Karol Godula, legendarny górnośląski przedsiębiorca do dzisiaj pozostaje tajemniczą postacią. Król cynku przed śmiercią nakazał spalić wszystkie swoje dokumenty. Właśnie udało się odnaleźć jeden z nielicznych listów, jakie pozostały po Goduli. Znajduje się on w Archiwum Państwowym w Katowicach. Kto go odczyta?
Znaleziska dokonał Adam Podgórski, pasjonat i badacz historii Rudy Śląskiej, miasta, dla którego gospodarczo zasłużył się Karol Godula. – Z pewną nadzieją pojechałem do Archiwum Państwowego w Katowicach. Miałem sporo szczęścia, bo już po przejrzeniu kilku tomów dokumentów natrafiłem na ślad Goduli! – cieszy się Adam Podgórski. – Serce zabiło mi mocniej, bo to niesamowite uczucie, trzymać w ręce dokument, który przed laty należał do króla cynku.
Rudzianin znalazł list napisany własnoręcznie przez Godulę w dniu 7 czerwca 1826 roku. Pismo skierowane było do Sądu Wolnego Bytomskiego Państwa Stanowego z informacją o zapisie hipotecznym w wysokości 2000 talarów.
- Wynika z tego, że Godula skupował wierzytelności. W pewnym sensie był więc windykatorem w swoich czasach – uśmiecha się Podgórski.
Odnaleziony dokument jest tym bardziej cenny, że po Goduli pozostały nieliczne pamiątki. Podgórski szacuje, że na Śląsku podobnych pism udało się odzyskać ok. 10. – Znajdują się one m.in. w rudzkim oraz katowickim muzeum – mówi rudzianin.
Historycy i pasjonaci do dziś nie potrafią dać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego Godula nakazał spalić po sobie pamiątki. W 1848 roku, kiedy umarł, zniszczono od 3 do 6 cetnarów (dziś 50 kg) akt korespondencji gospodarczej potentata.
Ostał się jedynie m.in. testament Goduli, w którym to król cynku niemalże cały swój majątek zapisał swojej wychowanicy Joannie Gryzik.
Dlatego też rudzianin postanowił przygotować książkę, związaną z historią legendarnego, górnośląskiego przedsiębiorcy. W kwietniu ukaże się tzw. Godulowe silva rerum pod redakcją Adama Podgórskiego. Będzie to zbiór pamiątek, informacji oraz listów Karola Goduli.
Pasjonat historii Rudy Śląskiej postara się także, by odnaleziony rękopis trafił do muzealnej gabloty.