Logo TVN 24 jest dziś przepasane kirem. Stacja w ten sposób czci pamięć reportera “Faktów” Dariusza Kmiecika, który zginął pod gruzami kamienicy, w której mieszkał. W katastrofie tej śmierć poniosła też jego żona Brygida Frosztęga-Kmiecik, reporterka telewizji publicznej. TVP Info od rana emituje materiały wspomnieniowe.
Tak w TVN 24 Dariusza Kmiecika wspomina szef ”Faktów” Kamil Durczok, który zaproponował mu w 2006 roku przejście z TVP do TVN:
Pierwsze nasze spotkanie było dość konspiracyjne. Już wtedy zwróciłem uwagę na wybijającego się reportera. Inaczej montował, był bardziej dynamiczny, przygotowywał trochę inne tematy niż jego koledzy. Zaprosiłem go, zupełnie konspiracyjnie, do mojego mieszkania w Katowicach. I zapytałem: Darek, nie chciałbyś pracować z nami, z Faktami? Nie odpowiedział od razu. Potem zadzwonił: “nie wiem, czy dam radę. Ale chętnie spróbuję”. I tak powitaliśmy Darka na pokładzie, Darka z jego skromnością, która potem okazała się jego znakiem firmowym.
On był chory na Śląsk i jakakolwiek próba zaproponowania mu, żeby się przeprowadził do Warszawy, była skazana od początku na niepowodzenie. Myślę, że jak on by się obudził rano i spojrzał za okno, a tam przynajmniej w jednym miejscu nie byłoby szybu kopalnianego, to Darek byłby chory po tygodniu, spakowałby się i wracał.
Durczok wspomina, że drugą pasją reportera były góry, a trzecią sport (trenował piłkę nożną w Ruchu Chorzów i sztuki walki). W tym roku strzelił jedyną bramkę dla drużyny TVN w mecz z TVP. Na pierwszym miejscu była dla niego rodzina.
To był niesamowicie rodzinny facet. Pamiętam jak on ciepło mówił o Brydzi. Jak się cieszył, kiedy na świecie pojawił się ich syn, Remik. Jak nie mógł się doczekać przeprowadzki do nowego mieszkania, jak je szykował dla swojej rodziny” - wspomina szef “Faktów”. Dla TVP Info powiedział:
Pamiętam taką sytuację, to było przy okazji rozdania nagród Grand Press parę lat temu. Zdziwiony spotkałem go w hotelu, w którym odbywała się impreza i pytam:
– Daro, czy Ty jesteś nominowany, a ja nic o tym nie wiem?
Na to Dariusz odpowiedział: – Nie, nie, ja tu jestem dzisiaj jako mąż swojej żony.
Brygida Frosztęga-Kmiecik była dwukrotnie nominowana do nagrody Grand Press w kategorii reportaż telewizyjny. W 2011 roku za materiał “Wygrać emeryturę” (“Magazyn Ekspres Reporterów”, TVP 2) o ulicznym skrzypku z Katowic, a w 2009 za reportaż “Obywatelka Dorotka” zrobiony wspólnie z Izabelą Szukalską dla TVP Info. Reporterki odnalazły urodzoną w 1961 roku 30-milionową Polkę i pokazały, że jej życie wcale nie było jednym wielkim świętem.
Na antenie TVP Info Brygidę Frosztęgę-Kmiecik i Dariusza Kmiecika wspominała dziś, była szefowa “Aktualności” TVP Katowice Iwona Flanczewska-Rogalska:
Przeszli klasyczną drogę rozwoju zawodowego. Zaczynali jako praktykanci w programach informacyjnych, konkretnie w katowickim oddziale Telewizji Polskiej w “Aktualnościach”, gdzie szlifowali swoje umiejętności. Później rozwinęli skrzydła. Brygida w reportażu. (…) Jej historie poruszały widzów, ale i zmieniały życie bohaterów. To ona opowiadała historię Janusza Świtaja, mężczyzny, który złożył wniosek o eutanazję. Dzięki jej reportażowi, który następnie nagrodzono, los mężczyzny się odmienił. I nic w tym dziwnego, bo traktując swoją pracę jak misję, Brygida uważała, że: “największe zawodowe wyzwanie to udowodnianie, że media mogą zmienić życie człowieka, jeśli tylko ten jest na to gotowy.
Brygida Frosztęga-Kmiecik (33 lata), Dariusz Kmiecik (34) i ich dwuletni syn Remigiusz zginęli w swoim mieszkaniu w kamienicy, która się zawaliła po wybuchu gazu.