Prognozowanie przyszłości mediów to dzisiaj prawdziwe wróżenie z fusów. Dlatego nie czytam już prognoz, bardziej lub mniej prawdopodobnych lub bałamutnych, nie odpowiadam też na pytanie: a jak Pan prognozuje? Wszystkie przepowiednie mogą się sprawdzić, ale też znakomita większość może być nietrafiona.
Mnie najbardziej zajmuje prasa – jaki będzie dla niej ten rok? Dlatego czytam, co piszą ci, którzy zamierzają rozkręcać interes prasowy w AD 2013. Ostatnio śledziłem różne wypowiedzi b. naczelnego “Uważam Rze”.
Redaktor Paweł Lisicki – miałem przyjemność uczestniczyć z Nim w dyskusji (przed paru laty) zorganizowanej przez Fundację Adenauera – wypowiadając się o swoim nowym piśmie mówi – “niech drżą /niech się boją/ elity” (czy jakoś tak). Gdybym należał do elity – już bym drżał. Panie Pawle – po co straszyć elity – róbcie dobre pismo. Pisze też Paweł Lisicki, że w nowym piśmie będzie można spotkać “starą brygadę”. Już się cieszę (tym bardziej, że wymienia trzon owej “brygady”). Jako wielbicielowi Haszka i Szwejka “brygada” kojarzy mi się z zapiskiem jednorocznego ochotnika Marka, który (fikcyjnie) uśmiercając Chodounskiego, wkładał w jego usta takie oto ostatnie słowa…”pozdrówcie ode mnie Żelazną Brygadę”. Pułkowniku Lisicki: Rasch abkochen, dann Vormarsch nach Sokal /Kończyć gotowanie i marsz na Sokal/ (no, może nie na Sokal, a na te elity, o których Pan wspominał na ul. Foksal, mówiąc o swoim nowym piśmie). Czekamy na nowe pismo – czytelnicy je ocenią!
A przy okazji, na stronie internetowej “konserwatyzm.pl” Maciej Eckardt nazywa red. Pawła “majorem Sucharskim polskiej żurnalistyki”. Proszę zauważyć, że ja daję Redaktorowi wyższy stopień; jak się sprawdzi w bojach, może zostać nawet brygadierem.
Nowe pismo ma być: prawicowe i konserwatywne, odważne i krytyczne, ale nie partyjne. Temu ma służyć specjalna i unikatowa konstrukcja prawna, zapewniająca redakcji kontrolę linii politycznej pisma.
Myślę sobie, że ustalając tę unikatową konstrukcję, Wydawca z Redaktorem pogadali sobie jak Lisiecki z Lisickim. (Może wydawca liczy, że starym – nowym pismem podratuje kasę PMPGA, która – jak mówi prezes Z. Napierała w ostatnim numerze “Press-u” – jest dość pustawa). Ja natomiast czekam z nadzieją i radością, że zobaczę coś może nowego, choć wypełnione znaną mi już twórczością kadeta Gmyza, feldkurata Wildsteina, oberfeldkurata Terlikowskiego, pucybuta Semki czy wachtmeistera Ziemkiewicza. A także nowych – bo jak mówi oberst P. Lisicki – przeczytacie jeszcze innych wspaniałych autorów. I cieszy się, że ‘tylu autorów i publicystów nawiązuje do dziedzictwa “UważamRze” ‘. *)
Ale chwileczkę… Może to jednak nie “żelazna brygada” – może to Lis(i)owczycy – Elearzy, Chorągiew Straceńców. U Lisowczyków równie waleczni byli towarzysze, jak i czeladź – zwykłe chmyzy (towarzyszami byli też niekoniecznie “herbowi”).
Coś jest na rzeczy – nie muszę mieć zbyt bujnej wyobraźni; czytam w pewnym pamiętniku “zatoczył koło towarzysz, omsknął się, sieknął pocztowy, chmyz jakiś, szablą sięgnął uda… pludrak wyzionął ducha”. Tak to było, towarzysz nie dał rady, chmyz się sprężył, chmyz potrafi.
Na koniec… stawiam sobie pytanie. Jak pojawienie się nowej chorągwi (lub brygady) przyjmą inni zagończycy – podkomorzy i starosta oszmiański – bodajże – Sakiewicz (nazwiska nie jestem pewien) oraz Kosma i Damian Karnowscy, między nimi (S i K) amicyi chyba nie ma, ale wspólny przeciwnik może ich pogodzić.
Iskrzy też między braćmi K. i ich byłymi kolegami z “UważamRze”. Jak powiedział onegdaj w Krakowie kadet Gmyz między braćmi i ludźmi z Tygodnika Lisickiego panuje coś w rodzaju “szorstkiej”, żołnierskiej przyjaźni. Niech będzie szorstka, ale przyjaźń. Miast dociekać kto Niepokorny, kto Parrycyda, walczcie panowie i towarzysze o Czytelnika – niech on rozsądzi – kto lepszy.
Żartuję sobie, kpię, wyzłośliwiam – trochę tak! Ale sterane serce starego prasoznawcy zawsze raduje się, kiedy kolejne inicjatywy wydawnicze oddalają dzień pogrzebu papierowej prasy. Dlatego starym i nowym wydawcom, życzę w Nowym Roku jeszcze bardziej ofensywnych działań na drukowanych polach. My, czytelnicy czekamy!
*) Delikatnie wypomnę znanemu publicyście Pawłowi L., że lekko sobie poczyna ze słowem “dziedzictwo”; “dziedzictwo to ogół wartości – niemajątkowych lub majątkowych odziedziczonych po przodkach lub poprzednich pokoleniach. Poza tym “UważamRze” istnieje – choć pod innym dowództwem. Brak precyzji i przesada w autopromocji – ot co!
Zbigniew Bajka