Adrian Biel, częstochowski dziennikarz, który w ubiegłym tygodniu poinformował, że groził mu wiceprezydent Częstochowy, Jarosław Marszałek, dzisiaj poddał się badaniu wariografem. Biel już wcześniej twierdził, że chętnie podda się takiemu badaniu i słowa dotrzymał.
Do gróźb ze strony wiceprezydenta miało dojść podczas połączonego spotkania trzech komisji Rady Miasta w sprawie sieci wypożyczalni rowerów. Wiceprezydent Marszałek w obecności radnego Lecha Małagowskiego, poprosił Biela o wyjście na parking przed urzędem.
Tam wiceprezydent miał grozić dziennikarzowi, że “jeśli nie przestanie pisać, to jego koledzy go połamią” i “że nie dożyje w tym mieście do stu lat”. Biel z obawy o swoje bezpieczeństwo zgłosił sprawę policji. Dzisiaj poddał się natomiast badaniu wariografem. Dokonał go Jacek Bieńkuński, biegły sądowy, który ma wieloletnie doświadczenie.
Jego badania były w przeszłości kluczowe dla rozwiązania zagadek kilku morderstw, brał również udział w śledztwie w sprawie fałszowania wyborów w Wałbrzychu oraz badał znanych polityków m.in. Bogdana Zdrojewskiego, Janusza Palikota i Krzysztofa Kwiatkowskiego na zamówienie mediów.
Wyniki badania mają być znane w ciągu 2-3 dni. – Postanowiliśmy przeprowadzić to badanie, bo to nie pierwszy przypadek, kiedy wiceprezydent Marszałek w sposób naganny wypowiada się w stosunku do naszych dziennikarzy. Jeżeli Jarosław Marszałek zgodzi się na badanie, to my chętnie pokryjemy jego koszty – mówi Piotr Biernacki, redaktor naczelny “Poniedziałku”, gazety, z którą współpracuje Adrian Biel.