Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Katowicach

Znajdź na stronie

Kontakt

ul. Warszawska 37
40-010 Katowice

E-mail: sdrp.katowice@op.pl
Tel.: 32 253 07 38

Nr KRS: 0000344572

Sprawa Jarosława Ziętary

Sprawa Jarka Ziętary

Archiwum

Dziennikarze o sobie

04-11-2016, 07:55

Nowa dyrektywa unijna obejmie prawami pokrewnymi wydawców prasy. “Nie walczymy z Google”  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
asz
04-11-2016

- Naszym celem nie jest ściganie indywidualnych użytkowników, tylko uregulowanie relacji z pośrednikami zarabiającymi na treściach wyprodukowanych przez wydawców – mówił Wiesław Podkański, prezes Izby Wydawców Prasy podczas konferencji poświęconej prawom pokrewnym.

Wiesław Podkański

Wczoraj w Centrum Prasowym PAP odbyła się konferencja “Dlaczego dziennikarzom i wydawcom należą się prawa pokrewne”. Była ona poświęcona projektowi dyrektywy Komisji Europejskiej, który ma chronić prawa wydawców prasy na podobnej zasadzie, na jakiej chronione są prawa producentów muzyki, filmów czy programów komputerowych.

Tematem konferencji była dyrektywa unijna, dotycząca agendy o tzw. jednolitym rynku cyfrowym, której pierwsze projekty opublikowano 14 września. Jak mówił prezes Izby Wydawców Prasy Wiesław Podkański, są trzy główne powody, dla których Komisja Europejska postanowiła zająć się tą kwestią: cyberprzestępczość, zagrożenie terrorystyczne i ochrona nieletnich. Prawa autorskie, prawa wydawców to tylko część szerszego zjawiska.

Środowisko wydawców prasy od dawna czekało na inicjatywę Komisji Europejskiej, by zająć się kwestią ochrony prawnej wydawców wobec podmiotów wykorzystujących bez licencji treści prasowe na potrzeby swoich modeli biznesowych, co degraduje rynek prasowy. Prawa pokrewne, którymi według projektu dyrektywy objęci zostaną wydawcy prasy, będą ich chronić na podobnej zasadzie co producentów muzyki, filmów czy programów komputerowych. Wydawcy będą wreszcie uznani za podmioty prawa – bez uszczerbku dla autorów-dziennikarzy. I wydawcy, i dziennikarze staną się beneficjentami należnych im opłat za wykorzystywanie ich treści przez portale hostingowe, wyszukiwarki czy agregatory treści.

Jak mówił Wiesław Podkański, wokół praw pokrewnych dla wydawców prasy pojawiło się wiele nieporozumień, m.in. głosy, że powstanie “podatek od linków” albo że wydawcy europejscy poszli na wojnę z Google.

- To jest zupełne nieporozumienie. My nie walczymy z żadnym Google. Jesteśmy zainteresowani tym, żeby porządkować te relacje, a zainteresowani jesteśmy dlatego, że sprawa tzw. »monetyzacji kontentu«, czyli zarabiania na treściach, które produkują dziennikarze zatrudnieni w wydawnictwach, jest sprawą coraz ważniejszą. Przychodów z prasy ubywa, nakłady nam nie rosną, ale to nie oznacza, że spada nam liczba czytelników - mówił Wiesław Podkański.

Powołał się na badania przeprowadzone przez Izbę wraz z Narodowym Centrum Kultury, które pokazały, że czytelnicy rezygnują z czytania wydań papierowych na rzecz ich bezpłatnych wersji w internecie. – Nasze działania, by obniżyć ceny wydań, okazały się nieskuteczne, bo najtańsze zawsze jest to, co jest za darmo. Dlatego chcieliśmy te sprawy uregulować – tłumaczył Podkański. – Dyrektywa unijna o prawach pokrewnych została uchwalona 15 lat temu, nie objęły one wtedy prasy. M.in z tego powodu, że wtedy wydawców te prawa specjalnie nie interesowały, rynek prasy drukowanej przeżywał rozkwit, a poza tym sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, jeśli chodzi o internet. Najnowsze badania dowodzą, że skala piractwa w Polsce przekracza wszelkie możliwe rozmiary – mówił Wiesław Podkański. – Naszym celem nie jest jednak ściganie indywidualnych użytkowników, tylko uregulowanie relacji z pośrednikami zarabiającymi na treściach wyprodukowanych przez wydawców – zaznaczył. – Chodzi o to, by pośrednicy podzielili się zyskami z publikacji tych treści zarówno z wydawcami, jak i twórcami – tłumaczył prezes Izby Wydawców Prasy.

