W listopadowy zimny dzień (jeszcze nie śnieżny) pożegnaliśmy na cmentarzu w Bogucicach redaktora Stanisława Pieczkę. Miał prawie 63 lata. Jego CV to kawałek dziejów prasy i wydawnictw tego regionu.
Maturę robił w Liceum Plastycznym, wcześniej chodził do szkoły muzycznej a historię kończył na Uniwersytecie Śląskim, bo nie dane mu było w Krakowie.
Potem pracował w Krajowej Agencji Wydawniczej, śląskiej “Panoramie”, która była wśród najlepszych tygodników w Polsce. W 1989 roku organizował wydawnictwo Alma-Press (Czeladź), potem Oficynę Wydawniczą Res Type. To ostatnie z żoną Jolantą, związaną przedtem z tygodnikiem “Tak i Nie”. Res Type przez ładnych kilka lat dominował na rynku ze swym “Katalogiem Firm Śląska”.
Siedziba RT znajdowała się w budyneczku – przejściu pomiędzy adresem Warszawska 10, a ul. Teatralną. Tego budynku już nie ma. Katalog był też dobry na czasy, kiedy masową informacją nie zawładnęły “Google”. Firma wydawała również pismo “Kooperacja” w którym bywałem sekretarzem redakcji.
Stasinek, bo tak o nim mówili, był człowiekiem zawsze uśmiechniętym wrażliwym, nigdy nie czynił drugiemu co jemu było niemiłe. Tacy w biznesie długo się nie uchowają, tu bowiem rządzą często wilcze prawa. Jego pasją była historia wojen napoleońskich. Redaktor Pieczka to prekursor wdrożenia techniki łamania komputerowego (tzw. Cyfroset). Trzeba było nie lada głowy, żeby opanować te wszystkie szyfry…
W ostatniej drodze Stasia żegnała rodzina, nieliczni znajomi oraz grupa wiernych z Kościoła Zielonoświątkowców w Katowicach. Wraz z nim odeszła część historii prasy śląskiej. Cześć Jego Pamięci!
Zbigniew Al. Wieczorek, przy współpracy Wiesława Bełza (foto)