Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Katowicach

Znajdź na stronie

Kontakt

ul. Warszawska 37
40-010 Katowice

E-mail: sdrp.katowice@op.pl
Tel.: 32 253 07 38

Nr KRS: 0000344572

Sprawa Jarosława Ziętary

Sprawa Jarka Ziętary

Archiwum

Aktualności

Bloger z Mosiny wolny od ostatniego zarzutu

Opublikowano: 11-01-2013, 08:39| Autor: redakcja | Ostatnia modyfikacja: 11-01-2013, 08:41

Sąd Okręgowy w Poznaniu umorzył wczoraj ostatni zarzut wobec Łukasza Kasprowicza, blogera z Mosiny oskarżonego o zniesławienie przez burmistrz tego miasta. Sąd uznał, że czyn popełniony przez blogera był w znikomym stopniu szkodliwy społecznie.

Sąd rozpatrywał wczoraj użyte przez Kasprowicza w jego blogu stwierdzenie o zmuszaniu urzędników mosińskiego magistratu do bezprawia przez burmistrz Mosiny Zofię Springer. W październiku ub.r. Sąd Najwyższy nakazał ponownie go rozpatrzyć. Pozostałe zarzuty zawarte w skardze kasacyjnej Zofii Springer Sąd Najwyższy oddalił, podtrzymując stanowisko Sądu Okręgowego w Poznaniu – uznał, że jako dziennikarz obywatelski Kasprowicz miał prawo do wyrażania opinii w społecznym interesie.

Przypomnijmy, że burmistrz poczuła się zniesławiona określeniami m.in. “kłamczucha”, “kłamliwa bestia”, “Mosiński magistrat to według mnie burdel na kółkach”. Sprawa toczyła się od trzech lat. W 2011 roku Sąd Rejonowy w Poznaniu uznał Kasprowicza winnym zniesławienia i skazał go na 300 godzin ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych. Zasądził także zapłatę nawiązki oraz roczny zakaz wykonywania zawodu dziennikarza. Zakaz ten wywołał liczne protesty (m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka), bo mógł pozbawić Kasprowicza, który jest dziennikarzem lokalnego tygodnika “Fakty Mosińsko-Puszczykowskie”, źródła utrzymania.

Komentując wczorajszą decyzję Sądu Okręgowego w Poznaniu, Dominika Bychawska-Siniarska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka mówi: – Cieszę się z tego wyroku. Łukasz Kasprowicz przez trzy lata musiał się stawiać na kolejne rozprawy, choć zasięg jego bloga był minimalny. To, że można wygrać z artykułem 212 kodeksu karnego, to dobry znak. Politycy będą ostrożniej sięgali po ten instrument.