Kwestię podatku od linków wyjaśnił Jacek Wojtaś z Izby Wydawców Prasy. Jak tłumaczył, “zwykłe” linki odsyłają czytelnika np. do artykułu na stronie internetowej danego wydawcy i to dla niego generują ruch na stronie. Takie linki nie będą objęte planowaną regulacją. Zupełnie inaczej jest z linkami pozornymi, których pełno w sieci. One przekierowują czytelnika do w całości lub w części przekopiowanych artykułów zamieszczonych na portalu, który nie jest stroną wydawcy, który opublikował artykuł.

Jak podkreślał Jerzy Jurecki, wydawca “Tygodnika Podhalańskiego” i wiceprezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, warto, by w tej kwestii wszyscy wydawcy, wszystkie media były solidarne i mówiły jednym głosem.

- Jeśli się przyzwyczaimy do tego, że jest jakaś ochrona, jeśli przyzwyczaimy tych, którzy pobierają nasze treści, że to jest po prostu kradzież, to może troszkę to ukrócimy - przekonywał Jerzy Jurecki.

Dr Ewa Laskowska, ekspertka ds. praw autorskich z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaznaczyła, że proponowany przez KE zakres praw pokrewnych wydawców jest tak naprawdę bardzo ograniczony. Według propozycji KE ochrona wynikająca z prawa pokrewnego wydawców będzie dotyczyć publikacji dziennikarskich, ale tylko tych cyfrowych i dostępnych online, nie kopii materialnych ani zdigitalizowanych wersji gazet papierowych. Nowemu prawu nie będą podlegać np. publikacje offline, czyli wersje czasopism w PDF. Nie wszystkie zapisy przyjmowanej dyrektywy są także wystarczająco dookreślone. Niejasne są np. sformułowania, że prawo dotyczyć będzie „publikacji dziennikarskich” czy “treści o tematyce ogólnej bądź specjalistycznej”. Jak zaznaczyła Ewa Laskowska, dyrektywa unijna jedynie wyznacza ogólne kierunki tego, jak powinno wyglądać prawo w całej Unii Europejskiej. Oznacza to de facto, że państwa członkowskie zdecydują, w jaki sposób te zapisy wprowadzą do swoich systemów legislacyjnych. Jak to będzie w praktyce wyglądało, dowiemy się dopiero za kilka lat.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/nowa-dyrektywa-unijna-obejmie-prawami-pokrewnymi-wydawcow-prasy-nie-walczymy-z-google

04-11-2016, 07:51

Tomasz Kuc: Polskie Radio 24 zacieśni współpracę z rozgłośniami regionalnymi  »

WIRTUALNEMEDIA.pl
asz
04-11-2016

- W najbliższym czasie w PR 24 pojawi się więcej tematów z różnych regionów Polski – zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Tomasz Kuc, nowy dyrektor Polskiego Radia 24. -  Chcemy być z naszymi mikrofonami wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego.

Tomasz Kuc

Tomasz Kuc został powołany na stanowisko dyrektora i redaktora naczelnego PR 24 pod koniec października. Oficjalnie objął tę funkcję 1 listopada. Zastąpił na tym stanowisku Michała Chodurskiego, który będzie doradcą zarządu Polskiego Radia ds. programowych.

Polskie Radio 24 jest nadawane analogowo od początku września br. – W ciągu tych dwóch miesięcy nasze studia odwiedziło blisko tysiąc osób – podsumowuje dla Wirtualnemedia.pl Tomasz Kuc, nowy szef PR 24. – Goszczą u nas eksperci, komentatorzy, politycy, publicyści, ludzie biznesu, artyści, sportowcy. Nowością w mediach jest codzienny, poranny “Stronniczy Przegląd Prasy”, w którym przedstawiciele największych dzienników omawiają prasę – zarówno własne tytuły, jak i konkurencji – opowiada o pierwszych dwóch miesiącach działalności stacji Tomasz Kuc. Na antenie Polskiego Radia 24 w paśmie porannym co 15-minut prezentowany jest serwis informacyjny, później co pół godziny (także w nocy). – Dużo miejsca poświęcamy tematyce gospodarczej, międzynarodowej, społecznej, historycznej czy kulturalnej. Audycje i serwisy sportowe pojawiają się kilka razy w ciągu dnia. W połowie października wspólnie z Naczelną Redakcją Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia zorganizowaliśmy dużą debatę (z udziałem słuchaczy na widowni) o relacjach Polski z jej wschodnimi sąsiadami – mówi Wirtualnemedia.pl Tomasz Kuc.

