Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich stanęło w obronie byłych dziennikarzy wydawnictwa Presspublika – Cezarego Gmyza, Pawła Lisickiego i Tomasza Wróblewskiego – i rozpoczęło publiczną zbiórkę funduszy na pomoc prawną, której dziennikarze zostali pozbawieni. Chodzi o ich spór z Grzegorzem Hajdarowiczem, właścicielem spółki Gremi Media i Presspubliki, która wydaje m.in. dziennik “Rzeczpospolita” oraz tygodnik “Uważam Rze”.
Hajdarowicz pozbawił ochrony prawnej Tomasza Wróblewskiego, byłego redaktora naczelnego “Rzeczpospolitej”, Cezarego Gmyza, byłego dziennikarza tego dziennika oraz Pawła Lisickiego, byłego naczelnego “Rzeczpospolitej” i tygodnika “Uważam Rze”.
W oświadczeniu SDP czytamy, że “dziennikarze ci - pozwani lub oskarżeni w postępowaniach sądowych dotyczących okresu ich pracy w wydawnictwach »Rzeczpospolita« i »Uważam Rze« - zostali pozbawieni opieki prawnej przez wydawcę.
“Z uwagi na przedmiot tych spraw, złożonych pod względem faktycznym i prawnym, dziennikarzom należy się profesjonalne wsparcie prawne, czego odmówił im wydawca pism, w których pracowali. Suma roszczeń wobec dziennikarzy z tytułu ujawnionych przez nich afer, nieprawidłowości sięga kilku milionów złotych. Gdyby z powodu braku pomocy prawnej przegrali procesy, oznaczać to będzie ich faktyczne bankructwo. Dziennikarze ci przez ćwierć wieku swojej działalności wielokrotnie dali dowody zawodowej rzetelności” - czytamy dalej.
Hajdarowicz uznał, że dziennikarze w ewentualnych procesach wytoczonych w czasie, gdy pracowali oni w Presspublice, sami będą musieli zapewnić sobie pomoc prawną.
Wróblewski, Gmyz i Lisicki zostali zwolnieni z wydawnictwa jesienią ub.r. – Wydawcy i byli naczelni zawsze byli solidarni, gdy chodziło o ochronę dobrego imienia tytułów. Trudno mi sobie inaczej wytłumaczyć decyzję Hajdarowicza, jak tylko chęcią zemsty – mówił w styczniu Lisicki.
Przeciwko Wróblewskiemu, Lisickiemu i Gmyzowi toczą się procesy rozpoczęte, gdy pracowali w Presspublice. Wróblewski ma wytoczony jeden proces (nie chce ujawnić, czego dotyczy), a Lisicki i Gmyz mają ich po kilka.
Konflikt między byłymi dziennikarzami tytułów należących do Gremi Media a Grzegorzem Hajdarowiczem trwa od jesieni. Paweł Lisicki wytoczył w sądzie pracy proces Hajdarowiczowi o bezprawne dyscyplinarne zwolnienie z funkcji redaktora naczelnego “Uważam Rze”. Z prezesem Gremi Media procesuje się też na drodze cywilnej Tomasz Wróblewski, zarzucając mu zniesławienie. Hajdarowicz nazwał Wróblewskiego w programie TVP 1 człowiekiem bez honoru i miał sugerować, że Wróblewski współpracuje z rosyjskimi służbami specjalnymi. – To przejaw małości Grzegorza Hajdarowicza. W umowach o pracę zawieranych z dziennikarzami Presspubliki były zawsze zapisy gwarantujące pomoc prawną. Jeśli będę musiał wynająć prawnika, obciążę kosztami Gremi Media – zapowiadał Wróblewski.
Z tej możliwości nie będzie mógł skorzystać Cezary Gmyz, który w Presspublice nie miał etatu. – Końca dobiega proces, który wytoczył mi były szef ABW Krzysztof Bondaryk. Hajdarowicz chce na złość babci odmrozić sobie uszy, bo w większości procesów, choć akurat nie w tym, pozwany jestem nie tylko ja, ale i Presspublica. Jedziemy więc z Hajdarowiczem na tym samym wózku – mówił Gmyz.
Hajdarowicz dostał “uhonorowany” Hieną Roku za 2013 r. przez SDP.