Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Katowicach

Znajdź na stronie

Kontakt

ul. Warszawska 37
40-010 Katowice

E-mail: sdrp.katowice@op.pl
Tel.: 32 253 07 38

Nr KRS: 0000344572

Sprawa Jarosława Ziętary

Sprawa Jarka Ziętary

Archiwum

Aktualności

40 lat minęło… a “Egida” wciąż nadaje

Opublikowano: 25-06-2013, 18:55| Autor: redakcja | Ostatnia modyfikacja: 25-11-2013, 09:39

W 1969 roku na osiedlu akademickim Ligota uruchomiono jedną z pierwszych agend kulturalnych Uniwersytetu Śląskiego – Studenckie Studio Radiowe “Egida”. To tutaj swe pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywało wielu znanych i cenionych dziś dziennikarzy. Po czterdziestu latach “Egida” wciąż aktywnie uczestniczy w życiu akademickim, przyciągając nowe pokolenia młodych radiowców.

Gdy pod koniec lat 60., pod przewodnictwem Franciszka Procka organizował się pierwszy zespół “Egidy”, nikt nie przypuszczał, iż rozgłośnia przetrwa tyle lat. Nie wiedział tego także Henryk Grzonka – najdłużej urzędujący redaktor naczelny “Egidy” – który pierwszy wpis do radiowej kroniki, założonej w latach 80., zakończył następującym zdaniem: “Może na 40-leciu SSR Egida spotkamy się i wspólnie z łezką w oku poczytamy kronikę, którą dzisiaj przyszło nam zakładać”. Te słowa okazały się prorocze – w listopadzie ubiegłego roku obecni oraz byli członkowie “Egidy” spotkali się na uroczystej gali w kinoteatrze Rialto, by uczcić 40. urodziny radia. Podczas jubileuszu swoją przygodę z “Egidą” wspominało wielu byłych pracowników radia, wśród nich byli m. in. Kamil Durczok, Marek Czyż, Henryk Grzonka, Franciszek Procek, czy śląski kabareciarz Andrzej „Toluś” Skupiński.

Z egidowej kroniki

Swą działalność “Egida” rozpoczęła rok po powstaniu Uniwersytetu Śląskiego. Siedzibę radia ulokowano na półpiętrze Domu Studenckiego nr l na osiedlu akademickim Ligota -początkowo zajmowała ona jedynie cztery niewielkie pokoje. Było ciasno, sprzęt radiowy nie był jeszcze skompletowany, ale egidowcy i tak świetnie sobie radzili. Pierwszy zespół redakcyjny liczył około 20 osób – tworzyli go ludzie różnych kierunków, nie tylko humaniści. Nazwę dla radia wymyślił jego pierwszy redaktor naczelny, Franciszek Procek. Od razu określono też główne cele rozgłośni – “Egida” miała koncentrować się przede wszystkim na sprawach dotyczących środowiska akademickiego, miała być niecenzurowanym i niezależnym głosem studentów. Ten cel udało się zrealizować, mimo tego, iż przełom lat 60. i 70. nie był sprzyjającym okresem dla formowania się tego typu działalności medialnej.

Swym zasięgiem radio objęło wszystkie akademiki osiedla Ligota, w każdym pokoju znajdowały się głośniki, przez które młodzi radiowcy emitowali program. Dla wielu studentów rozgłośnia była wówczas oknem na świat, stanowiła główne źródło informacji, zarówno tych z kraju, jak i z zagranicy.

Byli egidowcy na 40-leciu radia. Od lewej: Marek Czyż, Kamil Durczok, Henryk Grzonka.

Intensywny rozwój “Egidy” nastąpił w drugiej połowie lat 70., kiedy redaktorem naczelnym rozgłośni został Henryk Grzonka (obecnie redaktor Radia Katowice). Udało się wówczas rozbudować siedzibę radia – “Egida” zajęła całe półpiętro DS nr l, ponadto uruchomiono duże, dobrze wyposażone studio nagraniowe. Sprzęt, na którym wówczas pracowali młodzi dziennikarze nie różnił się bardzo od tego, jaki posiadały profesjonalne rozgłośnie radiowe.

- Byliśmy pierwszym studenckim studiem radiowym, które miało stereofoniczny stół mikserski. To dawało nam możliwość nagrywania wykonawców, przyjeżdżali do nas studenci z różnych ośrodków, także spoza Katowic – wspomina Henryk Grzonka, który “Egidą” kierował przez dziesięć lat (od 1979 r. do 1989 r.).