Nowy szef PR 24 zapowiada, że w najbliższym czasie w PR 24 pojawi się więcej tematów z różnych regionów Polski. – Zamierzamy zacieśniać współpracę z rozgłośniami regionalnymi Polskiego Radia. Chcemy być z naszymi mikrofonami wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego – mówi o swoich planach Tomasz Kuc. Jak dodaje, radio informacyjne jest żywym i szybkim formatem, dlatego nieustannie będą się pojawiać nowe audycje i nowi prowadzący – w zależności od bieżącej tematyki. – Nie planujemy ruchów kadrowych wśród osób tworzących program – mówi Wirtualnemedia.pl nowy dyrektor stacji.

Tomasz Kuc był poprzednio zastępcą dyrektora i redaktora naczelnego Polskiego Radia 24.  Wcześniej pracował w Telewizji Polskiej (m.in. w redakcji publicystyki TVP Info i w TVP Białystok), Polskim Radiu Olsztyn i Polskim Radiu Kielce. Z mediami publicznymi jest związany od prawie 25 lat.

Polskie Radio 24 jest nadawane analogowo od początku września br., przejęło częstotliwości wykorzystywane wcześniej przez Czwórkę.

Całość: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tomasz-kuc-polskie-radio-24-zaciesni-wspolprace-z-rozglosniami-regionalnymi

04-11-2016, 01:09

36 skarg na materiał TVP Info o imigrantach, wydawca Krystian Krawiel zawieszony  »

Press
(RUT)
04-11-2016

Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło już 36 skarg na zmanipulowany materiał o imigrantach, wyemitowany w TVP Info. Pracownik odpowiedzialny za ten materiał został zawieszony, a sam materiał usunięto z mediów społecznościowych.

Jak informowaliśmy, w poniedziałek 31 października jako wprowadzenie do dyskusji w programie “Minęła dwudziesta” kanał TVP Info pokazał krótki materiał filmowy dotyczący zaproszenia dla imigrantów, które wystosował prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Temat zilustrowano zdjęciami brutalnych starć, w których uczestniczą agresywni mężczyźni (wielu ciemnoskórych). Komentatorzy porównywali ten materiał do rosyjskiej propagandy.

Do czwartku 3 listopada KRRiT otrzymała 36 skarg na ten materiał. – Skarżą się osoby indywidualne – mówi Katarzyna Twardowska, rzeczniczka prasowa KRRiT. – Nie jest to raczej żadna zorganizowana akcja, bo skargi mają różne uzasadnienia – dodaje.

Liczba skarg znacznie przewyższa dotychczas rozpatrywane przez KRRiT zażalenia na programy Telewizji Polskiej. Regulator zajmuje się bowiem obecnie 22 skargami na TVP, z czego 16 dotyczy materiału “Wiadomości” TVP 1 przygotowanego z okazji 70. urodzin Adama Michnika.

Z naszych nieoficjalnych informacji z TVP wynika, że Krystian Krawiel, wydawca odpowiedzialny 31 października za program “Minęła dwudziesta” i materiał o imigrantach, został zawieszony w obowiązkach. Materiał usunięto też z profili TVP Info na Facebooku i Twitterze, gdzie jeszcze w środę wieczorem był dostępny. Oficjalnie biuro prasowe telewizji poinformowało nas natomiast, że dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Piotr Lichota “prowadzi obecnie postępowanie wyjaśniające” w sprawie tego materiału.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46267,36-skarg-na-material-tvp-info-o-imigrantach_-wydawca--krystian-krawiel-zawieszony

03-11-2016, 17:07

Damian Kwiek zwolniony z Trójki  »

Press
(KOZ, RUT)
03-11-2016

Dziennikarz radiowej Trójki Damian Kwiek został zwolniony – dowiedział się “Presserwis”.

