12-12-2013, 20:31
Reportaż w Strefie Centralnej – spotkanie z Anną Sekudewicz i Markiem Mierzwiakiem »
W 1990 roku ten reportaż reprezentował polską radiofonię na międzynarodowym konkursie Prix Italia, gdzie otrzymał nagrodę specjalną.
12-12-2013, 20:31
W 1990 roku ten reportaż reprezentował polską radiofonię na międzynarodowym konkursie Prix Italia, gdzie otrzymał nagrodę specjalną.
01-12-2013, 21:51
Sylwetkę zmarłego przed pięciu laty cieszyńskiego dziennikarza, człowieka silnie związanego ze Śląskiem Cieszyńskim, Roberta Danela przedstawia Beata Tyrna.
18-11-2013, 21:45
Rok 2014 w woj. śląskim będzie Rokiem Henryka Sławika – zdecydował w poniedziałek sejmik regionu. Pochodzący z Górnego Śląska Henryk Sławik w czasie II wojny światowej uratował na Węgrzech ok. 5 tys. Żydów i pomógł dziesiątkom tysięcy polskich uchodźców.
11-10-2013, 17:00
20 lutego 1957 roku po raz pierwszy na antenie Polskiego Radia Katowice pojawił się “Śląski Magazyn Informacyjny”, który wkrótce przybrał nazwę “Na Śląskiej Fali”. Bardzo szybko “Śląska Fala” stała się popularnym tytułem, a z czasem kojarzono z nim cały program Katowickiej Rozgłośni. Od 1973 roku „Śląska Fala” stała się codziennym, porannym i najważniejszym blokiem programowym.
10-10-2013, 10:42
Szybkość informacji, w tym także prasowej, jest we współczesnym świecie niebywała. Ledwie coś się wydarzy na jednym końcu świata, a już w kilka lub kilkadziesiąt sekund później donoszą o tym portale internetowe, rozgłośnie radiowe, stacje telewizyjne na przeciwnym krańcu globu. Ten błyskawiczny przekaz wiadomości zawdzięczamy nadzwyczajnemu rozwojowi w ostatnim ćwierćwieczu technologii informatycznej, światłowodowej, laserowej i wielu innych, które przed czterdziestu laty trudno było sobie wyobrazić zwykłemu zjadaczowi chleba. Wszakże i wtedy trwał szalony wyścig w transmisji danych przy pomocy ówczesnych, dostępnych technik przekazu. Specjalizowały się w nim głównie wielkie centra informacyjne, w tym przede wszystkim agencje prasowe o światowym zasięgu, takie jak brytyjska Reuters, amerykańska Associated Press czy radziecka TASS. Trwało między nimi nieformalne, choć faktyczne współzawodnictwo w szybkości publikacji rewelacyjnych doniesień. A gdy którejś udało się wyprzedzić pozostałe o kilka minut, donosiła o tym z dumą globalnej sieci prasowej. Nasza, Polska Agencja Prasowa jakkolwiek sprawna, a ze względu na niektóre swoje inicjatywy licząca się na prasowym rynku europejskim, nie miała większych szans w walce ze wspomnianymi kolosami. A mimo to 6 czerwca 1973 roku odniosła spektakularny sukces, bijąc wszystkie te wielkie agencje na głowę. Oto bowiem pierwsza posłała w świat informację, że piłkarska reprezentacja Polski pokonała na Stadionie Śląskim Anglię 2-0. W dodatku uczyniła to aż o dziesięć minut wcześniej niż Reuters i pozostałe agencje. I co istotne, miałem w tym sukcesie swój skromny udział.
02-10-2013, 22:11
Oddział PAP w Katowicach był niegdyś i zapewne jest nadal małym, ale ważnym ogniwem w potężnej maszynie agencyjnej. W owych latach pięćdziesiątych, kiedy spędziłem w nim siedem pełnych sezonów dziennikarskich byłem świadkiem wielu głośnych na śląsku wydarzeń, które w ostatecznym rachunku przybierały postać informacji prasowych trafiających przy pomocy sieci dalekopisów do gazet, radia i telewizji. Nierzadko sam byłem ich autorem i chociaż większość z nich stanowiła tzw. dziennikarską sieczkę, to jednak niektóre z tych informacji składały się na kronikarski zapis trudnych, złożonych i pamiętnych czasów. Pisałem, przykładowo rzecz biorąc o uruchomieniu śląskiego ośrodka telewizyjnego w Bytkowie, o próbie hydromechanicznego urabiania węgla w kopalni “Siersza”, o demonstracjach ulicznych w październiku 1956 roku, o przedterminowym wykonaniu przez górnictwo rocznego planu wydobycia węgla, o pogrzebie 72 górników – ofiar katastrofy w kopalni “Makoszowy”, o oddaniu do użytku Stadionu Śląskiego i tak dalej i tym podobnie. W tę sztafetę informacyjnych fenomenów wpisuje się też wizyta w Katowicach ówczesnego przywódcy Związku Radzieckiego Nikity Chruszczowa. Nie tyle z politycznego punktu widzenia, bo ten jest doskonale znany, ile od strony dziennikarskiej roboty, która dla mnie stała się jedną wielką i zaskakującą przygodą.