Wszyscy egidowcy jednogłośnie przyznają, iż dla radia były to “złote lata” -”Egida” plasowała się wówczas w czołówce studenckich rozgłośni radiowych, konkurując z takim studiami radiowymi, jak Akademickie Radio Pomorze, Studencka Agencja Radiowa w Gdańsku czy Radio Kiks w Łodzi. Ponadto rozgłośnia obsługiwała niemalże wszystkie ogólnopolskie festiwale i imprezy studenckie, począwszy od Festiwalu Piosenki w Krakowie, aż po takie przeglądy, jak Yapa, Bazuna czy Nocne Śpiewanie w Świeciu.

W tym okresie “Egida” bardzo aktywnie uczestniczyła w życiu studenckim.

- Istotą naszego programu było pokazywanie tego, czym żyło środowisko akademickie. Radio od początku do końca osadzone miało być w realiach studenckich – opowiada Henryk Grzonka. -Nie znaczy to, że unikaliśmy innych tematów, bo one też się pojawiały. Robiliśmy audycje literackie, słuchowiska, audycje poetyckie, ale staraliśmy się, by przede wszystkim prezentowały one twórczość studentów.

Choć nie prowadzono wtedy żadnych badań słuchalności, egidowcy mieli swoje sposoby na sprawdzenie tego, ile osób ich słucha. Wystarczyło wsiąść do autobusu kursującego pomiędzy Ligota a Dworcem PKP w Katowicach i posłuchać rozmów studentów. Zwykle podczas takiej podróży autobusowej można było dowiedzieć się “co tam wczoraj w Egidzie mówili”. W przypadku nocnych audycji, liczbę słuchaczy można było sprawdzić nawet w trakcie ich trwania. W jaki sposób? – Ściana Domu Studenckiego nr 2 była dla nas ankietą badawczą. Na komunikat “kto nas teraz słucha, proszę pomrugać światłem” zapalała się na przykład cała ściana wschodnia DS 2 – wyjaśnia Henryk Grzonka.

Pracę młodych radiowców doceniali w tamtym okresie nie tylko mieszkańcy akademików, “Egida” pojawiała się niemalże na wszystkich przeglądach studenckiej twórczości radiowej – i wracała oczywiście z nagrodami. Zdobyte wówczas dyplomy i trofea zdobią dziś ściany rozgłośni, która mimo różnych kolei losu nie zmieniła swej siedziby i nadal nadaje swe programy z Domu Studenckiego nr l.

Począwszy od lat 90. losy “Egidy” toczyły się różnymi ścieżkami -jak w każdym radiu, bywały okresy lepsze i gorsze. Nie da się ukryć, iż po zmianie ustroju politycznego, pozycja “Egidy” jako głównego i niezależnego przekaźnika informacji wśród środowiska studenckiego uległa osłabieniu. Swobodny dostęp do mediów oraz nowych komercyjnych stacji radiowych spowodował, iż liczba słuchaczy na osiedlu akademickim stopniowo zaczęła się zmniejszać. Po tylu latach szwankować zaczęły też akademickie głośniki, poprzez które egidowcy emitowali swe audycje. Ważnym momentem dla rozgłośni stał się więc rok 2004, kiedy SSR “Egida” rozpoczęło nadawanie przez internet. Znacznie poszerzyło to krąg odbiorców, ułatwiło pracę dziennikarzom, a przede wszystkim po raz pierwszy pozwoliło rozgłośni wyjść poza obszar osiedla akademickiego. Choć słuchacze powrócili, to jednak profil radia uległ pewnym zmianom – tematyka studencka, stanowiąca do tej pory o istocie rozgłośni, przestała dominować.

Po 40 latach..

Dziś nowe pokolenie egidowców stara się przywrócić radiu dawną świetność. O atrakcyjność programu dba w tej chwili ponad 50-osobo-wy zespół pod przewodnictwem redaktora naczelnego Radosława Aksamita. Tworzy go grupa młodych ludzi, przede wszystkim studentów, ale też i absolwentów Uniwersytetu Śląskiego. Wiele udało się już osiągnąć – “Egida” znajduje się znowu w czołówce studenckich mediów na Śląsku, uczestniczy we wszystkich wydarzeniach uniwersyteckich, ale też najważniejszych imprezach kulturalnych w regionie. Strzałem w dziesiątkę okazał się powrót do pierwotnej idei radia – tworzenia programu skierowanego przede wszystkim do studentów, ukierunkowanego na ich potrzeby i zainteresowania muzyczne i kulturalne, emitowane głównie w godzinach wieczornych – mówi Radosław Aksamit.