Damian Kwiek

Według naszych ustaleń, powodem zwolnienia Damiana Kwieka jest zaangażowanie się przez niego w akcję #kogoniesłychać. Dziennikarze Trójki, zamieszczając w mediach społecznościowych, wpisy z tym hasłem, protestowali przeciwko przesunięciu do działu dokumentacji IAR dwóch serwisantek Programu III: Małgorzaty Spór i Anny Zaleśnej. Zarząd Polskiego Radia w wydanym oświadczeniu wyraził “sprzeciw wobec akcji podjętej przez kilkoro pracowników Programu Trzeciego”.

Damian Kwiek nie chce komentować sprawy i odsyła do władz Polskie Radio.

Kwiek związany jest z Trójką od końca 2007 roku. Ostatnio był gospodarzem audycji “Cyber Trójka” i “Puls Trójki”. Został już zdjęty z grafiku prowadzących. Formalnie z Polskim Radiem związany będzie do końca roku.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46263,damian-kwiek-zwolniony-z-trojki

03-11-2016, 12:56

TVP Info zmanipulowała materiał przeciwko imigrantom  »

Press
(RUT)
03-11-2016

Kanał informacyjny TVP Info wyemitował krótki materiał filmowy dotyczący imigrantów, porównywany przez komentatorów do rosyjskiej propagandy. Na dodatek użyto w nim wypowiedzi dziennikarki tygodnika “Wprost” Joanny Miziołek dla “Wiadomości” TVP 1 – bez jej zgody i wiedzy.

Materiał TVP Info z nadającą dramaturgii muzyką trwał niecałą minutę i był zapowiedzią programu publicystycznego “Minęła dwudziesta”. Odnosił się do zaproszenia dla imigrantów, które wystosował prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Temat zilustrowano zdjęciami brutalnych starć, w których uczestniczą agresywni mężczyźni – w tym wielu ciemnoskórych (materiał można zobaczyć na profilu stacji na FB). Oprócz cytatu zaproszenia Pawła Adamowicza (m.in. że “imigrantka i imigrant to jest szansa dla Gdańska”) w materiale wykorzystano wypowiedź Joanny Miziołek. Dziennikarka tygodnika “Wprost” mówiła o uchodźcach i prezydencie Adamowiczu, ale nie wiedziała, że jej słowa wykorzysta TVP Info. – Wypowiadałam się do “Wiadomości” i tam w poniedziałek wyemitowano materiał, do którego nie mam zastrzeżeń – mówi Joanna Miziołek. Nikt z TVP Info się z nią nie kontaktował. – Materiał TVP Info zobaczyłam dopiero w środę w internecie, kiedy dotarły do mnie krytyczne komentarze na jego temat. Rzeczywiście jest skandaliczny. Tak rasistowski materiał w ogóle nie powinien był powstać w żadnej telewizji, zwłaszcza publicznej. Obrazy użyte w tle robią straszne wrażenie. Nigdy bym się do takiego materiału nie wypowiedziała – podkreśla Miziołek. W środę na swoim profilu na Facebooku umieściła oświadczenie, w którym odcina się od tego, co pokazano w TVP Info. “Jestem przykro zaskoczona praktyką TVP Info, które do zmanipulowanego materiału użyło mojej wypowiedzi. Gdybym miała świadomość, że tak się stanie, nie udzieliłabym komentarza” – napisała.

Szefowa “Wiadomości” Marzena Paczuska dzwoniła do niej w środę z przeprosinami. – Zapewniała, że nie miała nic wspólnego z materiałem TVP Info i wykorzystaniem w nim mojej wypowiedzi – informuje Joanna Miziołek. Marzena Paczuska nie odpowiedziała nam na pytanie w tej sprawie.

Z dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i zarazem szefem TVP Info Piotrem Lichotą nie udało nam się skontaktować. Spytaliśmy biuro prasowe telewizji, czy materiał TVP Info spełnia obowiązujące w TVP standardy dziennikarskie, a także jak doszło do wykorzystania wypowiedzi Joanny Miziołek bez jej zgody i wiedzy – nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

Piotr Moszyński, dziennikarz radia RFI, we Francji sam jest imigrantem. – Równie paskudny i nieuczciwy materiał można nakręcić o Polakach mieszkających za granicą – mówi Moszyński. – Pokazać panów pod budką z piwem albo żebrzących. Byłoby to tak samo nieuczciwe, jak przedstawianie imigrantów z Afryki, Syrii czy Afganistanu jako ludzi agresywnych. Bo agresywny jest tylko margines. W żadnej francuskiej telewizji materiału w tym stylu nie widziałem – zaznacza Piotr Moszyński.

