daszczyńskiego” i zakupy sportowe. Udało się doprowadzić do znacznych oszczędności w zakupach na poziomie 30 mln zł – wyjaśniał Kurski. – To co pan nazywa “dziurą Daszczyńskiego” dotyczy wyniku finansowego, a nie stanu kasy. Prezes Daszczyński pozostawił stan kasy na poziomie 70 mln zł na plusie. Jeśli jest 80 mln zł na minusie, to znaczy, że w kasie ubyło 150 mln zł – poprawił Kurskiego Braun.

Były prezes TVP nawiązał także do polityki kadrowej Jacka Kurskiego, który w ciągu 9 miesięcy prezesury doprowadził do wymiany pracowników, a ostatnio odwołał też powołaną przez siebie kadrę kierowniczą. Juliusz Braun nawiązał do odwołania Wojciecha Hoflika i Jana Tomaszewskiego tydzień po prezentacji wyników NOS na Festiwalu Filmowym w Gdyni.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/kurski-przed-rada-mediow-narodowych-realizuje-mandat-telewizji-publicznej