- Staramy się tworzyć program, który będzie interesujący przede wszystkim dla studentów. Z jednej strony informujemy o najważniejszych wydarzeniach bezpośrednio dotyczących środowiska akademickiego – tematykę tę poruszamy w pasmach informacyjnych i publicystycznych. Z drugiej strony, chcemy też rozbudzać pewne zainteresowania studentów, proponując im rozmaite audycje

Młodzi dziennikarze dbają o to, by ich audycje różniły się od tych, które usłyszeć można w komercyjnych stacjach radiowych. Pomysłów na ciekawe programy, jak i chętnych do ich realizacji wciąż przybywa. – Na początku tego sezonu zorganizowaliśmy trzy nabory, dzięki temu do zespołu dołączyło bardzo dużo nowych ludzi. Umożliwiło nam to poszerzenie ramówki oraz wprowadzenie zmian w samej organizacji radia. Dokonaliśmy podziału na poszczególne redakcje, każda z nich ma swojego szefa oraz podlegających mu redaktorów – opowiada Radek Aksamit.

Poza pracą w studiu egidowcy dużo czasu spędzają w terenie, dzięki temu na antenie radia usłyszeć można relacje z najciekawszych imprez w regionie oraz ważnych spotkań i konferencji naukowych. Nie brakuje też gości – do radiowego studia zapraszani są artyści, sportowcy, ale też pracownicy naukowi. Dużą popularnością cieszy się audycja “UŚ po godzinach. Muzycznie”, w której zaproszeni wykładowcy Uniwersytetu Śląskiego, na antenie radia prezentują swoją ulubioną muzykę.

Redaktorzy “Egidy” co roku angażują się w przygotowanie Juwenaliów Śląskich, są też pomysłodawcami różnorodnych imprez, mających na celu aktywizację środowiska studenckiego. Do takich należy m. in. akcja “Wielkie malowanie graffiti”, której celem jest przyozdobienie ścian ligockich akademików symbolami miasta Katowice oraz Uniwersytetu Śląskiego. Jest wśród nich również impreza “Wyjdźcie z garażu”, promująca młode, amatorskie zespoły muzyczne i kabaretowe. Rozgłośnia chętnie włącza się też we wszelkiego rodzaju działania charytatywne i dobroczynne, takie jak akcje krwiodawstwa, czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Lista wydarzeń kulturalnych oraz akcji społecznych objętych patronatem “Egidy” jest imponująca.

Dla młodych ludzi praca w “Egidzie” to przede wszystkim przedsmak prawdziwego dziennikarskiego rzemiosła, możliwość zdobycia warsztatu i praktycznych umiejętności, których nie daje uczelnia. – “Egida” pozwala oswoić się ze sprzętem radiowym, z mikrofonem. Na pewno pomaga też przezwyciężyć strach przed publicznym prezentowaniem się – mówi Michał Kozioł, jeden z redaktorów.

O tym, że doświadczenie zdobyte w “Egidzie” nie idzie na mamę świadczą losy wielu wybitnych dziennikarzy, którzy w studiu przy Studenckiej 15 stawiali swe pierwsze kroki w zawodzie. Podczas ubiegłorocznego jubileuszu radia wszyscy oni wspominali o tym, że “Egida” była dla nich nie tylko ciekawą przygodą radiową, ale też miejscem spotkania wspaniałych ludzi, dzielących ze sobą tę samą pasję, darzących się wzajemną sympatią i wsparciem. Obecni członkowie redakcji przekonują, że tak jest do dziś. -Wystarczy przejść się naszym korytarzem, by poczuć niepowtarzalną, “egidową” atmosferę – przyznają niemalże jednogłośnie. Pewnie dlatego do “Egidy” tak chętnie wracają wszyscy ci, którzy jej szeregi dawno już opuścili. Miejmy nadzieję, iż przyjdzie im spotkać się również na 50-leciu.