- Podobne ujęcie tematu uchodźców widziałem na blogach osób ze skrajnej prawicy z Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej – komentuje materiał TVP Info Bartosz T. Wieliński z “Gazety Wyborczej”. – Takimi środkami wyrazu posługuje się również Russia Today. Ale żadna telewizja publiczna w cywilizowanym świecie nigdy czegoś takiego nie pokazała. To zawsze była domena ekstremistów. Najgorsze, że takie postępowanie pozostaje bezkarne – dodaje.

Rosyjskich “standardów” w materiale TVP Info dopatrzył się Gerhard Gnauck, polski korespondent “Die Welt”. “Jest łudząco podobny do słynnych spotów wyborczych nacjonalistycznych partii »Rodina« i LDPR Żyrinowskiego w Rosji” – powiedział Gnauck serwisowi Gazeta.pl, dodając, że materiał spełnia “normy rosyjskiego spotu wyborczego z najniższej półki, nie zaś standardy telewizji publicznej” w krajach Unii Europejskiej.

Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego “Rzeczpospolitej”, ostrzega, że podsycanie wrogich nastrojów wobec imigrantów i uchodźców jest niebezpieczne. – Jeśli będziemy na wszystkich innych patrzeć jak na zagrożenie, możemy je faktycznie sprowadzić – mówi Haszczyński. – Ten krótki materiał TVP Info nakręcono zgodnie z zasadą, że każdy imigrant sprawia kłopoty. Czyli: dobrze, że się przed nimi zamykamy, bo przybysze są niebezpieczni. Co jest daleko posuniętym nadużyciem – dodaje Haszczyński.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46251,tvp-info-zmanipulowala-material-przeciwko-imigrantom

03-11-2016, 12:55

Prezes Radia Merkury chce, aby prokurator zajął się autorami listu przeciwko niemu  »

Press
(KOZ)
03-11-2016

Grupa pracowników publicznego Radia Merkury, zaniepokojonych sytuacją w rozgłośni, napisała list do parlamentarzystów PiS z Wielkopolski. Prezes radia Filip Rdesiński złożył w tej sprawie wniosek do prokuratury.

“Zdecydowaliśmy się do Państwa napisać z prośbą o pomoc. Przesyłamy tego maila jedynie do ludzi prawicy, związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Nie zależy nam na szumie medialnym. Chcemy jedynie ratować rozgłośnię, a właściwie to co z niej zostało” – zaczynają autorzy listu, który cytuje poznańska “Gazeta Wyborcza”. Napisali, że za prezesury Filipa Rdesińskiego spadła słuchalność rozgłośni, radio notuje mniejsze przychody z reklam, “swoimi decyzjami personalnymi prezes obniża wiarygodność stacji jako publicznego nadawcy”, zatrudnia przyjaciół i znajomych, a prezes i zatrudnieni przez niego ludzie “urządzają polowanie, jak to sami określają, na lewaków i kodziarzy”.

Zarząd Radia Merkury (tworzy go tylko prezes Filip Rdesiński) w opublikowanym na stronie radia oświadczeniu stwierdził, że “natychmiast po powzięciu wiedzy o treści anonimowego listu” skierował doniesienie do prokuratury o ustalenie i ściganie jego autora lub autorów.
“Treść pisma zawierała szereg pomówień, a celem jego powstania była próba destabilizacji pracy Spółki” – stwierdził w oświadczeniu zarząd. Opinię wydała również rada nadzorcza spółki: “Po wielogodzinnych pracach i rozmowach ze wszystkimi, rzekomo niekompetentnymi pracownikami Radia Merkury, wskazanymi w tym anonimowym paszkwilu rada nadzorcza stwierdziła, iż informacje dotyczące wskazanych osób zawierają liczne kłamstwa, półprawdy i insynuacje, godzące w ich dobra osobiste”.

Całość: http://www.press.pl/tresc/46250,prezes-radia-merkury-chce_-aby-prokurator-zajal-sie-autorami-listu-przeciwko-niemu